wtorek, 4 listopada 2014

Beata Pawlikowska – „Blondynka w Kambodży”


Przyznam szczerze, że nigdy nie pomyślała bym o napisaniu książki podróżniczej w takiej formie. Dowcipnie, z ręcznymi szkicami i podpisami lub zwrotami no i zabawnie. Kilkanaście stron przepięknych barwnych zdjęć z Kambodży, opis zwyczajów. Ciekawie jak na książeczkę tych rozmiarów. Jednak jakiegoś szału nie ma i brakuje mi więcej realności, faktów i konkretów
<Ocena: 4/10>

1 komentarz:

  1. Widziałam nie raz książki z tej serii na jakichś kupach po 5 zł w supermarketach. Nie skusiłam się bo zbytnio zalatuje mi tutaj takim kiczem. Przy takich książkach chcę jak najwięcej rzetelnych informacji, a nie tylko zabawne historyjki widziane oczami turysty. O wiele lepsze są książki Cejrowskiego, najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Pawlikowska to jego była żona ;) Szkoda, że NG sygnuje teraz takie prace, kiedyś to był synonim jednak jakiejś wiedzy

    OdpowiedzUsuń