wtorek, 25 listopada 2014

Kristen Proby - "Uciekaj ze mną"


No i nadszedł czas na zmianę. Odłożyłam, więc literaturę krwawą na bok, a w ręce wzięłam coś lekkiego. Padło na "Uciekaj ze mną". Spodziewałam się po części Greya, a po części czegoś całkiem innego. A co otrzymałam? Mieszankę: garści chili w postaci ostrego i odważnego seksu, szczyptę wanilii pod osłoną delikatności i romantyzmu, oraz słodką czekoladę jako kanwę znajomości dwojga ludzi...

On - smukły i umięśniony przystojniak z blond włosami i błękitnymi oczami. Znany aktor mający fobię na punkcie robienia mu zdjęć. Ona - ślicznotka z brązowymi włosami i zielonymi oczami. Z zawodu i zamiłowania fotografka. Ona nie lubi kłamstwa, a on od początku coś przed nią ukrywa. Jak się poznali? Pewnego ranka na plaży... Ona robi zdjęcia, a on jest pewny, że robi je właśnie jemu. Jego zachowanie nie wygląda normalnie...  Spotkają się jeszcze nie raz, dowiedzą o sobie sporo, wylądują w łóżku i nie tylko. Będzie ostro, odważnie, delikatnie i ... niestety przewidywalnie słodko...

Książkę czyta się z uśmiechem na twarzy, ciężko traktować ją poważnie, ale jest świetnym materiałem na zabicie nudy lub na coś szybkiego do czytania. Zdecydowanie pozycja dla fanek literatury erotycznej - nie wiele ma wspólnego z Greyem - jak dla mnie na szczęście :)
<Ocena: 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

1 komentarz:

  1. No w końcu coś się pojawiło Kochana! Ja miałam fazę na pisanie i ciekawa byłam, co też kolejnego zaproponujesz. Też miałam ostatnio okres w którym wolałam lżejsze książki, bo natłok problemów nie sprzyja czytaniu krwawych kryminałów czy arcydzieł filozoficznych :D Niewiele mi mówi ten tytuł, jak pomyślę to właściwie nie czytałam zbytnio żadnych erotyków ale ostatnio zaczynam myśleć, że w końcu trzeba zaznajomić się z każdym gatunkiem ]:> Na pewno jednak nie będzie to Gray, bo boję się komerchy, zostawię go na okres w którym lepiej będę znosić produkcje nastawione na bicie kasy... Bo ze mną jak z kalejdoskopem i ciągle sięgam po coś innego. Po za celebryckimi, beznadziejnymi wypocinami :)

    Od siebie mogę z czystym sumieniem polecić Connie Brockway, pisuje zwykłe romanse o zabarwieniu przygodowym ale naprawdę lekkie i przyjemne, a przy tym nie infantylne. Co prawda mało tam erotyzmu ale jej książki od razu przychodzą mi na myśl jeżeli chodzi o lekką lekturę.

    OdpowiedzUsuń