wtorek, 20 stycznia 2015

Diana Palmer - "Nora"

Nie jestem miłośnikiem romansów, ale gdy czytam za dużo kryminałów pod rząd potrzebuję czegoś lekkiego. I tak było tym razem. Muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona. Ale wszystko od początku....

Nora Marlowe to młodziutka, ale wykształcona panienka z wyższych sfer. Jej zamiłowaniem są podróże, a Dziki Zachód dzięki książkom fascynował ją od zawsze. Więc dlaczego miała by nie skorzystać z podróży właśnie tam gdy nadarza się okazja? Odwiedziny wujostwa i kuzynki to rewelacyjny powód by wkroczyć w świat wprost z książek. Tylko czy na pewno jest tak piękny, kolorowy i fascynujący?
Cal Barton to ubogi, ale wyjątkowo przystojny kowboj pracujący na farmie wujka Nory - Chestera. To on jest pierwszym mężczyzną jakiego widzi Eleanora po przyjeździe do Teksasu. I to on psuje Norze cały obrazek na temat Dzikiego Zachodu. No, bo jak taki śmierdzący, brudny i irytujący mężczyzna może się równać z dżentelmenami z zachodu?! A jednak ich los splata się w wyjątkowy sposób. Kim na prawdę okaże się Cal? Czy uda mu się nauczyć snobkę jaką jest Nora, że nie pochodzenie jest najważniejsze? Przez co będzie musiała ona przejść by to zrozumieć? Jak potoczą i zakończą się przygody panny Marlowe i zatwardziałego kawalera jakim jest Borton? Przeczytajcie, a zobaczycie.

Jako osoba uważająca romanse za tandetne, przewidywalne i nudne chyba nigdy nie wciągnęłam się w żaden aż tak i to z takim zapałem i pewnego rodzaju zachwytem. Diana Palmer zdecydowanie pisze lekko i przyjemnie, prostym i łatwo przyswajalnym językiem - pisze tak typowo, a jednak tak uroczo... Zdecydowanie i chętnie sięgnę po jeszcze niejedną książkę tej autorki. A "Norę" polecam duszom romantycznym, miłośniczkom romansów i tym które chętnie oderwą się od szarej codzienności!

<Ocena: 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Harlequin Mira

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz