sobota, 30 czerwca 2018

Yasmina Khadra - "Zamach"

Tytuł: Zamach
Autor: Yasmina Khadra
Stron: 238
Gatunek: literatura obyczajowa, dramat, literatura współczesna,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 
978-83-811-0317-6


O autorze tej książki już słyszałam, mam nawet jedną inną jego książkę, która czeka na swoją kolej. Po przeczytaniu "Zamachu" wiem już, że długo czekać nie będzie. Yasmina Khadra stara się otworzyć ludziom oczy na zjawisko, jakim jest samobójstwo w imię wiary. Robi to w niezwykle prosty, ale dobitny sposób. Nie ma mowy by po przeczytaniu jego powieści, człowiek pozostał obojętny. Czy tego chce, czy nie zaczyna się zastanawiać...

Doktor Amin Dżaafari jest Arabem izraelskiego pochodzenia. Pracuje jako chirurg w Tel-Awiwie. Jest niezwykle oddany swojej pracy, szanowany i podziwiany przez współpracowników oraz społeczeństwo. Niestety nie wszyscy są po jego stronie. Wszystko zmienia się na jeszcze gorsze, gdy dochodzi do eksplozji w restauracji pełnej ludzi. Amin dwojąc się i trojąc, stara się pomóc ofiarom tego wypadku. Wśród ofiar identyfikuje swoją żonę, a to, co go dobija to pewna informacja. To ona była zamachowcem-samobójcą. To ona była sprawczynią wybuchu. Ona była winna śmierci niewinnych osób, kalectwa i ran wielu innych. A Dżaafari nie potrafi uwierzyć. Nie rozumie i nie dociera do niego jak to możliwe, że kobieta, z którą spędził 15 lat swojego życia, z którą dzielił dom i łóżko, której ofiarował swe serce to zupełnie ktoś inny. Wszystko, co o niej wiedział to była ułuda. Wyobrażenie. Widział ją taką, jaką on chciał, a nie taką, jaką była. Miłość jego życia okazała się być na tyle bezduszną osobą, że była skłonna do zabójstwa niewinnych dzieci...
Doktor postanawia dowiedzieć się prawdy. Odkryć karty i poznać swoją byłą żonę od nowa. Chce znaleźć winnego jej zachowania, zrozumieć co się stało i dlaczego nie zauważył żadnych oznak, że kobieta coś planuje. Ryzykuje na prawdę wiele by dowiedzieć się tego wszystkiego, ale jest to silniejsze niż zamartwianie się o własne bezpieczeństwo. Chce poznać prawdę i nie ważne jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić.


"Mylisz się, żyjemy na tej samej planecie, mój bracie, tylko nie jedziemy na jednym wózku. Ty zabijasz, ja ratuję. Ten, kto jest dla ciebie wrogiem, dla mnie jest pacjentem. Nie jestem ani egoistą, ani człowiekiem nieczułym i mam tyle miłości własnej co każdy. [...] Nie wierzę w proroctwa przekładające męczeństwo nad zdrowy rozsądek. Przyszedłem na świat nagi i nagi odejdę. Nic z tego, co posiadam, nie jest moją własnością. A już najmniej życie drugiego człowieka. [...] Żadna rzecz na ziemi nie jest naprawdę twoja. Ani ojczyzna, o której mówisz, ani grób, w którym w proch się obrócisz." *

"Zamach" to niezwykle dosadna książka. Skłania nas do zastanowienie się jak dobrze znamy siebie i swoich bliskich. Jednak nie tylko. Porusza także temat jakże na czasie - zamachowcy-samobójcy. Nie raz zastanawiałam się co kimś takim może kierować, co powoduje, że są skłonni do takich czynów. Przeczytałam, dowiedziałam się, ale nadal nie rozumiem. Nie jestem w stanie tego przyswoić i czuję, że to się nie zmieni. Jednak tego typu książki bardzo chętnie będę czytać. Może kiedyś coś załapię, coś zrozumiem, coś przyswoję. Na razie się dowiaduję.

* - Cytat z "Zamach" Yasmina Khadra, str. 149 - 150


Ocena: 10/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

sobota, 23 czerwca 2018

Cody Cassidy, Paul Doherty - "Już nie żyjesz"

Autor: Cody Cassidy, Paul Doherty
Stron: 288
Gatunek: literatura faktu, 
Wydawnictwo: Znak Horyzont
ISBN: 978-83-657-4082-3

I oto na naszym rynku pojawiła się specyficzna nowość. Cody i Paul już wstęp swej książki zaczęli z dość dużą dawką czarnego humor. Jako, że ja jestem jego miłośniczką to bardzo szybko się odnalazłam w klimacie jaki stworzyli opisując kolejne metody na "głupią śmierć".  Kto z Was kojarzy takie programy jak "1000 sposobów na śmierć" gdzie niejednokrotnie mamy do czynienia z absurdalną, a jednak możliwą przyczyna zgonu lub "Anatomia głupoty" gdzie może wypadki śmiercią się nie kończą, ale jedyne pytanie jakie kotłuje się w Twojej głowie to: "jakim cudem ten ktoś żyje?!". Autorzy tej pozycji postanowili przerzucić to na papier, wyjaśnić za pomocą praw fizyki oraz logiki co by było gdyby...

No to teraz pytanie jakie głupie metody śmierci przychodzą Wam do głowy? 
Na Ciasteczkowego potwora? Czemu nie. W końcu ludzki żołądek jak i cały przewód pokarmowy ma swoją pojemność oraz wytrzymałość, więc choćbyś nie wiem jak kochał ciastka to nie zjesz ich w ilości przekraczającej te parametry. A zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym ile jedzenia można zmieścić w brzuchu by "nie pęknąć? Przeczytajcie rozdział o potworze, a wszystkiego się dowiecie.
A może woleli byście się znaleźć w samym centrum roju komarów? Ja pasuję z moją alergią oraz brakiem wytrzymałości na swędzenie, ale jak się okazuje to są najmniejsze choć niezbyt przyjemne problemy. Jeden komar, dziesięć czy sto komarów to oprócz powyższych niedogodności nie jest jeszcze wielki kłopot. Gorzej jak zaatakują Cię setki tysięcy komarów, a każdy upije troszkę krwi... Wiesz ile ich potrzeba byś się wykrwawił?
Proponuję jeszcze kwestię zabawy w biblijnego Jonasza, którego zjadł wieloryb. Chcielibyście tak? Nie jestem pewna, bo nic w tym przyjemnego, ale każdy lubi co innego. No, bo czemu by nie wykąpać się w sokach żołądkowych żrących silniej niż kwas akumulatorowy? Albo nie być zmiażdżonym przez język, który waży prawie 3 tony? 

Kilka rozdziałów o kosmosie czyli wyprawa do czarnej dziury, wycieczka na Wenus czy Jowisz, stanął na powierzchni Słońca czy odbył podróż na gapę na Księżyc... I właśnie tego było mi za dużo i było dla mnie wręcz niepotrzebne. Bo prawda jest taka, że wszystko co w kosmosie sprowadzało się dokładnie do tych samych efektów. Można było wykorzystać inne "ciekawe" sposoby. Tyle, że pamiętajmy iż Paul Doherty to profesor fizyki, więc oczywiste jest, że to w swoim królestwie czuł się najpewniej!

Nie licząc nadmiaru fizyki oraz kosmicznych "prawdopodobieństw co by się stało gdybyś..." to pozycja jest na prawdę genialna. Napisana niezwykle lekko i z dużą dawką humoru przekazuje przede wszystkim wiedzę o fizyce w naprawdę przyswajalny sposób. Gdybym w liceum miała taką fizykę to mogła bym zdawać z niej maturę! No dobra poniosło mnie. Nigdy bym tego nie zrobiła. Jedno jest pewne! Jest to pozycja, którą polecę każdemu kto lubi nietuzinkowe książki

<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka


sobota, 16 czerwca 2018

Marybeth Mayhew Whalen - "Wszystko czego pragniemy"

Tytuł: Wszystko czego pragniemy
Autor: Marybeth Mayhew Whalen

Seria: EditioBlue
Stron: 296
Gatunek: obyczaj, romans, literatura współczesna, literatura kobieca, dramat
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-283-3645-2

Pierwsze moje spotkanie z Marybeth. Czuję jednak, że nie ostatnie. Książki obyczajowe nie są mi obce tylko nie sięgam po nie zbyt często. Te, które kryją na swych stronach jakiś dramat są przeze mnie wybierane częściej i chętniej. Tak już niestety tam, że im historia boleśniejsza tym bardziej przykuwa moją uwagę. Whalen na kartach swej powieści jeden z takich epizodów ukazuje, a ja postanowiłam się z nim zapoznać.

Urokliwa podmiejska Jaworowa Dolina znajdująca się w Północnej Karolinie. To tu mieszkańcy starają się żyć dniem dzisiejszym i robią wszystko by zapomnieć o przeszłości i żyć dniem dzisiejszym. Starają się by niczego w życiu nie stracić. Jednak chyba każdy z nas wie, że cena szczęścia zazwyczaj jest wyjątkowo wysoka, a sekrety i tak najczęściej ujrzą światło dzienne. I choć czasem kłamstwo jest lepsze od prawdy to zastanówmy się czy warto w to brnąć

Jedno miejsce, kilka perspektyw, mnóstwo wydarzeń i różne osoby...

Mieszkańcy Jaworowej Doliny żyją jakby obok siebie, na własny rachunek. Nikt nie wtrąca się w sprawy innych. Wszystko zmienia się latem, gdy spotykają się na otwartym basenie. Tyle, że wszystko jest w tedy powierzchowne, zainteresowania sąsiadem jest tyle by jakoś utrzymać konwersację i tyle. Zdawkowa wymiana zdań, pozdrowienia głową czy ręką. Jednak to lato będzie inne niż wcześniejsze. Zmieni życie wielu osób, choć na razie nie zdają sobie one z tego sprawy.

Wystarczył jeden wypadek. Jedno straszne zdarzenie by okazało się, że ludzie jednak potrafią ze sobą rozmawiać i stanąć razem w obronie innych. Jednak ma to też swoje wady, bo skrywane do tej pory sekrety zaczynają wypływać na wierzch jak oliwa. A nie każdy sekret to przyjemna rzecz. 

Komu można zaufać, gdy nikogo się nie zna, a każdy coś ukrywa? Czy da się ukryć prawdę tak by nikt do niej nie dotarł? Jak dobrze znamy siebie, bliskich i znajomych? 

Czytając tę książkę nasunęło mi się wiele pytań na które nie umiałam znaleźć odpowiedzi i właśnie to mi się spodobało. Autorka i jej powieść zmusiły mnie do szukania głębiej, do zadawania pytań, poznawania siebie i innych. Uświadomiła mi, że czasami sekrety to nie tylko efekt złych wyborów, ale też wybór mniejszego zła. Nie zawsze chcemy wszystko powiedzieć. Chcemy chronić innych przed prawdą, która bywa bardzo bolesna. I choć najczęściej i tak wszystko wypływa na wierzch to wydaje mi się, że czasami warto. Choćby po to by ból trwał krócej...


<Ocena 9/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio

Aurora Rose Reynolds - "Until Lilly"

Tytuł: Until Lilly
Cykl: (Until / Do utraty tchu Tom 3)

Seria: EditioRed
Autor: Aurora Rose Reynolds
Stron: 220

Gatunek:  literatura obyczajowa, literatura erotyczna, dramat, romans, literatura współczesna, literatura młodzieżowa, New Adult,
Wydawnictwo: Editio
ISBN: 
978-83-283-3018-4

Trzecie już spotkanie z Aurorą Rose Reynolds oraz stworzoną przez nią rodziną Maysonów. Choć powieści autorki nie są z najwyższej półki to przyjemnie i szybko się je czyta co w pewnych okresach swojego życia zdecydowanie sobie cenię. Odskocznia jest mile widziana, a jak do tego się doda łatwą w czytaniu i odbiorze pozycję to ciężko powiedzieć nie.

Cash Mayson to przystojny niebieskooki mężczyzna, który wie jak postawić na swoim. Lilly Donovan to urocza, ale i twarda młoda kobieta, która potrafi zadbać sama o siebie. Ich drogi przecinają się przypadkiem, jednak to co ich łączy jest wyjątkowe. Oboje wiedzą, że są dla siebie stworzeni. Niestety los bywa przewrotny. W życiu Casha wszystko przewraca się do góry nogami, gdy w jego domu zjawia się była mówiąc, że jest z nim w ciąży. Grozi mu, że ma być z nim, bo usunie ciążę. Chłopak robi wszystko by nie stracić nienarodzonego potomka - zrywa z ukochaną i bierze ślub z Jules. Tyle, że nie jest świadom tego, że Lilly również zaszła w ciążę, a jego żona rozprawiła się z nią za jego plecami. Lilly nie wie, że to czego doświadczyła ze strony swojego ukochanego to nie jego sprawka.

Mijają 4 lata podczas których małżeństwo młodego Maysona nie przetrwało i zakończyło się zdecydowanie gorzkim rozwodem. Za to, to co mu zostało to prawa rodzicielskie do ukochanego syna Jaxa dla którego zrobi wszystko. Pokrętny los zdecydował jednak, że drogi Casha i Lilly znów się krzyżują, a on dowiaduje się o istnieniu córki, o której nie miał zupełnie pojęcia. Szybko okazuje się, że oboje nie zapomnieli co do siebie czuli, a uczucia powracają ze zdwojoną siłą. Postanawiają dać sobie jeszcze jedną szansę na stworzenie pełnej i kochającej się rodziny. Niestety była żona Casha ma całkiem inne plany...

Czy Cash i Lilly ułożą sobie życie na nowo? Co knuje Jules i do czego w ostateczności się posunie by odzyskać syna i byłego męża? Czy faktycznie zależy jej na nich czy na sprawieniu przykrości Lilly?

Trzeci tom i trzecia historia, która wywarła na mnie wrażenie. Aurora ma niezwykły dar poruszania trudnych tematów w niezwykle lekki sposób. W każdej z trzech dotychczasowych powieści ukazała co innego. "Until November" to rodzina, która zamiast kochać woli ranić, "Until Trevor" to różne oblicza przyjaźni i podejmowanie poważnych wyborów, a "Until Lilly" to siła jakiej potrzeba do doświadczenia szczęścia. Choć książki są niezwykle cienkie i odczuwam momentami braki na pomysł jak pociągnąć dany wątek to i tak z niecierpliwością czekam na dalsze losy Maysonów.

<Ocena 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio

wtorek, 12 czerwca 2018

Mons Kallentoft, Markus Lutteman - "Leon"

Tytuł: Leon
Cykl: Zack Herry ( tom 2)
Seria: Herkules
Autor: Mons Kallentoft, Markus Lutteman
Stron: 340
Gatunek: Thriller, thriller psychologiczny, kryminał, dramat, kryminał skandynawski
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN 978-83-806-2040-7

Monsa Kallentofta znam już bardzo dobrze za sprawą cyklu o komisarz Malin Fors, którą swoją drogą bardzo lubię i cenię. Jeśli chodzi zaś o Markusa Luttemana, to jest to moje drugie z nim spotkanie dzięki Zackowi Herry'emu. Sam Mons był dla mnie ciężki przy czytaniu pierwszej jego powieści. Potem po prostu pokochałam jego styl i wchłaniałam każdą kolejną część. Pisząc w duecie Kallentoft oraz Lutteman dają coś świeżego i żywszego, choć nadal specyficznego za sprawą tego pierwszego. Prawdą jest jednak to, że ja ich raczej dość nie będę miała. Chyba że się bardzo posypią w pomysłach, stylu czy współpracy, a bardzo bym tego nie chciała.

Zack Herry to młodziutki inspektor szwedzkiej policji kryminalnej. Jednak jak na osobę pracującą w tym zawodzie jego życie nie jest zbyt kryształowe. Ma problemy z narkotykami i to z dnia na dzień poważniejsze. Nadchodzi w końcu dzień, gdy zażywa je nawet w pracy. To co go prześladuje to dzieciństwo. Demony przeszłości nie dają mu spokoju, a on sam nie potrafi się z nimi uporać. Do tej pory praca nieznacznie mu pomagała, ale ostatnio nawet ona nie daje mu ukojenia. Jest zima, w Szwecji panują spore mrozy. Pewien mężczyzna podczas próby swojego drona dokonuje makabrycznego odkrycia. Na szczycie fabrycznego komina ktoś pozostawił okaleczone zwłoki dwunastoletniego chłopca. Wygląda to tak jakby nieznany sprawca urządzał polowanie na dzieci. Przewaga sprawcy - drapieżnika nad bezradnością ofiary w dwojakim tego słowa znaczeniu. Jak się okazuje jeśli sprawa nie zostanie szybko rozwiązana to nie trzeba będzie długo czekać aż dojdzie do kolejnego morderstwa. Sprawą zajmuję się sztokholmska jednostka do zadań specjalnych gdzie pracuje Zack. To on i jego koleżanka będą między innymi prowadzić to śledztwo. Herry'emu jest jednak coraz trudniej się na nim skupić, a błędy mogą kosztować życie nie tylko kolejne dziecko...

Do pisania książek przez duety tudzież trio podchodzę z rezerwą. Po części dlatego, że nigdy nie wiem co może wyjść spod pióra różnych osób tworzących jedną historię - wyjdą wszelkie niespójności i słabe strony autorów, z drugiej może się okazać, że zostaniemy mile zaskoczeni. Dlatego rezerwa jest dobra, ale spróbować też warto. W końcu nikt nikomu książki na siłę nie każe czytać. Ja Kallentofta znam od strony genialnego pisarza, więc o tą część się nie bałam. Liczyłam, że połowiczny sukces będzie. Lutteman okazał się być godnym kompanem w pisaniu w parze. Dwa tomy za mną, z ręką na sercu piszę, że drugi lepszy, choć pierwszemu nie mam nic do zarzucenia. Czekam na kolejne, bo czuję że będzie jeszcze lepiej. No i ciekawi mnie, w którą stronę pójdzie Zack. Wybierze dobrą drogę czy wręcz przeciwnie i się stoczy...

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

piątek, 8 czerwca 2018

Wojciech Drewniak - "Historia bez cenzury 3: Poland first to fight... czyli II wojna światowa"

Tytuł: Historia bez cenzury 3: Poland first to fight... czyli II wojna światowa
Seria: Historia bez cenzury
Aut
or: Wojciech Drewniak
Stron: 304
Gatunek: literatura historyczna
Wydawn
ictwo: Znak Horyzont
ISBN: 978-83-240-4277-7


Jak widać po tytule to już trzecia część "Historii bez cenzury" w wydaniu pana Wojtka. Moje z nim spotkanie niestety pierwsze, ale jestem głęboko przekonana, że nie ostatnie. Przede wszystkim muszę nadrobić braki czyli dorwać o przeczytać dwa pierwsze tomy tej serii. Tak, dobrze czytacie. Ja, wróg historii numer jeden chcę przeczytać wszystkie książki Drewniaka. I kto by pomyślał, że na starość pokocham czytać ten gatunek książek... Na dzień dzisiejszy dla mnie to po prostu bestseller!

Tym razem Wojciech Drewniak skupia się na poszczególnych bitwach, starciach i akcjach naszych polskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Na co postanawia nam on otworzyć oczy? Na Bitwę nad Bzurą, Powstanie Warszawskie czy Obrona Westerplatte. Każdemu z wydarzeń poświęcony został jeden rozdział, który czyta się z zapartym tchem i uśmiechem na twarzy

Nie chcę rozpisywać się o tym co w środku. Zachęcam by to po prostu przeczytać. Skąd w ogóle znam Wojtka? Z internetu i jego kanału na YouTube, a to dzięki poleceniu przez kuzyna. Dziś wiem,że bez tego co dawał i daje mi Drewniak czułam się niekompletna. Dzięki niemu też zrozumiałam dlaczego nie lubiłam historii w szkole. Nie pamiętam by ktokolwiek opowiadał coś w tak zajmujący sposób ( i nie mówię tu o humorze, który Wojtkowi trzyma się na naprawdę wysokim poziomie). Drewniak otworzył mi kolejną furtkę by wręcz pokochać historię, która jeszcze niedawno była moim wrogiem. Podziękować powinnam i Wojtkowi i kuzynowi. Wcześniej pochłonęły mnie jeszcze książki z serii Ciekawostek Historycznych, teraz Historia bez cenzury. Jak tak dalej pójdzie to zarzucę czytanie kryminałów na rzecz pozycji historycznych. Było by to dla mnie ciekawe doświadczenie. Jedno jest pewne - chcę więcej tego typu książek. Myślę, że jak na tego typu książki ta ma, tak duże branie, że nie trzeba jej specjalnie reklamować. Jednak ja zachęcam do zapoznania się z tą nowością rynkową, bo naprawdę warto!

<Ocena: 9/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka

czwartek, 7 czerwca 2018

Fionnuala Kearney - "Dzień, w którym Cię straciłam"

Tytuł: Dzień, w którym Cię straciłam 
Autor: Fionnuala Kearney
Stron: 447
Gatunek:  literatura obyczajowa, dramat, literatura współczesna, literatura kobieca, romans
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-655-0665-8


Typowe książki obyczajowe nie są moimi ulubieńcami choć od czasu do czasu chętnie przeczytam. Jednak, gdy gdzieś na horyzoncie ukazuje się ludzki dramat (nie ważne czy fikcyjny czy wręcz przeciwnie) to już nie mam zbyt dużych rozterek czy wybierać daną pozycję czy nie. Nie pytajcie mnie proszę dlaczego to właśnie krzywdy mnie przyciągają, ale ja już tak mam. Może za dużo kryminałów i thrillerów w moim życiu spowodowało, że dobro zbytnio mnie nie interesuje? Kto wie...

Jess jest kochającą matką i babcią. Z mężem rozwiodła się wiele lat temu, ale ich kontakt cały czas jest na stopie przyjacielskiej. Jednak życie kobiety zmienia się diametralnie w dniu, gdy otrzymuje najgorszą możliwą wiadomość. Wiadomość o śmierci własnego dziecka.  Jej córka ginie przysypana lawiną będąc na nartach. Jess musi pogodzić się ze stratą jedynego dziecka, poukładać sobie życie na nowo, ale przede wszystkim wskrzesić siły by móc zając się zaledwie pięcioletnią wnuczką Rose. Jak się jednak okazuje, śmierć Anny to dopiero początek góry lodowej z jaką zejdzie się zmierzyć kobiecie. Sekrety jakie ukrywała jej córka, a które ona krok po kroku zaczyna odkrywać załamały by niejedną osobę. 
Czy Jess będzie jedną z nich? Co ukrywała jej córka? Czy kobieta zdoła zająć się wnuczką i poukładać swoje życie na nowo? Kim była Anna, którą wydawało się, że matka zna najlepiej ze wszystkich?

Wiele pytań rodzi się w głowie po przeczytaniu tej powieści. To jak Fionnuala ukazuje rodzinny dramat jest niesamowite. Potrafi poruszyć nasze najgłębsze emocje i dotknąć tej najczulszej struny w naszym ciele i duszy. Zawarcie w jednej pozycji straty dziecka, bezwarunkowej miłości matki do niego, ukazanie jak niewiele możemy wiedzieć o najbliższej z bliskich nam osób oraz o tajemnicach jakie skrywamy przed innymi. Tajemnicach, które potrafią zniszczyć niejedno życie...

Książkę skończyłam niedawno, ale jeszcze długo będę rozmyślać nad tym co miała do przekazania. Chciałabym móc czytać takich pozycji znacznie więcej. Jak dla mnie powinna być zdecydowanie bardziej reklamowana i polecana


<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka