czwartek, 27 sierpnia 2020

Iwona Banach - "Głodnemu trup na myśli"

Tytuł: Głodnemu trup na myśli
Cykl: Komedia kryminalna (Tom 2)
Autor: Iwona Banach

Stron: 352
Gatunek: literatura polska, kryminał, komedia kryminalna humor, komedia
Wydawnictwo: Dragon
ISBN: 978-83-817-2439-5

Komedie kryminalne dopiero od niedawna i za sprawą innej polskiej autorki przypadły mi do gustu. Wcześniej nie potrafiłam się jakoś w nich odnaleźć i kilka prób kończyło się odkładaniem książek na półkę. Teraz muszę przyznać, że wręcz wypatruję tego gatunku, by móc nie tylko prowadzić śledztwo, ale i dobre się bawić, a czasami parskać śmiechem. W końcu czytanie to także dobra zabawa i nie zawsze trzeba czytać coś poważnego, poruszającego czy pouczającego. Relaks i śmiech też są ważne!

Do jednego z niezwykle drogich ośrodków leczenia zaburzeń odżywiania przyjeżdżają dwie kobiety tak zwane "polskie Amerykanki". Niestety jedna z nich nie nacieszyła się pobytem w kurorcie, gdyż jej zwłoki zostają znalezione na klatce schodowej niedaleko znajdującego się bloku. Magda, która od pewnego czasu marzy o karierze prywatnego detektywa, postanawia poprowadzić śledztwo i dowiedzieć się co się stało. Dość szybkom okazuje się, że martwa kobieta była niezwykle bogata i pochodziła właśnie z tych okolic. Mało tego! Pojawia się informacja, jakoby denatka przed śmiercią ujrzała... ducha!
Magda nie zastanawia się zbyt długo i zakłada agencję detektywistyczną, licząc, że w prowadzeniu śledztwa pomagał jej będzie chłopak, który jest policjantem. Niestety Mikołaj, który od początku był sceptycznie nastawiony na pomysły dziewczyny, nie ma ochoty jej pomagać. Magda mimo wszystko nie poddaje się i na własną rękę zaczyna działać w kierunku rozwiązania zagadki zarówno śmierci, jak i ducha. Jak się okazuje, sytuację planuje wykorzystać Paweł, który chce odzyskać swoją byłą.

Iwona Banach zdecydowała się na umieszczenie w swojej książce wielu wątków, ale zrobiła to w sposób niezwykle opanowany i kontrolowany, dzięki czemu czytelnik nie ma problemów z poukładaniem wszystkiego, jak należy. Nie miałam okazji czytać pierwszego tomu, ale zdecydowanie muszę to nadrobić. Muszę przyznać, że pomysł na absurdy, które gonią kolejny, autorka ma w małym palcu, a dialogi, które są niezwykle lekkie, potrafią rozbawić do łez. Dodatkowo choćby nie wiem, jak zabawne to wszystko było, to Iwona Banach ma niezwykłe oko do obserwacji i umieszczania ich w swoich książkach (a przynajmniej tej).

<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję  Wydawnictwo Dragon

Kazimierz Kyrcz Jr. - "Kobiety, które nienawidzą"

Tytuł: Kobiety, które nienawidzą
Cykl: Kuba Szpikulec (tom 3)
Autor: Kazimierz Kyrcz Jr.

Stron: 304
Gatunek: kryminał, thriller, thriller psychologiczny, dramat, literatura polska, dramat psychologiczny
Wydawnictwo: Harper Collins
ISBN: 978-83-276-5089-4

Lubię czytać serie, bo wiem, że kończąc jedną książkę albo jeszcze czeka kolejna, albo niebawem się pojawi. Oczywiście mówimy tu o tych, które przyciągną moją uwagę, wciągną mnie w swoją historię czy też mają dla mnie jakieś znaczenie. O Kazimierzu Kyrczu Jr, a raczej o jego książkach czytałam dużo, a to, co mnie najbardziej przyciągnęło to chyba pewnego rodzaju makabra. Postanowiłam spróbować o zobaczyć czy to moje klimaty. Jak myślicie były?

Ponieważ od dłuższego już czasu nie notowano żadnego nowego przypadku Kuby Szpikulca, sprawa ucichła. Jakby tego było mało, sprawa zostaje zabrana komisarzowi Bednarskiemu i przekazana do Archiwum X. Jednak jak to w policji cisza nie trwa długo, a mundurowi szybko nie odpoczną, bo oto kroi się nowa sprawa. Tym razem mordowane są pary, dodatkowo okazuje się, że przynajmniej jedna ofiara powiązana jest z policją. Morderca zwany Bobem Zabójcą sieje postrach zarówno wśród cywili, jak i mundurowych, gdyż prowadzący sprawę Sebastian i jego współpracownicy nie potrafią znaleźć żadnego motywu. Górny Śląsk oraz Małopolska muszą połączyć szyki, by sprostać wyzwaniu złapania następnego seryjnego mordercy, który okazuje się niezwykle sprytny i nie pozostawia po sobie śladów.

"Kobiety, które nienawidzą" to już trzeci tom i przestrzegam przed czytaniem po kolei - ja popełniłam błąd czytania od drugiego tomu!

Muszę przyznać, że wciągnęła mnie historia stworzona przez Kazimierza Kyrcza Jr. Praktycznie od pierwszych stron każdej jego książki przepadałam i nie mogłam się oderwać do momentu ukończenia powieści. Gdzieś w głębi serca liczę na jeszcze jedną część, gdyż ze słów autora wywnioskowałam, że wykorzystał już dziewczęta, chłopców i kobiety, więc może mężczyźni też dołączą do tego grona i będziemy mieli okazję przeczytać ciąg dalszy. Ja natomiast będę chciała zdobyć i poczytać grozę i horrory w wykonaniu autora, bo czuję, że to mogą być moje klimaty, które swoja droga trochę zaniedbałam i dawno już nie miałam okazji spędzić z nimi czasu. Jeśli lubisz mocniejsze kryminały to "Kobiety, które nienawidzą" powinny spełnić Twoje oczekiwania. Jak na razie odnoszę wrażenie, że wszystkie trzy tomy trzymają poziom, akcja jest dynamiczna i nie ma żadnych przestojów w treści. Pewien niedosyt czuję z powodu zakończenia, które jest jakby ucięte od linijki. Ot ciach i koniec. Może intuicja mnie nie myli i doczekamy wyjaśnień?


<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie  do przeczytania i zrecenzowania egzemplarza powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

wtorek, 25 sierpnia 2020

Abby Jimenez - "To tylko przyjaciel"

Tytuł: To tylko przyjaciel
Autor: Abby Jimenez
Stron: 480
Gatunek: dramat, literatura kobieca, literatura współczesna, literatura obyczajowa, romans, romans współczesny,
Wydawnictwo: MUZA
ISBN: 
978-83-287-1396-3

Mówią, że kobieta zmienną jest i nadszedł czas, bym osobiście się pod tym podpisała jako płeć piękna lub słabsza - jak kto woli. Czasy, gdy pochłaniałam nałogowo kryminały, thrillery i horrory chyba ustąpiły ukobieceniu mej duszy. Zdecydowanie częściej i chętniej sięgam aktualnie po literaturę kobiecą, choć nie po typowe romansidełka, bo te nadal mnie odstraszają. Tym razem padło na debiut Abby Jimenez, który zapowiadał się dość ciekawie i liczyłam, że spędzony z tą powieścią czas nie będzie stracony. Czy tak?

Kristen w swoim życiu ceni dwie rzeczy - przyjaźń i niezależność. Zawsze znajdzie czas dla swoich przyjaciół, ukochanego psiaka oraz firmy, którą prowadzi z coraz większymi sukcesami. Nie poświęci go żadnemu facetowi, który nie zrozumie jej niezależności i specyficznego poczucia humoru. Natomiast choć bardzo chciałaby spędzić jak najwięcej czasu ze swoim chłopakiem Tylerem, to jest to niemożliwe, bo nie ma go obok. Zajęty karierą w armii to tam spędza większość swojego czasu, przyjeżdżają raptem raz na jakiś czas, by spędzić z Kristen tydzień lub dwa. Dziewczyna czuje się wyjątkowo samotna i zagubiona, gdyż lada dzień czeka ją poważna operacja, która nie da jej możliwości poznać smaku macierzyństwa. Jest z tym sama, bo przyjaciółka przygotowuje się do ślubu i nie chce jej zawracać głowy swoimi problemami. W końcu wesele musi być szczęśliwe, a Kris wie, że jeśli tylko się zdradzi, to zmarnuje Sloan najważniejszy dzień w życiu.

Problemy pojawiają się, gdy kobieta poznaje drużbę Brandona. Joshua Copeland to wydawałoby się mężczyzna ideał. Przystojny, zabawny, wręcz perfekcyjnie reaguje na poczucie humoru Kristen i do tego, jak nikt wie, że jeśli dziewczyna zaczyna mieć zły humor, to wystarczy ją... nakarmić!

Teoretycznie nie ma przeszkód by byli razem. Jej facet praktycznie nie istnieje, bo woli armię, mało tego w ostatniej chwili wystawia ją do wiatru z jedną z najważniejszych decyzji, jakie mieli podjąć. No a Josh jest kawalerem, więc czemu by nie skorzystać? Niestety jest jedna rzecz, która powoduje, że mężczyzna może być tylko jej przyjacielem i nikim więcej, nawet jeśli serce i ciało bez jego towarzystwa będą krwawić nieustannie. Joshua marzy o licznej rodzinie, a ona nie może mu tego dać. Tu nie ma półśrodków i Kristen dobrze o tym wie, dlatego trzyma go na dystans, a przynajmniej wydaje jej się, że to robi i że w każdej chwili może to zakończyć o zostawić jak gdyby nigdy nic... W końcu relacja: friends with benefits to nic złego i trudnego, prawda?


Muszę przyznać, że takie debiuty to ja lubię. Przede wszystkim jest jedna rzecz, którą pokochałam u głównej bohaterki - poczucie humoru - niestety, poza tym miałam ochotę sprać ją na kwaśne jabłko. Jej podejście do Josha było niestety bardzo krzywdzące i czułam do niej żal, że wolała "wiedzieć", że nie jest dla niego, zamiast wyjaśnić, dlaczego i czy to na pewno problem! Co do samego Josha to pozytywny bohater, któremu nie wiele miałam do zarzucenia i po prostu polubiłam go od samego początku. Natomiast coś innego wywróciło mój świat do góry nogami. Abby postawiła na wstrząśnięcie zarówno bohaterami swojej powieści, jak i czytelnikami. Pod koniec książki zostałam tak naprawdę emocjonalnie wykończona i nie do końca wiedziałam co ze sobą zrobić! Powiem szczerze, że chyba nie tego spodziewałam się po debiucie. W sensie nie tak dobrej książki, z takimi zawirowaniami, zwrotami akcji i reakcji. Choć musiałam  pozycję przetrawić, to wiem, że warto było przeczytać i polecam. Liczę, że na debiucie autorka nie skończy!

Ocena: 9/10


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA

niedziela, 9 sierpnia 2020

Lisa Gray - "We mgle"

Tytuł: We mgle
Cykl: Jessica Shaw (tom 1)
Autor: Lisa Gray
Stron: 352
Gatunek: kryminał, sensacja, dramat, thriller
Wydawnictwo: Burda Książki
ISBN: 978-83-805-3730-9


Co skłoniło mnie do przeczytania właśnie tej pozycji? Tak  kilka rzeczy. Pierwsza to opis z tyłu okładki, bo głoszący, iż pracująca jako detektyw i poszukująca zaginionych osób kobieta, dowiaduje się, że sama kiedyś zaginęła i była poszukiwana! Druga to sama okładka, która przyciągnęła mój wzrok, mimo że staram się nie pod jej kątem wybierać książki, które chcę przeczytać. Trzecia, która może okazać się dziwna to fakt, że nie znam autorki. Lubię ryzyko, więc dlaczego nie poświęcić trochę czasu komuś, kogo w ogóle nie kojarzę, a mało tego, kto właśnie popełnił swój debiut? Kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Zobaczmy czy chociaż go skosztowałam...


"Zaginieni dzielą się na martwych i na tych, którzy nie chcą zostać znalezieni. A także na tych, którzy nawet nie wiedzą, że zaginęli."

Jessica Shaw jest prywatnym detektywem i nie od dziś dostaje anonimowe zgłoszenia. Zdecydowanie do nich przywykła. Aż do pewnego dnia, kiedy na otrzymanym e-mailowo zdjęciu z około trzyletnią dziewczynką nie rozpoznaje... siebie! Okazuje się jednak, że to dopiero początek tajemnic, jakie przyjdzie odkryć kobiecie. Zaczyna szukać prawdy o swojej przeszłości. Po przyjeździe na miejsce, gdzie rzekomo miała spędzić pierwsze lata swojego życia, dowiaduje się, że w noc jej zaginięcia doszło do tragedii. Ktoś zamordował jej matkę, a zabójcy nigdy nie złapano. Mało tego w śledztwie jest pełno luk i niejasności. Jej jedynym kołem ratunkowym jest weteran w policji w Los Angeles Jason Pryce, którego Jessica kojarzy z pogrzebu ojca. Pytanie, co robił gliniarz z drugiego końca kraju na jego pogrzebie? Kobieta chce się dowiedzieć czegoś więcej, więc nawiązuje z nim kontakt. Niestety za pierwszym razem niewiele uzyskuje, co jednak nie zniechęca jej do dalszych prób.
W tym samym czasie Pryce prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa młodej studentki, która jak się okazało, dorabiała jako kobieta do towarzystwa. Podejrzanych o zbrodnię jest wielu, ale sprawa, zamiast się prostować, to komplikuje się coraz bardziej.
Kiedy w końcu drogi obojga krzyżują się, Jessica jest pewna, że policjant nie mówi jej wszystkiego o historii jej rodziców.
Im bardziej zbliżają się do rozwiązania obu śledztw, tym mgła tajemnic staje się gęstsza. Morderca tylko czeka, aż zgubią drogę.


Muszę przyznać, że wciągnęłam się w tę historię dość mocno i to praktycznie od początku, bo autorka zaczyna z mocnym przytupem. Pomysł na historię niebanalny (ja przynajmniej nie miałam okazji się z takowym spotkać), a i wykonanie naprawdę dobre jak na debiut. Na plus zasługuje wiele wątków i bohaterów oraz czteroosobowy styl narracji co powoduje, że musimy się na książce skupić, bo momentami łatwo się pogubić. Polecam, a sama z niecierpliwością czekam na dalsze losy Jessiki Shaw vel Alicii Lavelle, bo według mnie warto.

* - cytat z "We mgle" Lisa Gray, blurb


<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki

sobota, 8 sierpnia 2020

Tove Alsterdal - "Ślepy tunel"

Tytuł: Ślepy tunel
Autor: Tove Alsterdal

Stron: 280
Gatunek: kryminał, thriller, thriller psychologiczny, dramat, 
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-664-6011-9

Niejednokrotnie spotkałam na swej drodze książki, które dają nadzieję na coś konkretnego, a po zagłębieniu się w treść okazuje się, że dostaję zupełnie nie to, czego się spodziewałam i czego można oczekiwać po notce z okładki. "Ślepy tunel" to jedna z tych powieści, które totalnie mnie zaskoczyły. Trzeba dodać, że część takich "niespodzianek" niestety nie jest pozytywna i czytanie danej pozycji przestaje być przyjemnością. Jak było z lekturą Tove Alsterdal? Zobaczmy.

Sonja i Daniel postanawiają zostawić swoje dawne życie w Szwecji. Ponieważ ich małżeństwo wisi na włosku, przeprowadzają się i liczą na to, że inne otoczenie oraz nowi znajomi pomogą im w ocaleniu związku i nie tylko. Dodatkowo spełniają jedno ze swoich marzeń, gdyż w czeskich Sudetach kupują winnicę, o której marzyli od naprawdę dawna. Co ciekawe nowy dom od samego początku działa na nich wręcz odwrotnie niż myśleli. Daniel ma coraz częstsze i mocniejsze huśtawki nastrojów, a Sonja nawiązuje dziwne i tajemnicze znajomości.

Okazuje się jednak, że to najmniejsze problemy pary. Pewnej nocy Daniel, robiąc remont w piwnicy, odnajduje sekretny tunel, a w nim... zwłoki dziecka z II wojny światowej. Sonja nie potrafi odpuścić i zaczyna szukać odpowiedzi na coraz większą ilość pytań, jakie jej się nasuwają. Niestety lokalne służby nie mają w ogóle zamiarów badać tej sprawy i cokolwiek sprawdzać. Praktycznie od ręki zostaje ona umorzona i nie wiele można w tej sytuacji zrobić. Jednak kiedy na terenie winnicy zostają znalezione zwłoki nowej koleżanki Sonji, to ta zaczyna rozumieć, że trafiła na coś, czego, nie powinna odgrzebywać. Co ciekawe, zamiast dać sobie spokój, kobieta tym bardziej szuka odpowiedzi, narażając życie nie tylko swoje, ale i męża.


Kiedy czytałam blurb, a następnie spojrzałam na okładkę, to w myślach miałam już połączony obraz tego, co mnie czeka. Zasiadłam do tej książki z ogromnym zapałem, oczekując nie lada kryminału, czy też thrillera z dozą psychologii, którą naprawdę lubię. Jakież było moje zdumienie, gdy strona za stroną przenosiłam się w zupełnie inny świat, niż myślałam! Historia II wojny światowej, nienawiść do Niemców, ukrywane sekrety, które nie miały prawa wyjść na światło dzienne. Choć to zdecydowanie nie to, czego oczekiwałam, to zaskoczył mnie fakt, jak dobrze czytało mi się "Ślepy tunel" i jak wciągającą opowieść skryła na jej kartach Tove. Jedyne co mogę powiedzieć, to żebyście nie zrażali się tym, co napisałam - że to zupełnie co innego niż się zapowiada. Dlaczego? Bo w dalszym ciągu książka warta jest uwagi, a szczerze mówiąc to chyba nawet bardziej niż gdyby była po prostu o morderstwach. Ja planuję poznać inne książki Alsterdal, bo ta była moim debiutem, jeśli chodzi o jej pióro.


Ocena: 8/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

Dominika Smoleń - "Candy"

Tytuł: Candy
Autor: Dominika Smoleń
Stron: 272
Gatunek: dramat, literatura kobieca, literatura współczesna, literatura obyczajowa, romans, romans współczesny, literatura polska
Wydawnictwo: Dlaczemu
ISBN: 
978-83-665-2107-0

Dominika Smoleń ma na swoim koncie już sporo książek, które jak sporą część innych mam w planach przeczytać. "Candy" to mój, chodzi o jej pióro. Zauważyłam natomiast jedną ciekawą rzecz. Mianowicie w tym roku wakacje zdecydowanie wciągnęły mnie w romantyczne, a czasami wręcz erotyczne objęcia i to właśnie tego gatunku u mnie ostatnio więcej niż uwielbianych przeze mnie... kryminałów i thrillerów! Dziwne? Może. A może po prostu zaczynam patrzeć jak kobieta, a nie jakiś kryminalista z piekła rodem!

Maja to młoda i niezależna kobieta, która jako dziennikarka jest też niezwykle ambitna. Lubi wyzwania i nie poddaje się z byle powodu. Dzięki pracy ma możliwość spełnić jedno ze swoich marzeń. Ma przeprowadzić wywiad ze znanym raperem Zetem, którego uwielbia i którego chciała poznać już dawno temu. Choć stres spowodowany przebywaniem z Zetem sam na sam jest ogromny, to dziewczyna jest też niezwykle podekscytowana tym niecodziennym spotkaniem.

Zet, a raczej Kuba na pierwszy rzut oka ma wszystko to, o czym marzy przeciętny człowiek - pieniądze, karierę, fanów oraz inną dziewczynę praktycznie co noc. A jednak do bycia szczęśliwym mu daleko, bo brakuje mu tego najważniejszego - miłości, której nie da się kupić za żadne pieniądze. Bycie samotnym wcale nie jest takie przyjemne, a tysiące fanów jego twórczości nie zapełnia mu tej specyficznej dziury w sercu i nie cieszy tak, jak powinno. Młody mężczyzna nie spodziewa się, że niebawem za sprawą jednej niepozornej dziennikarki i jego miłośniczki w jednym świat wywróci mu się o sto osiemdziesiąt stopni!

Tak naprawdę żadne z nich nie było przygotowane na to, że zaledwie jedno spotkanie na gruncie zawodowym tak bardzo wpłynie na ich życie i relacje. Postanowili zobaczyć się jeszcze raz, już całkiem prywatnie. Potem znów czego skutkiem była obopólna tęsknota za własnym towarzystwem po powrocie do codzienności. Jednak ich drogi krzyżują się po jakimś czasie ponownie, a to, co między nimi iskrzyło, wybucha jak wulkan. Jednak nic nie jest kolorowe i czasami życie płata figle. Kuba i Maja na swej drodze spotkają niejedną górę do pokonania, a każda kolejna powoduje, że coraz trudniej wierzyć im w happy end. Namiętność, chemia i uczucie, że bez tego drugiego, życie pierwszego jest niepełne, niekompletne. Tylko czy to wystarczy, by związek przetrwał i był szczęśliwy?

Gdybym zdecydowała się zrecenzować książkę tuż przed skończeniem, to popełniłabym falstart. Pomyślałabym, że ot kolejna romantyczna historia dwojga ludzi, którym los rzuca kłody pod nogi. Czasem mniejsze, czasem większe, ale wydawałoby się, że do pokonania. I nagle autorka postanawia walnąć nam obuchem w łeb i to dosłownie. W życiu pomyślałabym o złośliwości losu i chyba z tego właśnie skorzystała Dominika, kończąc tę powieść. Teraz po głowie chodzi mi tylko jedna myśl: Będzie ciąg dalszy?! Bo jeśli nie, to było to zagranie poniżej pasa wobec czytelniczek.
Jednak aby być szczerą, muszę dodać, że minusów też jest tu sporo. Odniosłam wrażenie, że książka była pisana jakby na kolanie, na szybko. Tak, żeby wydać i by poszła do druku. Jest poprawna, ale jakby niedopracowana. Krótkie rozdziały tym razem dawały niedosyt, a brak konkretnego zarysu głównych bohaterów powodowała, że można było ich co chwilę wyobrażać sobie inaczej, a zdecydowanie tego nie lubię. Kocham mieć konkretny obraz osób grających pierwsze skrzypce. Dodatkowo autorka posługuje się bardzo prostym językiem i brakuje tu trochę, chociaż odrobiny elokwencji.
Mimo to nie skreślam autorki i chętnie sięgnę po inną jej powieść. Czy tę polecam? Tak, ale z naciskiem na młodzież, bo dorośli zdecydowanie mogą czuć niedosyt.



Ocena: 6/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Dlaczemu oraz autorce książki.