sobota, 28 marca 2020

Eva García Sáenz de Urturi - "Władcy czasu"

Tytuł: Władcy czasu
Cykl: Trylogia Białego Miasta (Tom 3)
Autor: Eva García Sáenz de Urturi
Stron: 512
Gatunek: kryminał, thriller, sensacja, dramat,  
Wydawnictwo: MUZA
ISBN: 978-83-287-1335-2

O fenomenie trylogii Białego Miasta słyszał chyba każdy miłośnik kryminałów. Ja również, ale nim zabrałam się do czytania książek Evy, musiałam przemyśleć czy dać się wciągnąć w szał pochłaniania jej książki (wtedy po polsku wyszła zaledwie pierwsza część). Ponieważ jak widzicie, właśnie będę recenzować trzeci tom, to przyznaję - wciągnęłam się. Pióro de Urturi zdecydowanie przypadło mi do gustu i to praktycznie od pierwszych stron, więc ciężko byłoby mi odpuścić cykl po przeczytaniu jednej części, a co gorsza dwóch...

Vitoria, rok 2019
Ktoś pod pseudonimem Diego Veilaz publikuje książkę historyczną pod tytułem "Władcy czasu". Osadzona w średniowieczu opowieść podbija serca czytelników, a zwłaszcza mieszkańców Vitorii i okolic. Ponieważ nikt nie wie, kto jest autorem dzień, w którym ma odbyć się spotkanie autorskie, jest jednym z najbardziej wyczekiwanych dni. Jednak nie będzie on wspominany ani mile, ani szczęśliwie.


Vitoria, rok 1192
Legendarny hrabia don Vela wraca do domu po ponad dwóch latach nieobecności. Wysłany przez króla Nawarry na niebezpieczną misję ledwo uszedł z życiem. Jednak to, co zdumiewa go najbardziej to fakt, że jego brat Nagorno poślubił jego narzeczoną hrabiankę de Maestu. 

Unai zwany Krakenem musi rozwiązać sprawę, której głównym wątkiem jest seria morderstw popełnianych według średniowiecznych metod. Co ciekawe zarówno sposoby zabójstw, jak i ich kolejność są ściśle powiązane z niedawno wydaną powieścią. Ktoś imituje zbrodnie popełniane setki lat temu, opisane zaś w niezwykle popularnych ostatnio "Władcach czasu". 

Śledztwo przyprawia nie lada kłopotów Estibaliz, która wdaje się w niebezpieczny romans. Unai zaś, dzięki niemu dowiaduje się czegoś ważnego o swoich przodkach.

Eva Garcia tym razem połasiła się na powieść dwupłaszczyznową. Przeplatanie czasów współczesnych z XII wiekiem to naprawdę świetny zabieg, który wciąga czytelnika w świat z jednej strony kryminalny, a z drugiej historyczny. Muszę przyznać za to ogromnego plusa, bo wyszło to autorce genialnie. Druga sprawa to nawarstwienie problemów i bohaterów. Chyba po raz pierwszy czułam się... przytłoczona i momentami chciałam, by powieść już się skończyła i wyjaśniła! I nie mówię tego jako minus powieści, wręcz przeciwnie. Dostałam coś, na czym musiałam się mocno skupić, a nie lecieć strona za stroną, a w międzyczasie myśleć co przeczytam następne! Żałuję, że przygoda z Białym Miastem dobiegła końca, bo mogłabym tam spędzić dużo więcej czasu. Jedyne co mi pozostało to wspominać i iść do przodu. A Was zachęcam do przeczytania całej trylogii - koniecznie po kolei. 

Ocena: 9/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA

wtorek, 24 marca 2020

Helen Hoang - "Test na miłość" - PREMIERA


Błyskotliwa, szczera i chwytająca za serce. Najnowsza książka Helen Hoang, autorki docenionego przez miliony czytelniczek na całym świecie „Więcej niż pocałunek”, to podnosząca na duchu, przezabawna powieść o miłości, która przekracza wszelkie granice. Helen Hoang przekonuje w niej, że czasem w szczęście trzeba po prostu uwierzyć. „Test na miłość” na polskim rynku ukaże się 25 marca - czyli już JUTRO!

Dwudziestosześcioletni Khai cierpi na zaburzenia autystyczne. Jego głównym problemem jest brak zdolności do odczuwania głębszych emocji. Mama chłopaka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć synowi idealną kandydatkę na żonę. Wkrótce na swojej drodze dość przypadkowo spotyka Esme, której proponuje zostanie „próbną” narzeczoną jej syna. Dziewczyna początkowo się waha, ale w końcu uznaje, że to dla niej jedyna szansa na lepszą przyszłość.

Uwiedzenie Khaia okazuje się jednak nie lada wyzwaniem. Starania Esme nie przynoszą pożądanych efektów, a chłopak wydaje się nieczuły na jej zaloty. Khai ceni sobie rutynę i ustalony porządek, a narzucona przez matkę narzeczona wprowadza w jego życie niepotrzebny chaos. Chłopak nie ma wiele czasu, żeby wreszcie zrozumieć, jak działa jego serce. Inaczej Esme wróci do domu na drugi koniec świata. Czy dwoje nieznajomych może stworzyć udany związek? Czy małżeństwo aranżowane okaże się receptą na szczęście? Jak zachowa się Khai, gdy pozna sekret, którego strzeże dziewczyna?

Inteligentnie napisana, szczera i bardzo romantyczna. „Test na miłość” to najnowsza powieść Helen Hoang, której debiut zwyciężył w plebiscycie na najlepszą książkę roku największego portalu literackiego na świecie – Goodreads Choice Awards. „Więcej niż pocałunek” w głosowaniu internautów okazał się lepszy od powieści E.L. James, autorki „Pięćdziesięciu twarzy Greya” czy uważanej za mistrzynię literatury kobiecej Colleen Hoover. Tym, co urzeka czytelniczki w książkach Hoang, jest jej niezwykła umiejętność do oddawania emocji i chemii między bohaterami. Na uznanie zasługuje również oryginalna fabuła, która w połączeniu z odważnymi scenami erotycznymi, odrobiną humoru i wiarygodnie skonstruowanymi postaciami stanowi świeżą i niepowtarzalną mieszankę. Zagraniczne recenzje zachwyconych czytelniczek oraz nominacja w plebiscycie Goodreads Choice Awards zdają się jednoznacznie wskazywać, że „Test na miłość” powtórzy spektakularny sukces debiutu, który wkrótce doczeka się ekranizacji.

Helen Hoang amerykańska pisarka. Jest nieśmiałą osobą, która nie lubi dużo mówić. W 2016 zdiagnozowano u niej zespół Aspergera, co zainspirowało ją do napisania powieści „Więcej niż pocałunek”, która zdobyła nagrodę czytelników portalu Goodreads dla najlepszej książki, znalazła się w Top 100 książek Amazona i Top 50 „Washington Post” w 2018 roku. „Test na miłość” to jej druga powieść, która w Stanach Zjednoczonych również szybko zyskała status bestsellera. Helen Hoang obecnie mieszka w San Diego, w Kalifornii, z mężem, dwójką dzieci i jedną rybką.

niedziela, 22 marca 2020

Michał Larek - "Chirurg"

Tytuł: Chirurg
Autor: Michał Larek 
Stron: 392
Gatunek: literatura polska, kryminał, dramat, thriller, 
Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-658-9180-8

Jest kilka rzeczy, które złożyły się na chęć przeczytania przeze mnie tej powieści. Najpierw zaciekawił mnie duet w postaci okładki i tytułu. Zdecydowanie przyciągające uwagę, choć dające do myślenia, bo tytuł ciągnie w stronę medycyny zaś okładka wręcz przeciwnie. Gdy doczytałam opis, to przepadłam. Wszelkie kryminały i thrillery to mój konik, a gdy mają one, choć ziarenko prawdy wiem, że odpuszczę. Michał Larek za sprawą "Chirurga" postanowił stworzyć nowy cykl thrillerów inspirowanych realnymi wydarzeniami. Postacią, która stała się pierwowzorem dla mordercy w powyższej powieści, był seryjny morderca i nekrofil działający w latach 80. XX wieku. Jestem pewna, że osoby interesujące się kryminalistyką, kryminologią i dziedzinami pochodnymi bez problemu rozpoznają, kim jest pierwowzór autora.

Jest rok 1982.
Pewnego dnia życie mieszkańców Poznania zmienia się diametralnie. Dla Martynki Hamerskiej ten dzień to dzień wyjątkowy. To dzień jej dwunastych urodzin. Jej szczęście jest tym większe, że w prezencie dostaje wymarzonego króliczka. Uradowana dziewczynka wychodzi na spacer, by przynieść futrzakowi trawki. Niestety nigdy nie wraca do domu. Jej okaleczone i zbezczeszczone ciało znaleziono w pobliżu poznańskiego cmentarza na Naramowicach. 

Śledztwo prowadzi tak zwana "zabójcza trójka" czyli Dagmara Madej zwana "Zbójem" oraz jej dwóch kolegów Freddy i Harry. Jak się okazuje, milicja ma nie lada orzech do zgryzienia. To, co ich szokuje to fakt ilu podejrzanych można mieć względem tak makabrycznej zbrodni. Chyba nikt nie pomyślałby, że w Poznaniu może czaić się aż tylu zdeprawowanych mężczyzn zdolnych do czynów takich jak morderstwo, okaleczenie zwłok, a nawet nekrofilia. A jednak...
Problem w tym, że każdy kolejny podejrzany, choć ma na sumieniu wiele to jednak wciąż nie jest to poszukiwany przez nich zbrodniarz. 

Pierwsze co trzeba zaznaczyć to fakt, że Michał Larek nie opisał dosłownie realistycznych działań prawdziwego nekrofila i mordercy. Kanwą jego powieści były poczynania zdeprawowanego mężczyzny, inspirował się jego postępowaniem, zaś "Chirurg" sam w sobie to fikcja literacka. Byłabym jednak głupia i nieodpowiedzialna gdybym nie napisała, że książka jest zdecydowanie dla ludzi o mocnych nerwach i lubiących klimaty przywracające niejednego człowieka o zawroty głowy, palpitacje serca a nawet wymioty. Ja nie jestem statystycznym człowiekiem i im jest gorzej tym bardziej mnie tam ciągnie. Na szczęście tylko do teorii - praktykować nie mam zamiaru niczego. Jeśli niestraszne Ci rzeczy takie jak zbezczeszczenie zwłok, okaleczanie ciał czy nekrofila, ale interesuje Cię kryminalistyka, kryminały oraz czasu MO to ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie. Ja z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje spod pióra Michała Larka, a teraz może znajdę czas by przeczytać jego cykl "Dekada".


<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka

czwartek, 19 marca 2020

PREMIERA Kristen Ashley - "Córka gliniarza" 18.03.2020 r.

Adrenalina, zagadka, seksapil w pełnej humoru powieści z kryminalną intrygą. „Córka gliniarza. Rock Chick” Kristen Ashley, autorki popularnej serii „Dream Man”, to zabawny romans przyprawiony szczyptą sensacji, który zachwyci wielbicielki miłosnych historii. Premiera już 18 marca.

Indy Savage, właścicielka niewielkiej księgarni, ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć. No... prawie. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko jednego – najprzystojniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkała, czyli Lee Nightingale’a, do którego wzdycha od lat. Chłopak jednak wydaje się odporny na jej zalotne spojrzenia, czarujące uśmiechy i czułe słówka. Zniechęcona ciągłymi niepowodzeniami Indy postanawia nie marnować więcej czasu na starania, które i tak nie przynoszą efektów. Od teraz będzie się trzymać od Lee z dala.

Ale wkrótce ich drogi znów się przetną. Kiedy pracownik Indy gubi worek diamentów, ściągając na siebie niebezpieczeństwo, dziewczyna chce mu pomóc, ale wpada w poważne tarapaty. Tylko jedna osoba może ją z nich wyciągnąć. Jest nią oczywiście Lee, który prowadzi prywatną agencję detektywistyczną i który wreszcie sobie uświadamia, że Indy nie jest mu obojętna.

Niespodziewanie role się odwracają. Teraz to Lee musi zrobić wszystko, żeby Indy zwróciła na niego uwagę, ale dla dziewczyny priorytetem jest rozwiązanie tajemnicy zaginionych diamentów. Lee z kolei ma inny cel – zadbać o bezpieczeństwo ukochanej i sprawić, żeby ponownie się w nim zakochała.

Córka gliniarza. Rock Chick” to pierwszy tom niezwykle popularnej serii, która podbiła serca amerykańskich czytelniczek. Kristen Ashley udowadnia w niej, że można jednocześnie śmiać się i z przejęcia obgryzać paznokcie. Strzelaniny, pościgi, porwania, a w tle miłość i dobra zabawa – „Córka gliniarza. Rock Chick” to przyprawiające o szybsze bicie serca, uzależniające połączenie romansu i sensacji.

Kristen Ashley – urodziła się w Stanach Zjednoczonych, wychowywała się na farmie, w dużej wielopokoleniowej rodzinie. Od zawsze pragnęła pisać książki. Swobodnie porusza się w różnych gatunkach literackich. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, w tym znakomicie przyjętej przez zagraniczne i polskie czytelniczki serii „Dream Man”. Więcej informacji o autorce i jej twórczości na stronie: www.kristenashley.net.

A od siebie zachęcam do polubienia Fanclubu Kristen Ashley

wtorek, 17 marca 2020

Peter Robinson - "Nieostrożna miłość"

Tytuł: Nieostrożna miłość
Cykl: Inspektor Alan Banks (tom 25)
Seria: Kryminał
Autor: Peter Robinson
Stron: 304
Gatunek: thriller, thriller psychologiczny, kryminał, 
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-8011-0858-4

Wydaje mi się, że Petera Robinsona nie trzeba przedstawiać nikomu. Brytyjski autor według moich obserwacji jest albo kochany, albo omijany szerokim łukiem. Domyślam się, jaki jest tego powód - Peter nie grzeszy dynamiką za to w jego książkach sporo jest opisów. Trzeba to polubić i koniec kropka. Ja sama robiłam bodajże trzy podejścia nim złapałam bakcyla na punkcie cyklu z inspektorem Alanem Banksem. 

W porzuconym na uboczu wiejskiej drogi samochodzie odkryto zwłoki młodej dziewczyny. Gdyby nie brak torebki, telefonu czy jakichkolwiek dokumentów, a przynajmniej prawa jazdy. Wszystko wskazuje, że zwłoki zostały przeniesione z docelowego miejsca zbrodni. W sprawie mnożą sie pytania: Kim jest ofiara? Jak zmarła? Komu zależało na szybkim znalezieniu zwłok? Kto i dlaczego ją zabił lub nie udzielił pomocy?

W tym samym czasie do prowadzącego sprawę inspektora Banksa dociera informacja o kolejnym podejrzanym zgonie. W przepaści na dzikich wrzosowiskach znaleziono zwłoki elegancko ubranego mężczyzny. Ponownie wszystko wskazuje na samobójstwo lub wypadek. Jednak n/n podobnie jak studentka nie ma przy sobie portfela, dokumentów czy telefonu. Jeśli wydarzył się wypadeki spadł to co robił w odosobnionym miejscu ubrany w drogi garnitur i skórzane półbuty? To nie ubiór na spacery po takich miejscach. Jeśli zaś ktoś zepchnął go specjalnie to, kto to był i dlaczego to zrobił?

Mnożą się pytania i wątpliwości. Ani jedna ze spraw wydaje się nie mieć rozwiązania, a mało tego wszystko zaczyna wskazywać, że sprawy mogą się łączyć, a jedyne co chodzi śledczym po głowie to czy na tych dwóch ofiarach się skończy. Jakby tego było mało zespół Alana dostaje zatrważającą wiadomość - powrócił ich dawny wróg...

Patrząc na wydarzenia z powieści Robinsona można odnieść wrażenie, że dzieje się niezwykle dużo. I ogólnie tak jest tylko to wszystko ma swój nostalgiczny klimat okraszony sporą ilością opisów co wielu czytelników zniechęca. Tak jak wspomniałam na początku ja robiłam do niego kilka podejść. Dlaczego nie odpuściłam? Bo zaintrygowana byłam pomysłami na fabułę i zbrodnię. Za cel ustawiłam sobie dokończenie jakiejkolwiek jego książki by móc ocenić czy na pewno nie jest dla mnie. Okazało się, że ten obrany przeze mnie punkt był idealny, bo wraz z poświęceniem swojej uwagi "Skrawkowi mojego serca" przepadłam. Poczułam jakbym nareszcie znalazła pewien idealny gatunek. Robinson to zdecydowanie autor, bez którego nie wyobrażam sobie swojego kryminalnego życia. Jeśli zdecydujesz się czytać cykl o inspektorze Banksie to zróbcie jedną rzecz - czytajcie po kolei, a nie tak jak ja wybiórczo. To zdecydowanie nie jest dobry pomysł co odczułam wyjątkowo mocno przy "Nieostrożnej miłości".


Ocena: 9/10


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

E.G. Scott - "Nic o mnie nie wiesz"

Tytuł: Nic o mnie nie wiesz
Autor: E.G. Scott
Stron: 488
Gatunek: kryminał, thriller, thriller psychologiczny, dramat psychologiczny, dramat
Wydawnictwo: MUZA
ISBN: 978-83-287-1253-9


E.G. Scott czyli pseudonim literacki dwójki zaprzyjaźnionych od ponad dwudziestu lat pisarzy. Elizabeth Keenan praz Greg Wands na swoim koncie scenariusze, sztuki oraz opowiadania. Choć współpracują od dawna to "Nic o mnie nie wiesz" to ich pierwsza wspólna opublikowana książka. Skąd pomysł na thriller psychologiczny? Z miłości ich obojga do tego właśnie gatunku. Kiedy przeczytałam o czym jest ta powieść wiedziałam, że muszę ją przeczytać, bo nie da mi żyć. Czy dobrze myślałam?

Rebbeca i Paul to kochające małżeństwo z niemal dwudziestoletnim stażem. Każde z nich w dzieciństwie utraciło rodziców i pewni są, że ta strata ich do siebie zbliżyła. Jakby wyczuli, że mają za sobą coś co ich łączy. Mają przytulny domek w dość spokojnej okolicy, spełniają się zawodowo każdy w swojej dziedzinie i jak do tej pory ich zaufanie było bezgraniczne. Jednak nawet w najszczęśliwszym i najszczerszym związku pojawia się tajemnica. Jedna, potem druga... 
Okazuje się, że zwolnienie Rebeki z pracy to najmniejszy problem, jeśli chodzi o to, co czeka ich w najbliższym czasie. Kobieta uzależniona od opiatów nie wie co ze sobą zrobić, a zapas leków dramatycznie się kurczy. Paul w ramionach kochanki stara się poradzić sobie ze stresem po upadku własnej firmy. Zrywając romans z Sheilą nie jest świadom jak ogromne tarapaty sprowadza na siebie i swoją żonę. Zraniona i porzucona kobieta zaczyna coraz śmielej prześladować rodzinę Paula. Choć jego romans wychodzi na jaw, to utrata pracy Rebeki nie.

Można by pomyśleć, że między małżonkami wszystko zaczyna się układać mimo chwilowych problemów. Choć nie wszystko wyszło na jaw to wydaje się, że porozumienie i zaufanie zaczyna wracać na swoje miejsce. 

Szybko się jednak okazuje, że Rebeka w obawie, że mąż chce ją zostawić obmyśla intrygę godną mistrza. Każde z nich za plecami współmałżonka prowadzi swoją grę. Pytanie brzmi czy robią tą w dobrej, czy złej wierze?

"Nic o mnie nie wiesz" to pięknie przedstawiony obraz braku dialogu między małżonkami, którzy spędzili w swoim towarzystwie niemal dwadzieścia lat. Wydawałoby się, że taki czas daje nam szanse na wyjątkowo dobre poznanie żony/męża. I tak to niezwykle prawdopodobne, ale tylko jeśli ze sobą rozmawiamy. Jeśli po pewnym czasie zaniechamy prowadzenia dialogu oczywistym jest, że zaczną pojawiać się sekrety, a problemy będą narastać. Powiedzmy sobie jednak czy nie warto przyznać sie nawet do największego błędu? Zamiast ukrywać go i pozwolić mu urastać do koszmaru, tragedii, do której w normalnych okolicznościach prawdopodobnie nigdy by nie doszło?
Co ciekawe w pewnym momencie czytania zaczęłam współczuć Paulowi i Rebbece, czułam smutek, że wcale nie było potrzeba wiele by faktycznie naprawić to co zaczęło się psuć między nimi.

Niejedna czytana przeze mnie książka uświadamia mi jak ciężko w dzisiejszym świecie o porozumienie i dialog między znajomymi, przyjaciółmi, a nawet narzeczonymi/małżonkami. To straszne jak bardzo wzbraniamy się przed rozmową i próbą naprawienia błędów czy usterek. Choć wierzymy, że ślubując sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską będziemy trwać w tej przysiędze to okazuje się, że często jest to mydlenie oczu. Czy możemy z każdym mijającym rokiem stażu związku powiedzieć, że zaufanie rośnie, wiedza o drugiej połowie jest coraz większa, a rozmowy coraz łatwiejsze i lżejsze? Nie jestem pewna, a Ty? Czy Ty ufasz swojej żonie/mężowi, chłopakowi/dziewczynie? Czy z drugiej strony, jeśli jest inaczej to czy nie przekroczymy granicy w drugą stronę śledząc, testując i sprawdzając swojego partnera?

"Nic o mnie nie wiesz" to jedna z tych powieści, która wciąga od pierwszych stron, nawet jeśli akcja oraz logika zaczyna się trochę później. Autorzy zrobili wszystko by czytelnik nie odłożył książki do momentu aż dowie się jak skończą się losy bohaterów. Mam wielką nadzieję, że przyjacielski duet nie zakończy na tej jednej powieści i że praca nad kolejną powieścią skończy się szybciej niż myślę!


Ocena: 9/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA

poniedziałek, 9 marca 2020

Don "Dino" Lessem - "Dinopedia. Najlepsza encyklopedia dinozaurów"

Tytuł: Dinopedia. Najlepsza encyklopedia dinozaurów
Autor: Don "Dino" Lessem
Stron: 299
Gatunek: encyklopedia, literatura popularnonaukowa, dla dzieci, 
Wydawnictwo: Burda Książki
ISBN: 978-83-805-3668-5

Od dziecka wszelkie encyklopedie oraz książki popularnonaukowe fascynowały mnie równie mocno, jak filmy przyrodnicze. Nie wiem, czy dlatego, że jestem kobietą do dinozaurów mnie wtedy zdecydowanie nie ciągnęło. Dziś chcąc zachęcić swojego bratanka do sięgnięcia po dające wiedzę pozycje wybrałam pozycję właśnie z nimi. Pomyślałam, że dla chłopca będzie to idealny początek przygody z literaturą popularnonaukową. Stąd też ta recenzja będzie nie tylko moja, ale również Antosia!

Zastanawialiście się kiedykolwiek ile gatunków dinozaurów faktycznie żyło miliony lat temu? Jakich były rozmiarów? Czy faktycznie wyobrażenie sobie tych gadów jako ogromne kilku, a czasami kilkunastopiętrowych bloków to dobra taktyka? Od dziecka wiedziałam, że dzielimy je na roślinożerne oraz mięsożerne, a także że są ptasio- i gadziomiedniczne. Jednak nigdy nie wpadłabym na pomysł, że niektóre z nich mogą być naprawdę małe, a inne delikatnie mówiąc ogromne. "Dinopedia" dała mi oraz mojemu bratankowi poznać wiele gatunków prehistorycznych gadów, o których nawet ja nie słyszałam, a co dopiero kilkuletni Antek! 

Zawarte w tej encyklopedii obrazki i informacje były interesujące dla nas obojga. Ja powiększyłam dotychczasową wiedzę, natomiast bratanek zaczął zbierać swoje pierwsze informacje na temat jednych ze swoich ulubionych istotek znanych do tej pory w formie zabawek. Zafascynowany był między innymi nazwami gatunków, których nie umiał wypowiedzieć, ale stwierdził, że się nauczy. No cóż, niektóre nazwy i dla mnie nie były łatwe, więc nie wymagajmy od kilkuletniego dziecka czegoś czego sami nie potrafimy. Kto z nas nie kojarzy pterodaktyla, tyranozaura rexa czy triceratopsa? A komu cokolwiek mówi nazwa eotrachodon, kosmoceratops czy anzu? Ja nie znałam i nie kojarzyłam żadnego z tej trójki i wielu, wielu innych. Dobrze jednak poznać istoty, których nie było dane nam zobaczyć (w sumie to chyba dobrze - przynajmniej jeśli chodzi o drapieżniki). 

Razem z Antkiem doszliśmy do jednego wniosku - encyklopedia jest przepięknie wydana i zawiera naprawdę dużą dawkę wiedzy, której przyswojenie zajmie dziecku trochę czasu. Ilustracje powodują, że dziecko bardzo chętnie zagląda w karty tej pozycji, a mało tego jest to dla niego niezwykle ekscytujące. Myślę, że jest to idealna pozycja dla chłopców (a może i dziewczynek?), których interesuje świat prehistorii oraz gadów żyjących kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset milionów lat temu. Dla nas obojga była to niezwykła podróż w przeszłość.



<Ocena: 9/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki

Łukasz Migura - "Duchy przeszłości"

Tytuł: Duchy przeszłości
Autor: Łukasz Migura
Stron: 38
Gatunek: sensacja, kryminał, thriller, science fiction, noir, cyberpunk
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Łukasza Migury


Kilka już lat prowadzę bloga, a jednak zauważyliście pewnie, że opowiadania jeszcze nie recenzowałam. Powód tego jest bardzo prosty - rzadko zasiadam do pojedynczych i przede wszystkim bardzo cienkich historii, które następnie trudno Wam zrecenzować tak by z jednej strony zaciekawić, a z drugiej nie zdradzić zbyt wiele. No, bo tak szczerze jaki sens w tym by zdradzić najciekawsze elementy i nie zostawić dosłownie nic na deser?

Kiedy zbliżał się rok 2000 pojawiła się u nas panika między innymi odnośnie sieci komputerowych. Jak one to przetrwają, czy nie potracimy danych etc. Dobrze wiemy, że był to rok przełomowy i od tego czasu technika szła do przodu naprawdę szybko. Telefony komórkowe, coraz cieńsze telewizory, teraz smartfony... A zastanawialiście się kiedykolwiek o przyszłości co jeszcze może się zmienić i czy aby na pewno na korzyść?

Bohater opowiadania Łukasza Migury czyli Antoni Broniewski żyje w czasach (jak dla mnie) dużo gorszych. Jego świat to świat gdzie rządzi wirtualny pieniądz, a człowiek może się podłączyć do sieci poprzez port wszczepiony w ciało. Jako prywatny detektyw do tej pory zajmował się głównie sprawami obyczajowymi, aż nagle w jego gabinecie pojawia się pewna kobieta, która rzekomo szuka dawnego znajomego. Ponieważ rzekomo się znali to powinna łączyć ich jakaś przeszłość.

Pojawia się kilka pytań: kim jest kobieta?, co ją łączy tak naprawdę z poszukiwanym?, kto z tej dwójki jest tak naprawdę zły? Oraz wiele, wiele innych, na które odpowiecie sobie (mam nadzieję) przeczytaniem "Duchów przeszłości".

Co prócz odpowiedzi na powyższe pytania może nam zaserwować teoretycznie krótkie opowiadanie? Uwierzcie mi, że naprawdę wiele. Choć nie ma tu jako takiej dynamiki to można przepaść czytając tą historię. Pierwsze skrzypce grają tu opisy tak zdarzeń, jak i ludzi, do tego odgłosy i dźwięki, które czytelnik wyobraża sobie dosłownie "od ręki" i nagle okazuje się, że to wystarcza. Wręcz przenosi człowieka w całkiem inny świat. A to, co najlepsze to, że okazuje się, iż by to uzyskać nie potrzebujemy książki, która ma kilkaset stron. Wystarczy dobry autor i kilkaset świetnie skomponowanych słów. 
Do tej pory Łukasza Migury nie znałam, ale wytłumaczenie jest bardzo proste - science fiction czy noir nie gościły w moim życiu zbyt często, jeśli w ogóle. Gdyby "Duchy przeszłości" były tylko z tego gatunku to też bym się pewnie nie zainteresowała. Jednak gdy dorzucone zostają elementy kryminału i thrillera to jest to idealna mieszanka by zacząć sc-fi czy noir wprowadzać w życie. Mogę powiedzieć, że nie żałuję czasu spędzonego z zaledwie 38-stronicowym opowiadaniem, a sam autor choć dziś może mało znany to daje nadzieję na to, że zaistnieje w literackim świecie. 

Opowiadanie kryminalne pt. Duchy przeszłości

Tutaj zaś znajdziecie inne tanie e-booki Łukasza Migury


<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie e-booka do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorowi opowiadania Łukasz Migura