czwartek, 29 października 2015

Bernard Minier - "Paskudna historia"

Tytuł: Paskudna historia
Autor: Bernard Minier
Stron: 436
Gatunek: sensacja, thriller, thriller psychologiczny, kryminał
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN 978-83-7818-772-1





"Na początku jest STRACH.
STRACH przed zatonięciem.
STRACH przed innymi - tymi, którzy mnie
nienawidzę, którzy chcą mi się dobrać do skóry.
I jeszcze - STRACH przed prawdą.
Uprzedzam: TO NIE JEST JAKAŚ
BANALNA HISTORIA.
O nie. To PASKUDNA HISTORIA.
Tak, wyjątkowo PASKUDNA HISTORIA...


Bernarda miałam okazje poznać spory czas temu dzięki pierwszej książce z serii o komendancie Martinie Servazie - "Bielszy odcień śmierci". Byłam zauroczona jego specyficznym lekko topornym i przyciężkawym stylem. Choć nie sprzyjało to szybkiemu czytaniu to jednak zostałam wciągnięta i planuję zakończyć powyższą serię. aktualnie zaznajomiłam się z inną jego pozycją nie mającą nic wspólnego z cyklem.

Wraz z bohaterami książki lądujemy na Glass Island. Jednej z kilkuset małych wysepek położonych na północ od Seattle. Henry jako mały chłopiec został adoptowany przez lesbijską parę. Dziś ma szesnaście lat i opowiada nam pewną historię, wyjątkowo paskudną historię... Jest deszczowe i mgliste popołudnie. Henry i jego trójka dobrych znajomych - Johnny, Kayla i Charlie oraz dziewczyna Naomi wracają promem ze szkoły. Nastolatka postanawia z nim zerwać i robi to właśnie w tedy. Kończy się to awanturą, którą rejestruje monitoring ze statku. Nikt jej później nie widział, a następnego dnia zostają znalezione jej strasznie okaleczone zwłoki. Pierwsze poważne podejrzenia padają na Henry'ego. On jednak wszystkiemu zaprzecza i wraz z przyjaciółmi postanawia szukać winnego. W trakcie tych poszukiwań wplątują się w niejedne kłopoty. a Henry zaczyna dowiadywać się więcej o swojej przeszłości. Pytanie brzmi co jest tutaj prawdą, a co zostało zmyślone. I kto rozpowiada kłamstwa oraz dlaczego to robi? Czy ktoś jeszcze zginie, co wspólnego z tym wszystkim ma Grant Augustine i czy prawda ujrzy światło dzienne?

Mroczna, tajemnicza i wyjątkowo paskudna historia spod pióra Miniera. Z każdej strony atakowani jesteśmy przez negatywne emocje. Książka w równym stopniu dynamiczna co spokojna, odpychająca co wciągająca oraz dobijająca co dająca nadzieję. Specyficzny styl Bernarda odstraszył pewnie niejednego czytelnika, ale ten kto przetrwa jak dla mnie nie będzie żałował. Polecam!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

Andrew Gross - "Pod powierzchnią"

Tytuł: Pod powierzchnią
Autor: Andrew Gross
Stron: 415
Gatunek: sensacja, thriller, kryminał
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-14-03-2

Z Andrew Grossem poznałam się niedawno dzięki książce "Krach". Pamiętam, że mimo braku znajomości tematyki ekonomii i giełdy oraz zerowego zainteresowania nią, pozycja wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Stąd też nie zawahałam się przed przeczytaniem jego kolejnej powieści.

Znów spotykamy się z Ty'em Huckiem. Tym razem w tarapaty wpada jego chrześnica - Danielle. Dziewczyna jest przewodniczką górskich spływów pontonowych. Razem ze swoja grupą turystów znajduje w rzece zwłoki Trey'a - swojego bardzo dobrego przyjaciela. Policja bardzo szybko stwierdza, ze doszło do nieszczęśliwego wypadku bądź nawet do samobójstwa. Dani jednak w to nie wierzy, bo Trey był wytrawnym pływakiem i mężczyzną uwielbiającym sporty ekstremalne. Tyle, że od czasu, gdy się ożenił i został ojcem bardzo dbał o swoje bezpieczeństwo. Dowody jakie wpadają w ręce Danielle oraz "przypadkowa" śmierć mężczyzny, który miał przekazać jej informacje na temat wypadku Watkinsa powodują, że zaczyna ona szukać głębiej - chce poznać prawdę. Niestety Wade Dunn - komendant miasteczka Carbondale uparcie trwa przy swoim stwierdzeniu, że to nieszczęśliwy wypadek i robi to na tyle stanowczo, że postanawia aresztować Dani za bezpodstawne rzucanie oskarżeń. W tym właśnie momencie wkracza Ty i zaczyna pomagać chrzestnej. Sam czuje, że coś tu jest nie w porządku. Czy w trakcie zgłębiania tajemnic i docierania do prawdy życie Whalen i Hucka jest zagrożone? Co odkryje uparty i dociekliwy duet składający się z młodej dziewczyny i jej wujka?

Gross funduje nam jazdę bez trzymanki. Jego lekki i przyjemny styl powoduje, że czytanie powieści jest szybkie i pochłaniające. Dynamika to znak charakterystyczny w książkach Andrew. Przy tym nie są one bardzo krwawe i drastyczne co pewnie spodoba się wielu z Was. Polecam miłośnikom gatunku i tym, którzy chcą dopiero zacząć z nim przygodę, bo warto!


<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

niedziela, 25 października 2015

Karin Slaughter - "Moje śliczne"

Tytuł: Moje śliczne
Autor: Karin Slaughter
Stron: 479
Gatunek: sensacja, thriller, thriller psychologiczny
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1616-6

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Karin. Słyszałam o niej wiele i to głownie dobrego. Ciężko było się oprzeć i nie sięgnąć po jej pozycje. Co dzięki temu zyskałam? A może coś straciłam?

Tym razem zacznę z innej strony. Nim powiem Wam co znajduje się w książce i co tam się dzieje zadam Wam drodzy czytelnicy i sobie przy okazji też kilka pytań. Zastanawialiście się kiedyś nad swoją moralnością? Nad wiernością? Albo nad lojalnością? Czy myślicie, że dla ukochanej osoby, z którą żyjecie (jak bohaterka książki) prawie dwadzieścia lat jesteście w stanie się poświęcić w 100%? Że nie złamie Was nic, bo przecież się kochacie, znacie i jesteście nierozłączni? A może jest coś co zachwiało by Waszą postawą? Co pojawia się w myślach człowieka, gdy okazuje się, że po prawie dwudziestu latach małżeństwa dochodzimy do wniosku, że nie znamy i nie wiemy prawie nic o swoim partnerze/partnerce? W takiej właśnie sytuacji znalazła się bohaterka "Moich ślicznych"

Claire jest świadkiem morderstwa swojego męża. Po długoletnim związku kobieta czuje jak by straciła część siebie p jednak do czasu. Na komputerze Paula odkrywa przerażające rzeczy. Filmy rejestrujące brutalne gwałty, tortury i morderstwa młodych dziewczyn. Kobieta nie jest w stanie uwierzyć, ze jej mąż mógł mieć z tym jakikolwiek związek. Przecież go znała, kochała, ufała mu. Miała dostęp do każdego jego hasła - tyle, że z tego nie korzystała, nie czułą takiej potrzeby. A Paul i owszem na tym korzystał. Przecież najłatwiej chować tajemnice na wierzchu...

Lydia to siostra Claire. Obie kobiety nie utrzymują ze sobą kontaktu od ponad dwudziestu lat. Ich drogi rozeszły się po tym jak Liddie oskarżyła Paula o próbę gwałtu. Nikt jej nie uwierzył - ani siostra ani matka.

Jednak ich drogi ponownie się krzyżują. Mimo tego co mają za sobą razem zaczynają grzebać w przeszłości, a ich życiu zaczyna zagrażać śmiertelne niebezpieczeństwo. Co odkryją dwie kobiety? Czy sobie wybaczą? Czy poznają losy zaginionej dawno temu Julii - ich najstarszej siostry? Co jeszcze wydarzy się w krótkim, ale jakże dramatycznym dla rodziny Carrollów czasie?

Pełna napięcia i dramatyzmu historia. Naszpikowana emocjami takimi jak strach, ból, niedowierzanie, przerażenie czy samotność. Choć w pewnym sensie przewidywalna to jednak szokująca powieść. Styl Karin to mój styl. Świat Slaughter to mój świat, a historia przez nią stworzona to idealna historia dla mnie. Pewna jestem, ze choć to pierwsza to na pewno nie ostatnia jej pozycja jaką przeczytałam. Jeśli lubisz mrok, przemoc i tragedię - TO KSIĄŻKA STWORZONA DLA CIEBIE!!!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

środa, 14 października 2015

Sharon (SJ) Bolton - "Małe mroczne kłamstwa"

Tytuł: Małe mroczne kłamstwa
Autor: Sharon (SJ) Bolton
Stron: 363
Gatunek: Thriller, thriller psychologiczny, sensacja, kryminał,
Wydawnictwo: Amber
ISBN 978-83-241-5487-6

W książkach Bolton zakochałam się już od pierwszej jaka wpadła mi w ręce czyli "Ulubionych rzeczy". Co mnie u niej zauroczyło? Styl, mrok, intryga. Seria z Lacey Flint była po prostu stworzona dla mnie. Jednak ta pozycja pozostawiła niedosyt. Sharon pokazuje tu całkiem inny, spokojny i stonowany choć emocjonujący styl.

"Trzy wyznania... Dwóch kłamców... Jeden morderca..."

Troje ludzi, bliskich sobie osób, wszyscy mają coś na sumieniu, każdy opowiada swoją historię. Mają odwagę wyznaje swoje grzechy i przewinienia. Każdy z nich cierpi, czuje się winny, ale też obwinia drugiego. 

Catrin - kobieta, która przed trzema laty straciła w nieszczęśliwym wypadku dwóch małych synów. Nigdy się z tym nie pogodziła. Jej życie straciło sens, rozpadło się jej małżeństwo, a romans w zasadzie się skończył. Planuje zemstę na osobie winnej śmierci jej dzieci.

Callum były wojskowy cierpiący na zespół stresu pourazowego. Nawiązał romans z Catrin. Niestety wszystko się zaczęło się psuć i rozpadać, gdy zginęli jej chłopcy. Callum był tego świadkiem, ale nie był w stanie niczego zrobić. Cierpi razem z nią, bo czuje się winny.

Rachel to była przyjaciółka z dzieciństwa Catrin. To ona odpowiedzialna jest za śmierć jej synów. Nikt jej tego nie wybaczył, ona sama też nie potrafi tego zrobić. 

Na wyspie gdzie mieszkają ginie mały chłopiec, podejrzanymi stają się Callum i Catrin mimo, ze oni go znajdują. Jednak znajdują też zwłoki chłopca, który zaginął jakiś czas temu. Gdy ginie najmłodszy syn Rachel policja aresztuje Cat. Pisząc pamiętnik wyjawiła na jaw swoje uczucia. Chęć zemsty i nienawiść do byłej przyjaciółki. 

Problem pojawia się w tedy, gdy do zabójstwa pociechy Rach przyznaje się ona sama, Catrin i Callum. Kto jest winny, kiedy zeznania każdego z nich układają się w spójną całość, ale każdy zaprzecza każdemu?

I kto winny jest zaginięciu i śmierci dwóch chłopców? Chłopców jakże podobnych do synów Catrin...

Książka choć tak inna od serii z Lacey to jednak wciągająca. Choć spokojna i stonowana to pełna emocji. Rewelacyjnie przedstawieni bohaterowie, wyznania i mrok ogarniający nas od początku do końca tworzą świetny klimat. I choć czuję niedosyt, bo czekałam na coś innego, choć tęsknię za "starą" Bolton to zakończenie tej pozycji było rewelacyjne! Polecam

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

środa, 7 października 2015

Anna Jansson - "Czarny Motyl"

Tytuł: Czarny motyl
Cykl: Maria Wern
Autor: Anna Jansson
Stron: 360
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5271-8

A więc w ręce moje dostała się trzecia (a raczej szósta i ostatnia wydana po polsku część) przygód komisarz Marii Wern. Uczucia co do tego cyklu mam bardzo mieszane. Podejrzewam, że przez zgłębianie w zasadzie każdej skandynawskiej książki jaką znajdę, poznam i zobaczę to moje kryminalne oczekiwania i wymagania chyba zbyt wzrosły. Jak myślicie czas je zmniejszyć czy uparcie szukać czegoś z wyższej półki?!

Mieszkańcy Orebro szwedzkiego miasteczka są świadkami fali podpaleń. Zdarzenia transmitowane są w telewizji. Dlaczego sprawca wybiera miejsca, w których jest dużo ludzi?  Pożar w szpitalu, potem w centrum konferencyjnym, Co wspólnego z pożarami ma przesyłka zawierająca kartę tarota z symbolem "płonącej wieży"? Kiedy jakiś czas później w lesie zostają znalezione spalone zwłoki padają podejrzenia, że jest powiązanie między sprawami, a Perem Arvidssonem - policjantem, który dopiero niedawno osiedlił się w Orebro. W śledztwo angażuje się też Maria Wern, która razem z kolegami próbuje ustalić czy winowajcą podpalenia i morderstwa kobiety, którą znaleziono w lesie jest ta sama osoba, a jeśli tak to co wspólnego z tym ma Per?

Muszę przyznać, że czytałam pozycję na raty, z odpoczynkiem i strachem, że nie skończę. Dobiłam jednak do brzegu. Zmęczona, znudzona i zasmucona. Spodziewałam się dynamicznej i ciekawej akcji, który wywnioskowałam z opisu powieści. Dostałam smętną, nudną i niestety ociężałą książkę. Nie wiem czy jeśli jeszcze coś wyjdzie po polsku spod pióra Anny to przeczytam - to była dla mnie męka. Chyba przywykłam do dynamiki, akcji i intrygi. Tutaj tego bardzo mi brakowało. Jednak jeśli lubisz spokój, równowagę i tylko momenty zaskoczenia to pozycja idealna dla Ciebie i nie wahaj się do niej zajrzeć!

<Ocena 5/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat

piątek, 2 października 2015

E. L. James - "Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana"

Tytuł: Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana
Autor: Erica Leonard James
Stron: 685
Gatunek: erotyka, dramat, romans, obyczaj
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN 978-83-7999-450-2

Lubię tematykę erotyki, ale strasznie nie po drodze mi się za nią zabrać. Wiecznie coś innego, ciągle czasu brak, cały czas coś byle nie ona. Jednak Greya każdy z nas zna a na pewno coś o nim słyszał. Ja mam za sobą cała trylogię i postanowiłam zapoznać się z tą historią oczami Szarego. Wreszcie tematyka do której mam tak blisko, a tak daleko zarazem...

Jak można się było spodziewać książka pokrywa się w znacznym stopniu z pozycjami opisywanymi oczami Anastazji. Dodatek w postaci opisów koszmarów jakie gnębią Christiana czy relacji Greya z poprzednich związków z uległymi to troszkę mało jak na książkę, która ma prawie 700str. Jednak w rzeczywistości nie to kuło w oczy, ale jakość tłumaczenia. To jakie słowa, jakie odmiany i jaki styl pojawia się w tej pozycji to po prostu jakościowe dno. Zawiodłam się, bo książka sama w sobie mogła byś naprawdę świetna. Podobało mi się to, że w przeciwieństwie do historii Any nie była słodka i "maślana". Ucieszyłam się też z powodu braku wewnętrznej bogini panny Steel, ale wymyślenie hasła: "Weź się w garść Grey", które pojawia się w za przeproszeniem co drugim zdaniu było chyba jeszcze gorsze. I choć całość jak dla mnie niestety jest zepsuta to i tak czytało mi się szybko i przyjemnie (nie licząc wpadek tłumaczy)

Myślę, że osoby znające historię Any i Christiana nie trzeba zachęcać do przeczytania, reszcie osób jak najbardziej polecam, ale kto umie angielski - błagam czytajcie w tym języku, a nie polskim!


<Ocena: 6/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

Faye Kellerman - "Ciuciubabka"

Tytuł: Ciuciubabka
Autor: Faye Kellerman
Stron: 448
Gatunek: sensacja, kryminał, thriller
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1404-9

Sięgając po książki z gatunku sensacji czy thrillera mam pewne oczekiwania. Zazwyczaj nie są zbyt wysokie, ale jak dobrze wiemy i z zaspokojeniem takich bywa ciężko. Czy ta pozycja zalicza się do tych pozytywnie zaskakujących czy wręcz przeciwnie? Zobaczymy...

Peter Decker to porucznik wydziału zabójstw. Zostaje wezwany na miejsce wielokrotnego morderstwa. Jedna ofiara przeżywa atak, ale niewiele jest w stanie powiedzieć. O sprawie będzie bardzo głośno gdyż ginie miliarder Guy Kaffey i jego żona. Podejrzane staje się to, że wspierał wyłącznie byłych więźniów, a jako ochroniarzy swojej posiadłości zatrudniał osoby z wyrokami oraz należące do gangu. Śledztwo staje się o tyle trudne, że podejrzanych zamiast ubywać to przybywa. Zaczyna się gra w tytułową "Ciuciubabkę". 

Świetnym zabiegiem jest dwutorowość powieści. W jednym momencie towarzyszymy Deckerowi w śledztwie, w drugim jego żonie, która pracuje jako ławnik. Niestety ich losy się splatają i to w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. Jak potoczą się ich losy? Ile osób starci życie, a ilu z nich grozi niebezpieczeństwo? Jaki będzie wynik śledztwa?

Znakomity i klimatyczny kryminał. Klimat jakim uraczyła nas tutaj Faye jest mroczny i specyficzny. Wielowątkowość, która z czasem układa się w spójną i ciekawą historię godna jest poświęcenia odrobiny czasu. Polecam jeśli lubicie ten gatunek, a jeśli chcecie spróbować to świetna pozycja na zaczęcie przygody z kryminałem!

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska