sobota, 31 marca 2018

Nicolas Beuglet - "Krzyk"

Tytuł: Krzyk
Autor: Nicolas Beuglet

Stron: 448
Gatunek: kryminał, thriller, sensacja, kryminał skandynawski, thriller medyczny
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-8110-280-3

Chociaż "Krzyk" to druga książka napisana przez Nicolasa Beugleta to w Polsce wydano niestety tylko tę. Muszę przyznać, że po przeczytaniu jej żałuję tego i liczę, że ktoś zdecyduje się to nadrobić. Musze przyznać, że ostatnio dość często w moje ręce trafiają pozycje ze szpitalem psychiatrycznym w roli głównej lub jako tło zdarzeń. Praktycznie każda z nich robiła na mnie pozytywne wrażenie i tu również tak było. Co w takim miejscu Nicolas dla nas zaplanował? Zobaczmy.

W szpitalu psychiatrycznym w Oslo dochodzi do dziwnego zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że jeden z pacjentów popełnił samobójstwo. I pewnie nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że próbował się udusić własnymi rękami. Ostatecznie jednak zmarł na zawał. Powodem był wyjątkowo silny strach. Pytanie brzmi: Co może wystraszyć człowieka tak bardzo, że doprowadza go to do śmierci? 
Sprawa trafia w ręce Sary Geringen. Inspektor sama zmaga się z poważnymi problemami osobistymi jednak śledztwo traktuje jako deska ratunku, coś na czym może się skupić i co pozwala jej przetrwać jeden z najgorszych momentów w jej życiu. 
Odkrywszy na czole pacjenta bliznę w kształcie liczby 488, Sara domyśla się, że śledztwo nie będzie ani łatwe ani proste. Jak się okazuje miała rację. Dość szybko trafia do dziennikarza śledczego Christophera, który nie waha się pomóc jej rozwikłać sprawę. To co go do tego pcha to fakt, że w sprawę zamieszany był jego brat, który zginął w wypadku niedługo po tym jak zaczął węszyć w okół sprawy pacjenta 488.

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie wie jak nazywał się tak na prawdę pacjent z blizną 488. Mimo iż przebywał w szpitalu od ponad trzydziestu pięciu lat był po prostu numerem. To co było charakterystyczne to fakt, że pacjent przed śmiercią wydał przeraźliwy krzyk. A pacjent przebywający w pokoju niedaleko mówił, że nie był pierwszym jaki wydał i że ciężko go do czegokolwiek porównać. Po prostu przerażał.

Co (a może kto?) przeraziło mężczyznę tak, że dostał zawału? Kom był pacjent o numerze 488? Co w ogóle oznacza ten numer? Do czego dokopią się Sarah i Christopher? Czy będą gotowi na informacje jakie trafią w ich ręce? I czy na odwieczne pytanie: Czy istnieje życie po śmierci? znajdzie ktoś wreszcie odpowiedź?

"Krzyk" to niby francuski thriller, ale jego akcja toczy się po części w Norwegi, a po części we Francji. Jednak wraz z bohaterami odbędziemy jeszcze podróż na Wyspy Wniebowstąpienia. Początek książki jest spokojny, a wręcz powiedziała bym rozwleczony. Jednak po pewnym czasie autor funduje nam niezłego kopa. Pojawia się dynamika, która przenosi nas w świat jakby prosto z wesołego miasteczka. Lądujemy bowiem na Roller Costerze. Emocje sięgają zenitu, a jedyne czego pragnie czytelnik to dowiedzieć się co dalej. Myślę, że jeśli lubicie thrillery z odrobiną medycyny, ale i wiarą w tle to będzie to coś dla Was. Mało tego pozycję powinniście zapamiętać na dłużej. Ja chciała bym mieć okazję przeczytać pierwszą książkę jaka wyszła spod pióra Nicolasa Beugleta.

Ocena: 8/10


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

czwartek, 29 marca 2018

Ellen Marie Wiseman - "To, co zostawiła"

Tytuł: To, co zostawiła
Autor: Ellen Marie Wiseman
Stron: 496
Gatunek:  literatura obyczajowa, dramat, literatura współczesna, literatura kobieca
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 
978-83-655-0654-2

Ellen Marie Wiseman nie była mi do tej pory znana. Jej powieść to też nie do końca gatunek, który uwielbiam, a jednak coś mnie do niej zachęciło, coś skusiło. Nie chodzi tu tylko o opis, ale o przyciągającą wzrok okładkę. Skromna, ale ponura ma w sobie coś z nawiedzonego domu. Jej tonacja też nie jest zbyt optymistyczna, a to zdecydowanie już wpada w moje klimaty. Powiedzmy sobie szczerze, że im coś straszniejsze i bardziej przygnębiające tym bliższe memu sercu - jakkolwiek to brzmi.

Powieść toczy się dwutorowo. Choć bohaterkami obu historii są młode dziewczyny. 
Rok 1995 to historia Izzy Stone. Zagubionej niespełna osiemnastoletniej dziewczyny, która wychowywana jest przez rodziny zastępcze, które niestety co rusz się zmieniają. Ma wrażenie, że ta u której przebywa aktualnie jest jej najbliższa, że właśnie u nich znalazła coś na kształt prawdziwego domu. Dlaczego nie mieszka ze swoimi rodzicami? Bo jej ojciec nie żyje. Został zamordowany przez jej matkę, która aktualnie odsiaduje wyrok dożywocia w więzieniu. Izzy nie jest w stanie jej wybaczyć tego co zrobiła ojcu, a swemu mężowi. Nie rozumie tego co nią kierowało. Jednak za sprawą zajęć jakie przydzielają jej zastępczy rodzice zaczyna odkrywać historię nie tylko swoją. Problem w tym, że ani jej przeszłość ani przeszłość osoby, którą sobie upatrzyła nie jest kolorowa. Na kim skupiła się nastolatka? Robiąc porządki w zbiorach muzealnych fotografuje wraz z przybrana rodziną rzeczy należące do pacjentów szpitala psychiatrycznego, w którym swoja drogą przez jakiś czas przebywała jej matka. Izzy trafia na pamiętnik swojej rówieśniczki, który robi na niej ogromne wrażenie. Chce lepiej poznać losy tej dziewczyny, a przy okazji zaczyna sobie przypominać swoje dzieciństwo.

Rok 1929  to historia Clary Carthwright. Dziewczyny, która jest rozdarta między posłuszeństwem wobec rodziców, a szaloną miłością do włoskiego imigranta. Miłością, której nie akceptują ani matka ani ojciec. Na skutek postawienia się rodzicielom ojciec postanawia umieścić ją w kosztownym prywatnym szpitalu psychiatrycznym jako niepoczytalną co w tamtych czasach wcale trudne nie było. Rodzinę Cartwrightów dopada finansowy krach, a Clara zostaje przeniesiona do publicznego zakładu dla obłąkanych, gdzie jej nadzieja na wyjście pomału rozpada się w pył. Jednak do końca ani ona ani jej ukochany się nie poddają i walczą o miłość jaka ich łączy, łączyła i będzie łączyć. 

To właśnie losy Clary poznaje Izzy za pomocą pamiętnika, a historia jaką odczytuje powoduje, że sama zaczyna głęboko analizować własną przeszłość. Czy jej matka miała cel w tym by uśmiercić własnego męża i ojca jej córki? Czy Izzy, która wspomina ojca tatę jako cudownego i opiekuńczego mężczyznę ma stuprocentowy obraz na to kim był? Co wspólnego ma życie Izzy z życiem Clary?

Ellen w niezwykle umiejętny sposób splata losy dwóch bohaterek, które żyły w jakże innych czasach i warunkach. Choć mamy tu dwie płaszczyzny czasowe to widać jaki wpływ na życie dziewczyn ma postępowanie ich rodziców i nie ważne jest to kiedy to miało miejsce. 
Zasiadając do tej powieści myślałam, że będę miała do czynienia z pozycją dla młodzieży, a jednak muszę przyznać, że nadaje się ona dla każdego. Pozycja ta ukazuje nam jaką niektórzy mają potrzebę sprawowania kontroli nad życiem innych. Poleciła bym tę książkę każdemu, bo czyta się szybko i z zapartym tchem. Ma w sobie coś co hipnotyzuje. Nie jest to jednak ani zbyt wesoła ani optymistyczna powieść. Raczej pełna bólu, samotności i bezradności. Jednak nie pożałujecie poświęconego jej czasu.

<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Wydawnictwo Kobiece

środa, 28 marca 2018

Ed Yong - "Mikrobiom. Najmniejsze organizmy, które rządzą światem"

Tytuł: Mikrobiom. Najmniejsze organizmy, które rządzą światem
Seria: #nauka
Autor: Ed Yong

Stron: 338
Gatunek: nauki przyrodnicze, popularnonaukowa
ISBN: 978-83-233-4358-5

Medycyna pod każdą postacią jest u mnie na prawdę mile widziana. Kocham powiększać swoją choćby tylko teoretyczną wiedzę w jej zakresie. Książki o chorobach i operacjach, ostrych dyżurach czy zwierzeniach tak lekarzy jak pacjentów mają u mnie priorytet. Dlaczego by, wiec nie pójść o krok dalej i nie poczytać o braciach najmniejszych? Mikrobiom, bo o nim mowa to przecież to też swego rodzaju medycyna. Zatem do dzieła...

Ilu z nas na samą myśl o bakterii czy wirusie przechodzi dreszcz obrzydzenia? No, bo jak żyć w towarzystwie czegoś co wywołuje choroby. Ale pomyślcie jeszcze nad czymś. A nasza flora bakteryjna jelit, o którą staramy się dbać na co dzień, a już na pewno po wszelkiej antybiotykoterapii. Przecież to właśnie bakterie jak sama nazwa mówi. I ich nie tępimy, je staramy się dokarmiać. Dlaczego, więc tak wielu z nas dąży do sterylności otoczenia? Prawda jest taka, że takie wyjałowienie szkodzi bardziej niż towarzystwo tych maleńkich istot. Marzymy o życiu bez takiego grona. To wszystko napędzane jest u nas przez strach. A strach to czysta niewiedza. Nieobeznanie w temacie powoduje, że robimy sobie więcej złego niż dobrego.

Ed Yong jest brytyjskim dziennikarzem naukowym, absolwentem zoologi Uniwersytetu Cambridge oraz biochemii na Uniwersytecie Londyńskim. Jest też autorem niniejszej książki. Książki, która otwiera nasz umysł na otaczający nas choć niewidoczny gołym okiem świat. "Mikrobiom. Najmniejsze organizmy, które rządzą światem" to tytuł tej pozycji i nie jest on przypadkowy. Dlaczego? Bo choć drobnoustroje są jednymi z najmniejszych istot na świecie to na prawdę nim rządzą. Jednak daleko im do tyranii - przynajmniej do póki panuje harmonia w organizmach z którymi żyją. 

Autor w naprawdę ciekawy sposób otwiera nam bramę do innego świata. To co zasługuje na ogromne uznanie to nie tylko wiedza jaką nam szarym ludziom udostępnia, ale fakt w jaki sposób to robi. Bo czytanie książek popularnonaukowych to dla wielu ludzi ogromne wyzwanie. Suche fakty, często niezrozumiały język i terminy, o których człowiek pierwszy raz słyszy. Jak więc się z tego dowiedzieć czegokolwiek skoro my nic z tego nie rozumiemy? Ed jako jeden z niewielu przełamał tę barierę i za pomocą nietuzinkowych anegdot, ale i inteligentnego humoru daje nam przyjemność z czytania tego gatunku. Zagłębianie się w jego książkę to pewnego rodzaju rozrywka, która dostarcza nam ogromnej dawki wiedzy.

Ed Yong i jego książka to niesamowita nowość na rynku. Daje nam możliwość zmienić swoje zachowanie i nastawienie. Możemy dzięki tej pozycji poznać świat, którego nie znamy i nie widzimy, a który nas tworzy. Yong pokazuje nam, że mikroorganizmy to nie tylko zarazki, które roznoszą choroby. To także kamień węgielny naszego istnienia. Gdyby nie one - nas by nie było. Do tego sposób w jaki to robi powoduje, że każdy z nas może ten świat zgłębić i nie będzie się przy tym męczył. Zapoznajcie się z tą pozycją, bo warto.

<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka

czwartek, 22 marca 2018

Alex Kava - "Przedsmak zła"

Tytuł: Przedsmak zła
Cykl: Maggie O'Dell ( tom 0,5 )
Autor: Alex Kava
Stron: 336
Gatunek: thriller, thriller psychologiczny, kryminał, sensacja
Wydawnictwo: Harper Collins
ISBN: 
978-83-276-3498-6

Alex Kava to chyba jedna z najsławniejszych pisarek książek kryminalnych. Choć sama czytałam tylko kilka jej pozycji i to niestety nie po kolei nie jestem pewna czy ta sława jest adekwatna do poziomu. Z każdą kolejną książką odczuwałam to coraz bardziej. Tym razem w moje ręce trafił prequel przygód Maggie O'Dell ukazujący początkowe jej losy.

Wirginia, hrabstwo Shenandoah. Pewien mężczyzna przygotowuje się do polowania. Kupując kuszę decyduje się na tą z maksymalną siłą naciągu. W końcu tu nie ma ograniczeń ze strony prawa, które w innych Stanach są bardzo restrykcyjne. Idzie do lasu i poluje na wcześniej upatrzoną ofiarę.  W końcu ostrzegał, że zakupu pomarańczowych odblaskowych butów do biegania kobieta pożałuje...

Mniej więcej w podobnym czasie w Quantico w stanie Wirginia. Maggie O'Dell młoda agentka FBI zajmująca się od lat sporządzaniem profili seryjnych morderców nie będąc nawet na miejscu zbrodni zostaje zaangażowana w śledztwo. Pierwszy raz ma możliwość sporządzić profil opierając się nie tylko na zdjęciach czy ewentualnym pobycie w prosektorium. Ofiarą jest młoda kobieta, która choć zaginęła jakiś czas temu to jednak nie żyje raptem od kilku dni. Wszystko wskazuje, że będzie to rutynowa sprawa tak dla Maggie jak i reszty zespołu. Chyba nie mogli być w większym błędzie...
Nikt nie spodziewał się, że to co mają za sobą to początek góry lodowej. Dołączą kolejne zwłoki i to nie jedne, a na "deser" pojemniki z jedzeniem na wynos. Tylko zawartość lekko odmienna od oczekiwanej i za każdym razem z listem skierowanym bezpośrednio do agentki O'Dell. 

Młoda agentka musi zmierzyć się z kilkoma rzeczami. Pierwsza to fakt, że do tej pory prowadziła śledztwa z zza biurka. Teraz, gdy wyszła w teren okazało się, że oglądanie miejsc przestępstwo to bajka jakże inna od oglądania zdjęć czy nawet autopsji w sali prosektoryjnej. No i morderca, który upatrzył ją sobie jak kot upatruje mysz. Wygra tylko jedno z nich. Kto pierwszy złapie przeciwnika... 

Gdzieś na początku poczułam, że ta książka będzie dobra. Że znów dostaniemy tę dobrą, mocną i pobudzającą Kavę i to bez kofeiny, więc polecam tym dbającym o zdrowie - chyba, że delikatna psychika jest wrażliwsza od fizycznych aspektów ciała. Takie powieści mogła bym czytać nałogowo.  Ci co znają Alex pewnie chętnie do niej wrócą, tym co chcą poznać proponuję zaczęcie serii właśnie od tej pozycji, bo w końcu to prequel ukazujący nam początki kariery agentki, jej wzlotów i upadków oraz problemów tak zawodowych jak prywatnych. Wiele dzięki temu można zrozumieć w późniejszych tomach - zawsze lepiej poznać wszystko od razu i po kolei niż wyrywkowo jako wspomnienia agentki podczas konkretnych śledztw w książkach. Zachęcam do przeczytania

<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie  do przeczytania i zrecenzowania egzemplarza powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

sobota, 17 marca 2018

Daniel Cole - "Ragdoll"

Tytuł: Ragdoll
Cykl: William Fawkes (Tom 1)
Autor: Daniel Cole

Stron: 400
Gatunek: kryminał, thriller, sensacja, 
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-811-0100-4

Co skłoniło mnie do przeczytania właśnie tej pozycji? Tak na prawdę kilka rzeczy. Pierwsza to opis z tyłu okładki. Druga to sama okładka oraz tytuł. Trzecia i najważniejsza to chęć poznania kogoś kto dorówna Chrisowi Carterowi, a tu wszystko wskazywało, że właśnie to dostanę. "Sześć ofiar, jedno ciało, zero podejrzanych." To musi być coś godnego uwagi, pełne wartkiej akcji i po prostu stworzone dla mnie. 

Jak to jest dowiedzieć się, że się zginie. Mało tego usłyszeć kiedy dokładnie. Odliczasz w tedy dni, godziny, minuty. I myślisz sobie. Zginę? - No dobrze. Ale jak? Takie pytania zadawało sobie 6 osób z listy stworzonej przez zabójcę. 

Ale od początku...
Pierwsze jego dzieło czyli jedne zwłoki skompletowane z sześciu różnych części ciał, sześciu różnych osób zostało znalezione w jednej z dzielnic Londynu. Zabójca jednak na tym nie poprzestaje i wysyłając do mediów list z nazwiskami oraz datami śmierci 6 kolejnych osób drwi z policji na całego. Mało tego morderca cały czas jest kilka kroków przed nimi. Wszyscy są świadomi, że policji przyjdzie się zmierzyć z wyjątkową serią morderstw i wyjątkowo perfidnym i przewidującym mordercą. Śledztwo trafia w ręce niedawno przywróconego do służby detektywa Williama "Wolfa" Fawkes'a oraz jego dawnej partnerki Emily Baxter.
Ten ciekawy duet sam zmaga się z problemami. On stracił prawie wszystko. Żona się z nim rozwiodła, on wybrał życie w obskurnej kawalerce godnej miana nory. Stara się odzyskać równowagę tak zawodową jak prywatną. Ona udaje, że wszystko ma pod kontrolą, a jej życie jest prawie idealne. Tyle, że ma problemy z alkoholem. Każde z nich jest samotne choć udają, że niczego im w życiu nie brakuje. Ale potrafią sobie nawzajem wytykać słabe punkty.

Oboje byli i są świetnymi detektywami, ale czy to wystarczy by złapać seryjnego mordercę? Jaki maja wykonać krok skoro każdy jaki podejmą kończy się klapą? Jak się zachowają, gdy każde ich poczynania śledzą media, a najsłynniejszy aktualnie zegar to emitowany przez telewizję "zegar śmierci" odliczający czas do śmierci kolejnej osoby z listy.

Książka jak się zapowiadała taka była. Niby... Chciałam czegoś na kształt Cartera i otrzymałam to, ale... No właśnie. Musiało się pojawić "ale". Powieść ma swoje minusy i plusy. Do tych pierwszych zaliczyła bym zbyt duże naśladowanie Chrisa. Mam wrażenie, że mało tu autora samego w sobie. Nie, nie chodzi o plagiat. Raczej o zbyt duże wzorowanie się. Brakuje mi tu charakterystycznego dla konkretnego autora rysu. I choć wiem, że patrząc na nawał książek i ich tematyki ciężko napisać coś nowego i świeżego to jednak tu w ogóle brak czegokolwiek. Powieść wydaje się być nijaka i kalkowana. Za to równoważy to parę plusów. Największy to detektyw Fawkes. Oj spodobał mi się jego charakter. Nie taki krystaliczny, czysty i bez skaz jak na policjanta by przystało. Tu autor dostaje ode mnie dodatkowe plusy i pewność, że kolejne części z przygodami Wolfa będą u mnie czytane z zapartym tchem. To zdecydowanie podwyższa ocenę, a może przy kolejnym tomie autor nie będzie się bał i da coś od siebie. Coś specyficznego, charakterystycznego i z pazurem!

Ocena: 7/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

piątek, 16 marca 2018

Bill Bass, Jon Jefferson - "Trupia Farma. Nowe śledztwa"

Tytuł: Trupia Farma. Nowe śledztwa
Cykl: Trupia Farma
Autor: Bill Bass, Jon Jefferson
Stron: 304
Gatunek: medycyna sądowa, archeologia, kryminalistyka, literatura faktu, kryminologia
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 978-83-240-4757-4

Billa Bassa oraz Jona Jeffersona poznałam za sprawą pierwszej książki o Trupiej Farmie. Pozycja pt. "Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tyle, że ja właśnie takie publikacje kocham. Dokumentalne, życiowe (tu nie koniecznie, szczególnie dla bohaterów), ale przede wszystkim takie co dostarcza mi wiedzy z działu kryminologi i kryminalistyki. Tu mam dodatkowo medycynę, więc czego mogła bym chcieć więcej? 

Teraz mamy nową książka i jak głosi tytuł nowe śledztwa. Dokładnie 13 nowych spraw, które w fascynujący sposób opisują Bill i Jon. Nie licząc dwóch dochodzeń, które opisane są następująco w dwóch i trzech rozdziałach, każdy opisuje odrębne postępowanie. 
W każdej ukazane są najnowsze technologie jakie pomagają w rozwiązywaniu spraw i to po dziesiątkach latach. Mało tego Bass uświadamia nas na każdym kroku, że odnalezienie sprawcy czy wyjaśnienie przyczyny zgonu to praca zespołowa. Nie jedna osoba, nie dwie. To zazwyczaj kilkanaście odrębnych osób, a każda z nich wnosi do śledztwa coś co pcha je do przodu. 


"Praca zespołowa wciąż jest kluczem do rozwiązywania zagadek. Bez względu na to, jak dalece rozwinie się nauka, ludzie zawsze, zawsze będą najważniejsi" *

Z roku na rok jest łatwiej, bo nowinek technologicznych, medycznych i nie tylko przybywa. A prawie każda z nich pomaga. Jednak sam Bass mówi, że to co nie zastąpione to owady, które dzięki przepoczwarzaniu dają na prawdę niebezpiecznie bliskie dla sprawcy oznaczenie chwili zgonu. Poza tym uzębienie. Jest praktycznie tak charakterystyczne dla każdego z nas jak DNA czy odciski palców. A ich plus jest taki, że ciężko je zniszczyć  na prawdę długo przechowują materiał do badań. Niektóre zęby są tak specyficzne, że już jeden wystarczy by rozpoznać ofiarę. Jest to dużo szybszy i przede wszystkim tańszy sposób niż robienie badań DNA, a odciski palców nie sprawdzają się w przypadkach takich jak ofiary pożarów czy zwłok znalezionych w doszczętnym rozkładzie. 

Nie będę Wam streszczać spraw jakimi zajęli się tu Bass i Jefferson. Jeśli jest to tematyka, która jest Wam bliska to po prostu się zapoznacie z pozycją. Mi podobała się bardzo choć czuję pewien niedosyt względem tej pierwszej. Tu czegoś mi zabrakło. Może to kwestia tego, że te kilka lat temu większość z tego co czytałam było dla mnie nowością. Teraz wszystko już znam i czytam, bo mnie interesuje, ale nie dlatego, że nie wiem.

Książka na pewno idealna dla miłośników seriali takich jak "Kości" czy "CSI". Ale tylko dlatego by uzmysłowili sobie, że rozwiązywanie pewnych spraw nie trwa kilku minut ani nawet godzin. To czasami kilka lub kilkadziesiąt lat mozolnej pracy - wznawiania i odkładania dowodów na półki, aż się uda. A czasami się nie udaje. Mimo wszystkich tych możliwości jakie mamy czasami po prostu się nie da.

* - Cytat z "Trupia Farma. Nowe śledztwa" Bill Bass, Jon Jefferson, str. 277


<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova

niedziela, 11 marca 2018

Fiona Sussman - "Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy"

Tytuł: Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy
Autor: Fiona Sussman
Stron: 374
Gatunek:  literatura obyczajowa, dramat, literatura współczesna, literatura kobieca, kryminał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 9
78-83-657-4047-2


Fiona Sussman choć znana z wielu poruszających książek i opowiadań dla mnie była zupełną nowością. Nigdy o niej nie słyszałam, ale jest to akurat rzecz, która mnie nie zniechęca. W końcu autora kiedyś trzeba poznać. A, że prócz opisu treści miałam informację, że Fiona nie boi się trudnych i poruszających tematów to już tylko ciekawość dzieliła mnie od przeczytania tej powieści.

Jest kilka metod nazwijmy to "karania" winnych ludzi. Jedni trzymają się Kodeksu Hammurabiego i stosują "oko za oko, ząb za ząb", inni uważają, że karma wróci - dobro zostanie nam wynagrodzone, zło nas odnajdzie. Jeszcze inni biorą sprawy w swoje ręce i nie uważają za słuszne by ktoś inny miał się zemścić za ich własną krzywdę. A jeszcze inna grupa ludzi obrywając w lewy policzek nadstawi i prawy. Mi najbliżej chyba do tej pierwszej i nie wiem czy to dobrze czy źle. Ale jest jak jest.

Carla Reid do tej pory wiodła spokojne i w miarę szczęśliwe życie. Z mężem i synem u boku doszli do siebie po utracie córeczki. dla nich to i tak było ogromne szczęście, że mieli Jacka , bo wszystko wskazywało na to, że nie będą mieć dzieci w ogóle. Od jakiegoś czasu syn jednak pracuje z dala od domu, a gdy wraca do nich pod czas rocznicy ślubu rodziców wieczór nie kończy się zbyt szczęśliwie. Najpierw Jack chce przekonać matkę i ojca do zmiany profilu gospodarstwa, gdyż jako coraz starsi ludzie muszą więcej odpoczywać, potem oświadcza, że on sam nie chce tu ani mieszkać ani pracować co powoduje spięcie miedzy rodziną. Na koniec sama Carla mówi synowi słowa, których potem będzie żałować do końca życia.
Kilka chwil zmienia życie rodziny Reidów. Jack ginie, jej mąż staje się kaleką, a ona musi sobie z tym radzić.

W tym samym czasie zaledwie szesnastoletni Ben Toroa od jakiegoś czasu wpada w złe towarzystwo. Jako młody buntownik odbiera Carli wszystko to co kochała ponad życie. 
Dziś każde z nich musi iść przez życie w nowej rzeczywistości. Ona z ogromna stratą na ramionach, on z ciężarem na barkach jakim jest morderstwo.
Ben trafia do więzienia, a kobieta walczy i zmaga się z koszmarnymi doświadczeniami jakimi są utrata dziecka oraz strata męża, bo to kim się stał to nie jej wcześniejszy Kevin. Próbuje jakoś ułożyć sobie życie.

Czy Ben zrozumie w więziennych murach jaką krzywdę wyrządził innym ludziom? Czy Carla ułoży sobie życie? Czy poradzi sobie ze szczerym przebaczeniem oprawcy, który zniszczył jej życie? Czy którekolwiek z nich ma jeszcze szansę na w miarę normalną, spokojną i choć trochę szczęśliwą przyszłość?

Książka zapowiadał się cudownie. A jednak to co dostałam to dla mnie nieporozumienie. Gdzieś po opisie oraz stwierdzeniu, że autorka nie boi się trudnych tematów liczyłam na burzę emocji, rzucenia na kolana, dawki przemyśleń. Nie dostałam prawie nic. No może jak dla mnie naciągane zakończenie. Może nie całkiem nierealne, ale jednak zbyt prawdziwe to ono też nie było. A może patrzę przez pryzmat tego jak ja bym się zachowała? Szczerze mówiąc nie wiem. Ale ani zachwytu ani szału nie było. Chwila początkowej dynamiki ulatnia się jak ranna mgła tylko, że w dużo szybszym tempie. Do tego mało rysów psychologicznych postaci, brak jakichś konkretów, które spowodowały by zwrócenie uwagi choćby na jedną konkretną postać. Nic zwykłe zobojętnienie tak na treść jak i bohaterów. Zawiodłam się niestety. Nie jestem też pewna czy pozycja zasługuje na miano bestsellera.


<Ocena: 4/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka

sobota, 10 marca 2018

Krzysztof Janoszka, Krzysztof Jackowski - "Jasnowidz na policyjnym etacie"

Tytuł: Jasnowidz na policyjnym etacie
Autor: Krzysztof Janoszka, Krzysztof Jackowski
Stron: 304
Gatunek: biografia, dokument, na faktach, reportaż, wywiad, prawo, sądownictwo, kryminalistyka
Wydawnictwo: Sine Qua Non
ISBN: 978-83-812-9095-1


Z Krzysztofem Jackowskim i jego dwiema innymi książkami miałam do czynienia już parę ładnych lat temu. Gdy je czytałam miałam bardzo różne odczucia. A te wahania spowodowały, że całkiem się pogubiłam. Wierzyć? Nie wierzyć? To prawda czy fałsz? Mamienie nam oczu czy jednak realny świat tylko taki, którego nie możemy dotknąć? Bogatsza o kolejną książkę, kolejne wyznania, wręcz dowody w ciągu dalszym jedyne co mogę powiedzieć to: nie wiem co sądzę. Bo nie wiem, na prawdę.

Z jednej strony ciężko powiedzieć: "nie wierzę, bo nie widzę, nie dotknę, nie zmierzę". Bo jednak prawie każdy z nas należy do jakiejś religii, która opiera się na wierze, a nie na namacalnych rzeczach. Skoro więc umiemy uwierzyć w Boga, którego nie widzimy to dlaczego nie uwierzyć w jasnowidzenie? Pan Krzysztof ma pełno dowodów, że to co robi to prawda. Że nikogo nie oszukuje. Może moja awersja jest spowodowana tym, że na świecie jest wielu oszustów. Byli, są i będą i zawsze zepsują reputację tym, którzy robią wszystko dobrze. Jackowski ma wielu takich "wrogów", a wsadzanie go do jednego worka z wróżkami i wróżami z gazet i telewizji to już jak dla mnie przesada. On sam mówi, że nie podejmie się każdej sprawy, a im mniej o niej wie tym lepiej dla niego i dla śledztwa. Każda informacja powoduje, że zaczyna mieć jakieś ukierunkowanie - czy to swoje czy "narzucone" przez opinię innych. Mając tylko to co potrzebuje czyli jakąś rzecz należącą do ewentualnej poszukiwanej osoby ma otwarty umysł. Na to co się stało i co może przekazać mu taki człowiek - najczęściej martwy. Pan Krzysztof sam mówi, że woli szukać osób martwych, bo one nie przemieszczają i łatwiej "złapać" mu punkt zaczepienie. Osoba żywa, która zagięła może się przemieszczać i to myli. W tej chwili jest tu, za chwilę gdzie indziej i ciężko się skupić, zorientować.

Co ciekawe ta konkretna książka nie powstała z rąk samego pana Jackowskiego. Osoba, która jak by przejęła nad nią kontrolę to młody policjant. Absolwent Wydziału Bezpieczeństwa Wewnętrznego Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie oraz Centrum Nauk Sądowniczych Uniwersytetu Warszawskiego. Ma zaledwie 28 lat, został nagrodzony za najlepszą pracę dyplomową na WSP. Mowa o panu Krzysztofie Janoszce. Prywatnie i od lat jest pasjonatem parapsychologii. Interesuje go możliwość jej wykorzystania w pracy organów ścigania. To było powodem nawiązanie przez niego kontaktu z Krzysztofem Jackowskim. 


Ta książka to nie tylko opisanie spraw, którymi zajmował się Jackowski. To także jego rozmowy z Janoszką, ale też rozmowy Janoszki z różnymi przedstawicielami policji, dziennikarzem, byłym wiceministrem spraw wewnętrznych z doktorem i byłym oficerem policji i wykładowcą w WSP. Te rozmowy powodują, że książka staje się realna i prawdziwa, a osoby, które się wypowiadają nie negują umiejętności Krzysztofa Jackowskiego. 

Mimo to, mimo wielu podziękowań ze strony rodzin i policji udokumentowanych na piśmie większość organizacji nie przyznaje się do jakiejkolwiek współpracy z jasnowidzem. Ci, którzy się tu wypowiadali w pewien sposób to rozumieją. Wbrew temu nie chodzi o samą opinię Polaków czy całego świata: "Jak to policja sobie nie radzi i musi korzystać z czarów?". Nie. Tu chodzi o media i ich podejście. Tak zwane: "robienie z igły widły". Wyolbrzymianie i znajdywanie tylko złych stron. A przecież sam Jackowski przyznaje, że nie zawsze umie pomóc, nie zawsze potrafi. Chcieć nie znaczy móc.

Ja w dalszym ciągu stoję na rozstaju dróg i nie wiem co sądzę, co uważam, w co wierzę. Nie neguję, nie potwierdzam. Myślę, że każdy z nas musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie czy jasnowidzenie istnieje. A książkę polecam nawet jeśli nie miłośnikom parapsychologii to jednak wielbicielom kryminalistyki. Sprawy tu ukazane niejednokrotnie wbijają w fotel i szokują tym, że to jednak nie wyobraźnia autora, a życie. Życie, które toczy się tuż obok nas...
Bestseller, który moim zdaniem warto poznać. Zastanowić się nad pewnymi sprawami i zacząć wierzyć - nie koniecznie akurat w jasnowidzów i ich umiejętności


<Ocena: 7/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka

środa, 7 marca 2018

Alex Kava - "Przedsmak zła"

Tytuł: Przedsmak zła
Cykl: Maggie O'Dell ( tom 0,5 )
Autor: Alex Kava
Stron: 336
Gatunek: thriller, thriller psychologiczny, kryminał, sensacja
Wydawnictwo: HarperCollins
ISBN: 
978-83-276-3498-6

Alex Kava to chyba jedna z najsławniejszych pisarek książek kryminalnych. Choć sama czytałam tylko kilka jej pozycji i to niestety nie po kolei nie jestem pewna czy ta sława jest adekwatna do poziomu. Z każdą kolejną książką odczuwałam to coraz bardziej. Tym razem w moje ręce trafił prequel przygód Maggie O'Dell ukazujący początkowe jej losy.

Wirginia, hrabstwo Shenandoah. Pewien mężczyzna przygotowuje się do polowania. Kupując kuszę decyduje się na tą z maksymalną siłą naciągu. W końcu tu nie ma ograniczeń ze strony prawa, które w innych Stanach są bardzo restrykcyjne. Idzie do lasu i poluje na wcześniej upatrzoną ofiarę.  W końcu ostrzegał, że zakupu pomarańczowych odblaskowych butów do biegania kobieta pożałuje...
Mniej więcej w podobnym czasie w Quantico w stanie Wirginia. Maggie O'Dell młoda agentka FBI zajmująca się od lat sporządzaniem profili seryjnych morderców nie będąc nawet na miejscu zbrodni zostaje zaangażowana w śledztwo. Pierwszy raz ma możliwość sporządzić profil opierając się nie tylko na zdjęciach czy ewentualnym pobycie w prosektorium. Ofiarą jest młoda kobieta, która choć zaginęła jakiś czas temu to jednak nie żyje raptem od kilku dni. Wszystko wskazuje, że będzie to rutynowa sprawa tak dla Maggie jak i reszty zespołu. Chyba nie mogli być w większym błędzie...

Recenzja krótka, bo oparta zaledwie na 6 rozdziałach książki. Można powiedzieć, że to wstęp zarówno do powieści jak i do tego co mogę o niej napisać. Czuję jednak, że książka będzie dobra. Że znów dostaniemy tę dobrą, mocną i pobudzającą Kavę i to bez kofeiny, więc polecam tym dbającym o zdrowie - chyba, że delikatna psychika jest wrażliwsza od fizycznych aspektów ciała. Ja czekam z dreszczem niepewności na całą książkę i możliwość poznania losów zarówno O'Dell jak i reszty. Ci co znają Alex pewnie chętnie do niej wrócą, tym co chcą poznać proponuję zaczęcie serii właśnie od tej pozycji, bo w końcu to prequel ukazujący nam początki kariery agentki, jej wzlotów i upadków oraz problemów tak zawodowych jak prywatnych. Wiele dzięki temu można zrozumieć w późniejszych tomach. Zachęcam do czytania razem ze mną!

Za udostępnienie  do przeczytania i zrecenzowania przedpremierowo fragmentu powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

wtorek, 6 marca 2018

Alex Kava - Prequel i nowe wydania!

Kochani mało, który z fanów kryminałów nie zna, a przynajmniej nie kojarzy słynnej pisarki Alex Kavy. Miło mi Was poinformować, że jej książki doczekały się ponownego wydania od pierwszej części czyli pozycji pt. "Dotyk zła" Mało tego dołączy do nich coś jeszcze. Nie lada gratka czyli wstęp do przygód agentki Maggie O'Dell pt. "Przedsmak zła"




www.alex-kava.pl zaprasza do zakupu atrakcyjnych pakietów czyli książek z gadżetami takimi jak kubek z autografem i napisem "Czas na Kavę", zakładka do książki również z autografem lub pakiet dwóch książek i obu tych rzeczy razem!

Alex Kava

Fani Alex Kavy oraz jej charakterystycznej bohaterki czyli agentki Maggie O'Dell znają książki i ich kolejność. Jednak dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji się z nią spotkać chętnie służę pomocą:

0,5. Przedsmak zła
1. Dotyk zła
2. W ułamku sekundy
3. Łowca dusz
4. Granice szaleństwa
5. Zło konieczne
6. Zabójczy wirus.
7. Czarny piatek
8. Kolekcjoner
9. Śmiertelne napięcie
10. Płomienie śmierci
11. Ostateczny cel

Kava napisała też 2 pozycje w towarzystwie Erici Spindler oraz J.T Ellison pt. "Żywioły" oraz "Cienie nocy" gdzie O'Dell również się pojawia tak jak w 3 tomach wraz z Ryder'em Creed'em tj. "Mroczny trop" , "Ściśle tajne" oraz "Epidemia".

Kim  jest zatem Maggie O'Dell? To agentka FBI, która zajmuje się profilowaniem morderców. Przez długi czas pracowała jak to niektórzy by powiedzieli - "teoretycznie" czyli zza biurka. Mając do dyspozycji zdjęcia zrobione przez techników. Teraz postanawia ruszyć w teren i już pierwsza sprawa, która trafia w jej ręce robi wrażenie. Jednak O'Dell jest znakomita w tym co robi, a tworzenie portretów psychologicznych morderców to dla niej ogromne wyzwanie, któremu chce sprostać niemal perfekcyjnie. 

Zachęcam wrócić do przygód spod pióra Kavy lub się z nią zapoznać jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Ja czytałam kilka wybiórczo i chcę to zmienić. Zróbcie to ze mną!

niedziela, 4 marca 2018

Aurora Rose Reynolds - "Until November"

Tytuł: Until November
Cykl: (Until / Do utraty tchu Tom 1)

Seria: EditioRed
Autor: Aurora Rose Reynolds
Stron: 252

Gatunek:  literatura obyczajowa, literatura erotyczna, dramat, romans, literatura współczesna, literatura młodzieżowa, New Adult,
Wydawnictwo: Editio
ISBN: 978-83-283-3014-6


Aurora Rose Reynolds do tej pory nie była mi znana mimo iż na koncie ma już kilkanaście książek. W Polsce dopiero zawitała, a jej pozycje od niedawna tłumaczone są na nasz język ojczysty. To może być powodem dla którego jej nie kojarzyłam. Czytam tylko w swoim ojczystym języku - niestety. 

November ulega w Nowym Jorku tajemniczemu wypadkowi. Gdy już dochodzi do siebie, wraz z psem, który uratował jej życie postanawia zacząć wszystko od nowa. Ucieka przede wszystkim od apodyktycznej matki, która jedyne co robiła zaskakująco dobrze to tłamsiła wszelkie pozytywne uczucia w November. Dziewczyna wyrosła na niepewną i zdecydowanie niedowartościowaną osobę. Odnosi wrażenie, że przeszkadza nawet jak chce pomóc. 
W Tennessee mieszka wraz z ojcem. Zaczyna tam także pracę jako księgowa w jego klubie ze striptizem. Już pierwszego dnia wpada na przystojnego choć wyjątkowo aroganckiego ochroniarza - Ashera. On nie robi na niej zbyt pozytywnego wrażenia, ona na nim owszem i to bardzo. Jednak November nei jest nieczuła i dość szybko ulega urokowi młodego mężczyzny. Sama jednak ma zbyt wiele na głowie i zbyt wiele za sobą, a czuje, że to nadal nie jest koniec złego co ją spotkało.
I choć ma wsparcie w Mike'u, a Asher robi wszystko by czuła się u jego boku bezpieczna i szczęśliwa to tak nie jest. Niepokój rośnie i okazuje się nie być bezpodstawny.

Czy wypadek z Nowego Jorku to na prawdę był wypadek? Czy jest ktoś kto czyha na zdrowie bądź życie November? Czy wystarczy jej sił by walczyć z przeciwnikiem, którego nie jest pewna? Czy Asher jej pomoże?

Książka mogła by być na prawdę świetna gdyby nie kilka problemów. Pozycja miała być młodzieżowa, a z powodu stylu i języka wyszła dziecięca. Tematyka nie bardzo na taką się nadaje stąd niestety wątpię w powodzenie i trafienie w gust nastolatek. Autorka nie traktuje książki zbyt poważnie. Mając możliwość wzbogacić ją o poważną tematykę i szczyptę kryminału potraktowała to po macoszemu. Uratowało ją na prawdę fajne poczucie humoru i fakt, że książka jest cienka, więc długo się człowiek nie męczył. Myślę, że gdyby troszkę dopracowała pozycję to mogło być na prawdę fajnie. Wyszło umiarkowanie. Jednak mam ochotę poznać dalsze losy innych bohaterów.

<Ocena 6/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio

Pogotowie Czytelnicze!

Kochani!

Na widok pustej biblioteczki kłuje Was w sercu? Po skończonej książce macie napady lęku? A może drgawki utrudniają Wam zaparzenie melisy na uspokojenie, kiedy nie macie nic nowego do przeczytania?

To oznaka, że cierpicie na niedobór książek! Na szczęście wiemy jak Was wyleczyć! Już 9 marca Pogotowie Czytelnicze wkracza do akcji!

Pogotowie Czytelnicze


Ślubowaliśmy pomóc w potrzebie wszystkim Książkoholikom, którzy są spragnieni nowych tytułów i słowa dotrzymamy.
Opracowaliśmy skuteczną metodę leczenia. Stosujemy:
  •  inhalację z pary topniejących cen, 
  • okłady z gorących nowości 
  • terapię szokową przy użyciu porażających promocji. 
Wszystkim osobom, które zamiast krwi mają tusz, umożliwiamy przyjmowanie książek dożylnie. Czopków nie stosujemy.

Chcesz dostarczyć swojemu organizmowi niezbędnych witamin i książkowych minerałów? Nie oszczędzaj na swoim czytelniczym zdrowiu i weź udział w naszej KsiążkoTerapii!