czwartek, 31 grudnia 2015

Jeanette Winterson - "Przepaść czasu"

Tytuł: Przepaść czasu
Seria: Projekt Szekspir
Autor: Jeanette Winterson
Stron: 312
Gatunek: Dramat, sztuka, klasyka, literatura współczesna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5435-4

Gdy dostałam do zrecenzowania tę pozycję patrzyłam z przerażeniem. Ja? Szekspir? Czytanie? Ocena? Jedno jest pewne - dobrze ( a może właśnie źle?), że nie widzieliście mojej miny! Zaczęłam swoisty jednodniowy taniec z "Przepaścią czasu". Brałam ją do ręki, odkładałam, znów brałam, ale tym razem zerkając na losowo wybrane strony i znów kładłam na stoliku. No, ale pomyślałam - trzeba by było ją przeczytać! Więc wzięłam, siadłam i zaczęłam czytać. Zaczęłam i skończyłam, gdy odwróciłam ostatnią stronę i końcową okładkę. Odpłynęłam...

Pochłonięta historią inspirowaną Szekspirem nawet nie zauważyłam jak mija czas, a stron w niej ubywa. Długo myślałam jak napisać recenzję tej pozycji. Opisać pokrótce oryginał oraz interpretację? Napisać o jednej i odnieść do tej drugiej? Nie pisać o książce nic tylko o moich odczuciach z nią związanych? Siedząc i pisząc to co czytacie dalej nie wiem, w którą stronę podążyć. Nie wiem jak wielu z Was nie zna twórczości Szekspira - oczywiście mowa tu o całej. Nie wiem też ilu z Was lubi sztuki, a ilu nie. Ja niestety należę do drugiej grupy stąd też moje paniczne obawy do czytania tej książki. Bałam się, że to sztuka, że z samego tego ją skrytykuję. Jednak to co dostałam zaskoczyło mnie bardzo i to pozytywnie. Nie napiszę o czym jest ta historia. Ci co znają Szekspira wiedzą, a Ci co nie znają niech przeczytają. Niech nie popełnią mojego błędu i nie boją się po nią sięgnąć.

To co tu dostajemy to przeniesioną w dzisiejsze czasy tragedię Szekspira - zazdrość, gwałtowność, nieodpowiednie decyzje, dramatyczne zdarzenia. Dla mnie to niesamowita, wciągająca i interesująca historia. Bardzo mi się podobała i liczę, że Wam również. Sięgnijcie po nią - szczególnie jeśli oryginalna klasyka Was przeraża. Macie szansę poznać ją na nowo, współcześnie, a zarazem z echem dzieła Szekspira!

<Ocena 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat

wtorek, 29 grudnia 2015

Mons Kallentoft, Markus Lutteman - "Na imię mi Zack"

Tytuł: Na imię mi Zack
Cykl: Zack Herry (Tom 1)
Seria: Herkules
Autor: Mons Kallentoft, Markus Lutteman
Stron: 388
Gatunek: Thriller, thriller psychologiczny, kryminał, dramat, kryminał skandynawski
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN 978-83-7818-581-9

Mons miałam okazję poznać już spory czas temu dzięki jego serii o komisarz Malin Fors. Niesamowicie się w nią wciągnęłam, a na wyjątkową pochwałę z mojej strony zasługuje styl Kallentofta. Gdy usłyszałam o nowej powieści, nowym cyklu i na dodatek tworzonych przez duet od razu włączyła się myśl - MUSZĘ PRZECZYTAĆ! Dlaczego? Bo uwielbiam Mons, a nie znam Markusa, a lubię poznawać nowych autorów i przede wszystkim od zawsze fascynował mnie fakt pisania w duecie! Intrygującą kwestią była i jest dla mnie umiejętność tworzenia przez dwie osoby lub więcej - często sobie obce! - jednej spójnej i niesamowitej historii! Co stworzyli Kallentoft i Lutteman? Czy zostałam pochłonięta przez ich dzieło tak jak przez solówkę o Malin? Zobaczmy...

Zack ma zaledwie dwadzieścia siedem lat. Od dłuższego czasu prowadzi podwójne życie. W dzień jest policjantem- nadkomisarzem, który za zamiłowaniem poświęca się pracy z Jednostce do Zadań Specjalnych. W nocy imprezuje, pije i bierze narkotyki - kokainę. Mimo, że jest świadomy tego, że długo tak żyć nie da rady to nie potrafi tego zmienić. Nałogi oraz tragiczne wspomnienia z dzieciństwa spychają go na samo dno. Jak by tego było mało po piętach depczą mu śledczy z Wydziału Spraw Wewnętrznych, a jego przełożony podejrzewa, że Zack ma większe problemy niż chciałby przyznać nawet przed samym sobą. Herry razem ze swoją grupą pracuj nad poczwórnym i brutalnym morderstwem Azjatek. Już na początku śledztwa kobietę, którą przesłuchują na wstępie ktoś wyrzuca przed szpitalem. Została potwornie okaleczona, a obrażenia wskazują na atak psów, ale czy to możliwe?Kto jest winny makabrycznej zbrodni i znęcaniu? Co powoduje taką osobą, a może osobami? Czy to wyjątkowa nienawiść do kobiet? Rasizm?A może nielegalny handel ludźmi? Czy zginie ktoś jeszcze nim uda się doprowadzić śledztwo do końca? Czy Zack zrozumie po jak bardzo cienkim lodzie stąpa prowadzą takie, a nie inne życie?

W moje i mam na dzieje, że również Wasze ręce trafiła (do niektórych miejmy nadzieję jeszcze trafi) rewelacyjna książka - pierwszy tom cyklu "Herkules". Wierzę , że tak jak mi spodobała bądź spodoba się ona w tym samym stopniu. Na ogromną pochwałę zasługują stworzeni przez autorów bohaterowie! Zack mimo, że jest rewelacyjnym policjantem to jednak troszkę daleko mu do ideału. A reszta jest po prostu z krwi i kości - nie są sztuczni, mają swoje osobowości, mają swoje JA. Poza tym tempo i napięcie robią wrażenie, a efektem tego jest szybkie i przyjemne czytanie. Poleciła bym pozycję każdemu, ale ostrzegam, że są w niej dość krwawe i drastyczne momenty - jestem świadoma, że w przeciwieństwie do mnie nie każdy toleruje takie klimaty. Stąd piszę jak jest, a i tak zachęcam by przeczytać - przynajmniej tych, którym nic nie jest straszne!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

wtorek, 15 grudnia 2015

Carole Matthews - "Święta Miłośniczek Czekolady

Tytuł: Święta Miłośniczek Czekolady
Seria: Klub Miłośniczek Czekolady
Autor: Carole Matthews
Stron: 415
Gatunek: obyczaj, romans, literatura współczesna, literatura kobieca
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1731-6

Po tego typu książki sięgam na prawdę sporadycznie. I robię to nie dlatego, że ich nie lubię tylko są dla mnie zbyt lekkie. Wszyscy jednak wiemy, że sporadycznie nie znaczy w ogóle, a ca za tym idzie i na takie w końcu człowiek nabiera ochoty, a czas przedświąteczny jest do tego idealny. A kiedy do rąk naszych trafia pozycja o tematyce Bożego Narodzenia i to tuż przed nim to już w ogóle ciężko powiedzieć nie. 

Wiele z Was pewnie zna już Lucy, Autumn, Nadię oraz Chantal. To cztery przyjaciółki, które założyły Klub Miłośniczek Czekolady. Ja niestety nie miałam okazji ich poznać, ale wraz z tą pozycją koniecznie pragnę to nadrobić.

Chantal została szczęśliwą mamą, ale nie układa jej się w małżeństwie. Mąż musi dbać o dwie rodziny jednocześnie, gdyż mniej więcej w tym samym czasie po nawiązanym romansie urodziła mu się druga córka. Jak potoczą się ich losy? Czy Chantal będzie walczyć o męża czy jednak swoje uczucia ulokuje w kimś innym? 

Autumn jest zaręczona, ale związek nie wygląda na szczęśliwy i kolorowy. Brak czasu dla siebie, coraz częstsze kłótnie między narzeczonymi, brak zrozumienia ze strony Adisona, jego nowa pracownica oraz zwolnienie Autumn z pracy nie wróżą zbyt dobrze. Kim dla Autumn okaże się nowo poznany w parku mężczyzna i jego córeczka? Co dzięki niemu odważy się ona wyznać przyjaciółkom po wielu latach skrywania tajemnicy? Z kim zdecyduje się związać i spędzić życie?

Nadia wraz ze swoim synem próbuje ułożyć sobie życie po śmierci męża, walczy by to życie było jak najlepsze. Niestety po tym czego zaznała u boku Tobiego straciła całe zaufanie do mężczyzn, liczy tylko na siebie i dziewczyny z Klubu Miłośniczek Czekolady. Problemy finansowe, brak kontaktu z rodziną oraz kłopoty finansowe są bardzo uciążliwe. Jednak ona walczy i się nie poddaje. Jak potoczą się jej losy? Czy zaufa wreszcie jakiemuś mężczyźnie? Czy nawiąże kontakt z siostrą i rodzicami?

Lucy jest szczęśliwa jak mało kto. Ma fantastycznego faceta, w zastępstwie prowadzi kawiarenkę "Czekoladowe niebo",a do tego ma najwspanialsze przyjaciółki. Jednak i u niej pojawiają się czarne chmury. Właściciele chcą sprzedać kawiarnię, ona nie ma finansów by kupić interes-marzenie, a na horyzoncie pojawia się były narzeczony, w którego towarzystwie zawsze miękną jej nogi i pojawiają się nie lada kłopoty. Jak potoczą się jej losy? Co stanie się z kawiarnią gdzie pracuje i gdzie wraz z przyjaciółkami od niepamiętnych czasów debatują nad dobrymi i złymi stronami życia? Czy jej aktualny związek wytrzyma powrót byłego?

A pomiędzy tymi perypetiami przygotowania do świąt - dla jednych jakże przyjemne, a dla drugich bardzo bolesne. Co Święta Bożego Narodzenia zmienią w życiu Chantal, Autumn, Nadii oraz Lucy? Czy będą to zmiany na lepsze?

Książka niebywale lekka i przyjemna, a przy tym posiadająca dość codzienne problemy. Dla miłośniczek romansu i obyczaju, ale też jak w moim przypadku świetny przerywnik między cięższą lekturą. Polecam dla oderwania się od szarej codzienności,

Ale ostrzegam! Jeśli lubisz czekoladę to uszykuj jej cały zapas by mieć ją pod ręką w trakcie czytania!!!


<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Mary Kubica - "Zajmę się Tobą"

Tytuł: Zajmę się Tobą
Autor: Mary Kubica
Stron: 351
Gatunek: thriller, thriller psychologiczny, dramat
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1632-6


Z tą autorką nie miałam jeszcze do czynienia. Przyznaję, że w ogóle jej nie znałam. Ale, że lubię sięgać po coś nowego to czemu właśnie nie po nią? Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale zasiadłam do książki z pozytywnym nastawieniem. Co otrzymałam po poświęceniu odrobiny czasu i uwagi pozycji Kubicy?

Heidi ma męża i nastoletnią córkę, z którą ma problemy. Jest pracownicą socjalną o pomaga osobom ubogim i bezdomnym. Wśród nich są głównie imigranci i uchodźcy, którzy nie znając języka angielskiego, ale też nie potrafią pisać i czytać. Chce by mieli choć minimalne szanse na przystosowanie się do życia w obcym otoczeniu. Jest osobą niezwykle wrażliwą jednak do tej pory szło to w parze z rozwagą. Jak się okazuje tylko do czasu. Pewnego wręcz ulewnego dnia na przystanku widzi nastolatkę z niemowlęciem na ręku. Postanawia jej pomóc - najpierw zapraszając na obiad, następnie do domu oferując wyżywienie i miejsce do spania. Czy jest to rozsądne zachowanie jeśli w domu ma dwunastoletnią córkę, a o dziewczynie kompletnie nic nie wie i nie spieszy się by cokolwiek się dowiedzieć? Czy jej mąż Chris ma podstawy by nie ufać Willow? I to do tego stopnia, że wynajmuje prywatnego detektywa? Do czego doprowadzi bezgraniczne zaufanie Heidi do obcej dziewczyny? A może należało by zapytać czy nastolatka postępuje słusznie ufając komuś kto proponuje jej pomoc?

Mary Kubica wprowadziła mnie w fascynujący świat psychologicznych portretów bohaterów, których stworzyła w swojej powieści. Choć książka "Zajmę się Tobą" to thriller to jego styl jest wyjątkowy. Na początku powolny i usypiający naszą czujność w pewnym momencie funduje nam emocjonujący roller-coaster. W specyficzny sposób nakłania nas do zadania sobie niejednego pytania, ale przede wszystkim do odpowiedzenia sobie na nie szczerze i wyczerpująco.

Komu i w jakim stopniu powinniśmy ufać?


<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

poniedziałek, 30 listopada 2015

Casey Watson - "Dziewczynka,która przestała mówić"

Tytuł: Dziewczynka, która przestała mówić
Seria: Skrzywdzone
Autor: Casey Watson
Stron: 272
Gatunek: Dokument, dramat, literatura faktu
Wydawnictwo: Amber
ISBN 978-83-2415-545-3

Casey Watson jest moja drugą ulubioną autorką książek na faktach. Staram się czytać wszystkie jej książki, ale wiadomo jak jest. W każdym razie z każdą jej pozycją dociera do mnie jaki świat, a raczej ludzie na nim żyjący potrafią być okrutni. Przemoc fizyczna, psychiczna, stręczycielstwo, molestowanie, znęcanie i inne drastyczne zachowania to tematyka książek, która gości w moim życiu wyjątkowo często choć naprzemiennie z fikcją literacką.

Casey Watson pracuje w szkole publicznej. Jej klasa składa się z pięciorga uczniów. Każdy z nich ma swoje problemy, ale dość dobrze udało im się wszystko razem poukładać. Jednak pewnego dnia do tak zwanej "jednostki" czyli klasy Casey trafia Imogena. Dziewczynka nie mówi. Problemem jest to, że tylko w szkole. Mała mieszka z dziadkami, bo matka ja zostawiła, a ojciec próbuje ułożyć sobie życie z nową partnerką, której niestety Im nie lubi, a mało tego się jej boi! Jaki jest tego powód? Jak się tego dowiedzieć skoro dziewczynka nie chce powiedzieć ani słowa? Czy uda się zwalczyć tzw. mutyzm wybiórczy u Imogeny? Kto i kiedy uwierzy w to co próbuje przekazać mała Im? Do jakich działań będzie zmuszona Casey i reszta pracowników szkoły by pomóc dziewczynce? Czy w ogóle się to uda? Na te i wiele innych pytań odpowie nam właśnie ta książka.

Cenię sobie tego typu literaturę za przesłanie i uświadamianie. Staram się nie oceniać, nie komentować, nie bronić i nie osądzać. Ale im więcej tego typu pozycji za mną tym bardziej czuję się bezradna i załamana. Do czego musi dojść by rodzice otwarli oczy na krzywdę dziecka? Co musi ono zrobić by ktoś uwierzył w to co przechodzi? Często serce mi krwawi, gdy poznaję losy kolejnego małego i bezbronnego człowieczka, które najczęściej podejmuje walkę z wiatrakami. To pozycja dla każdego, kto chce zobaczyć co może dziać się obok. Polecam z ręką na sercu!

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

niedziela, 29 listopada 2015

James Ellroy - "Czarna Dalia"

Tytuł: Czarna Dalia
Seria: Kwartet Los Angeles
Autor: James Ellroy
Stron: 422
Gatunek: Kryminał, thriller, sensacja, literatura współczesna, literatura amerykańska
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7999-355-0

Po książkę sięgnęłam z czystej i to na prawdę czystej ciekawości. Kilka lat temu natrafiłam na film - obejrzałam AŻ pół godziny, bo był dla mnie tandetny, nudny i po prostu nie do obejrzenia. Siadłam i długo zastanawiałam się jakim cudem coś z niebywale ciekawym (jak dla mnie) opisem może być takie w wykonaniu. Ponieważ niejednokrotnie byłam świadkiem, że książka to niebo w porównaniu do filmu musiałam ją przeczytać. Bałam się czy odłożę ją tak szybko jak zgasiłam film, ale nie. To coś całkiem innego...

Przenosimy się do roku 1947. Dwaj byli bokserzy Lee Blanchard i Dwight Bleichert od niedawna są partnerami w policji. Nazywani odpowiednio "Ogniem" i "Lodem" - przeciwieństwa, które połączyła wyjątkowa przyjaźń. Mimo iż pracują w wydziale egzekucyjnym to zostają oddelegowani do wydziału zabójstw. Razem z prawie setką innych policjantów mają rozwikłać sprawę brutalnego morderstwa Elizabeth Short zwanej przez prasę "Czarną Dalią". Zwłoki prostytutki zostają znalezione przepołowione na pół i okaleczone, a twarz młodej kobiety przyozdabia uśmiech od ucha do ucha wykonany prawdopodobnie nożem. Sprawa okazuje się nie tylko trudna, uciążliwa i wymagająca, ale tez wyniszczająca. Zarówno Lee jak i Dwight zostają pochłonięci i niestety będą musieli za to odpowiedzieć - każdy w inny sposób.

Czytałam wiele o tej książce - głownie złego. I cały czas myślę skąd takie, a nie inne opinie. Osobiście choć pozycja momentami ciężka to jednak pochłonęła mnie totalnie. Klimat noir jaki funduje nam tutaj Ellroy jest wyśmienity, a mimo, że styl dość indywidualistyczny i specyficzny to jednak wprowadza nastrój, który zdecydowanie pomaga wczuć się w książkę. Nie zgodzę się, że powieść jest pisana nudnie czy topornie! Nie ona po prostu wprowadza nas w inny świat, świat wyjątkowy. Jedyne czego jestem pewna to, że chcę nadrobić i przeczytać wszystkie powieści Jamesa. I tylko żal ściska serce, że film pod tym samym tytułem nie wiele ma z książką wspólnego. A mogło być tak pięknie...


<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

sobota, 28 listopada 2015

Stefan Darda - "Zabij mnie, tato"

Tytuł: Zabij mnie, tato
Autor: Stefan Darda
Stron: 431
Gatunek: thriller, sensacja, 
Wydawnictwo: Videograf
ISBN 978-83-7835-405-5

O Stefanie Dardzie słyszałam wiele dobrego od znajomego (choć względem książek grozy), ale też na prawdę dużo można przeczytać, gdy się poszuka. Do tego opis z tyłu książki i zainteresowanie nią w moim wydaniu sięgnęło zenitu. Jako, że nie znałam autora z wcześniejszych pozycji nie wiedziałam czego się spodziewać. Ale kiedyś musi być pierwszy raz by posmakować co i jak, prawda?

Zdzisław to emerytowany policjant, który wcześniej mieszkał w Mieście Wojewódzkim. Odchodzi z pracy i wyjeżdża stamtąd po pewnym incydencie w pracy, gdyż czuje się współwinny temu co się stało. Stawa na malutkie miasteczko, gdzie co najwyżej zdarza się kradzież a i to niezbyt często. Postanawia być samotnikiem, z nikim się nie zadawać i nie uzewnętrzniać swoich problemów czy przeżyć. Jednak nawet on nie spodziewa się tego jak szybko w tej spokojnej miejscowości znajduje przyjaciół w postaci właściciela pizzerii i jego żony. Niestety jak to w życiu bywa prócz radości są też kłopoty, które dość szybko dopadają Kamila i jego rodzinę, a co za tym idzie także Zdziśka, który traktuje ich jak rodzinę. Dwie młodsze córki przyjaciół Mokryny znikają, a najstarsza, która nie zadbała o ich bezpieczny powrót do domu jest bliska popełnienia samobójstwa. Kto odpowiada za porwanie małych dziewczynek? Czy ma z tym coś wspólnego psychopatyczny morderca, który właśnie opuścił więzienie? 

Jak widzicie opis brzmi intrygująco i zachęcająco. Niestety nie do końca takie są realia. Przez około 1/4 książki bardzo się wynudziłam i na prawdę miałam problemy by przez nią przebrnąć. Na całe szczęście później jest już znacznie, znacznie lepiej! I choć liczyłam dużo lepszy całokształt powieści to nie jest źle. Na pewno dla odmiany z wielką radością (mam na dzieję, że nie tylko nim zacznę czytać, ale i w trakcie jak i po lekturze) zabiorę się za grozę pana Stefana. Zbyt wiele dobrego by zrezygnować tylko dlatego, że niecała książka przypadła mi do gustu. Chociaż świadoma, ze książce brak polotu to myślę, że mimo to warto sięgnąć po tę pozycję i zapoznać się z Dardą. Nie jest to na pewno książka krwawa, więc tego obawiać się nie trzeba. Jednak wszechogarniająca bezsilność, strach, ból, ale i pięknie pokazana przyjaźń wynagrodzą braki niejednemu miłośnikowi czytania!

<Ocena 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf

sobota, 21 listopada 2015

Ewa Ornacka, Karolina Szymczyk - Majchrzak - "Pajęczyna strachu"

Tytuł: Pajęczyna strachu
Autor: Ewa Ornacka, Karolina Szymczyk-Majchrzak
Stron: 387
Gatunek: sensacja, thriller, thriller psychologiczny, dramat, 
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN 978-83-7818-777-6

Ewę miałam okazję poznać dzięki książce "Tajemnice zbrodni". Nie zrobiła w tedy na mnie wrażenia za sprawą dziwnego jak dla mnie języka i stylu. Jednak tematy była dla mnie idealna stąd też przeczytałam książkę bez wahania. Gdy usłyszałam o jej nowej książce i to pisanej w duecie pomyślałam - jest szansa, że styl i język się poprawi. Główny temat nowej pozycji - handel ludźmi- nie jest mi obcy choć jak na razie słabo go zgłębiłam. Była to idealna okazja na podarowanie Ornackiej jeszcze jednej szansy i zapoznanie się z tematem. Efekty? Zobaczmy...

Beata i Ewa - dwie dziewczyny, które wychowały się w domu dziecka pracują dorywczo w Berlinie i tam też mieszkają. Ich życie zmienia się w koszmar tylko dlatego, że chciały posprzątać w domu bogatego mężczyzny. Były świadkami gangsterskiej egzekucji. Beata została porwana i umieszczona w domu publicznym. Była zmuszana do rzeczy, które chyba żadnej kobiecie normalnie nie mieszczą się w głowie. Ewie udało się ukryć, a potem uciec. Jednak jej życie zmieniło się piekło nie dlatego, że była świadkiem zbrodni, nie dlatego, że widziała twarze morderców, ale dlatego, że w jej ręce wpadły mafijne pieniądze. Niestety przez pomyłkę dwójki bandziorów została "właścicielką" sportowej torby z 200 tysiącami euro. Gdziekolwiek się nie udaje i tak ją znajdują, a ona wciąż ogląda się za siebie ktokolwiek ją mija boi się, że to ktoś od nich, jakiekolwiek auto przejeżdża obok, obawia się, że ją śledzą. Jak potoczą się losy dwóch niczego niewinnych dziewczyn? Co będą musiały przejść by wrócić do w miarę normalnego życia i czy w ogóle im się to uda? Na te i inne pytania odpowie nam książka "Pajęczyna strachu". Dowiecie się też czemu ma ona taki, a nie inny tytuł.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak rewelacyjnej książki. Wciąga w zasadzie od pierwszej strony, a akcja jest tak dynamiczna, że jedyne na co człowiek ma ochotę to odłożyć książkę, ale dopiero jak przeczyta ostatnią stronę. Nie wiem czy to zasługa Karoliny czy też Ewa zmieniła styl, ale to jest to co tygryski lubią najbardziej! I całą nadzieja w tym, że książka doczeka się ciągu dalszego, bo nie wyobrażam sobie nie znać dalej losów policjantów oraz "Szanownego" Koczisa!!! Przeczytajcie, bo to nie tylko rewelacyjny thriller, ale też znakomity sposób na uświadomienie kobiet na to co może je spotkać w zwykłej knajpie na wyjściu na drinka...

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

czwartek, 12 listopada 2015

Marci Lyn Curtis - "Coś mojego"

Tytuł: Coś mojego
Autor: Marci Lyn Curtis
Stron: 304
Gatunek: Literatura młodzieżowa, dramat, obyczaj
Wydawnictwo: Amber
ISBN 978-83-241-5586-6

Pewnie wspominałam Wam już, że jakiś czas temu byłam pewna iż literaturę młodzieżową odkładam na półkę. Miałam już skończyć zaglądanie w nią. Obiecałam sobie to fakt. Ale jeśli chodzi o książki rzadko dotrzymuję słowa. I tym sposobem nie umiałam przegapić pozycji "Coś mojego". Nie wiem czego się spodziewałam, ale chyba nie tego co dostałam... A co zwróciło moja uwagę właśnie na tę pozycję i na dodatek młodzieżową? Fakt, że jest to historia osoby niewidomej. Do tej pory udało mi się przeczytać tylko dwie takie pozycje i obie do dziś mam w głowie i sercu. Nie da się obok nich przejść obojętnie, a jeśli do tego są napisane w wyjątkowy i emocjonujący sposób to grzechem było by je ominąć. Przenieśmy się zatem w świat, którego nie widać...

Maggie ma siedemnaście lat i od pół roku jej świat zmienił się w czarną otchłań. Straciła wzrok po przebytym zapaleniu opon mózgowych. Nie umie się z tym pogodzić, odeszli jej przyjaciele, a piłkarska kariera musiała pójść w odstawkę. Aż pewnego dnia widzi chłopca i niewielki skrawek otoczenia wokół niego. Dziesięcioletni Benjamin zmienia życie Mag w coś lepszego. Przyjaźń między nimi kwitnie, a uczucie jakim darzy jego starszego brata powoduje, że chce żyć mimo tego, że jej życie idealne już nie będzie. Wydaje się, że wszystko jest wspaniale,a le jedna myśl Maggie nie daje spokoju" "Czemu widzi tylko Bena?" Spycha ją jednak gdzieś głębiej, a czas spędza w towarzystwie młodszego przyjaciela. Jednak od czasu do czasu widuje inne osoby i to już nie daje jej spokoju. I pewnego dnia zaczyna rozumieć wszystko...

Książka na samym początku funduje nam naprawdę sporą dawkę humoru. Czyta się ją jako zwykłą,a le uroczą powieść dla nastolatków. I nagle pojawia się: "BUM!!!". Prócz uśmiechu na twarzy pojawiają się w oczach łzy. Człowiek zaczyna myśleć. Myśleć nad sobą, nad innymi, nad życiem, nad celem, nad czymś co dziesięcioletni Ben w książce nazwał "COŚ MOJEGO". Każdy z nas coś takiego powinien mieć. Ty masz coś takiego? :) Historii Maggie oraz Bena i ich rodzin szybko nie zapomnę. Choć momentami dramatyczny to jednak jest to balsam dla mojego ducha, ciała, serca i umysłu. Własnie takich książek pragnę najbardziej i nie ważne czy w wydaniu dla młodzieży czy dla dorosłych. Po prostu przeczytaj!

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

sobota, 7 listopada 2015

POMAGAJMY !!!



Czytam i nie wyobrażam sobie bez tego życia. Niestety niewidome dzieci nie mają takiego szczęścia. Jedna z szans na odmianę ich losu to książki pisane brajlem, ale by mogły je otrzymać, potrzebne jest wsparcie. O akcji wydawnictwa WAM dowiedziałam się od przyjaciela i prowadzącego  bloga Książkarnia.pl i postanowiłam włączyć się w nią chociaż w ten oto sposób. Jeżeli chcecie pomóc, wesprzyjcie ten cel, dzielcie się informacjami, rozsyłajcie wszędzie i wszystkim! Szczegóły znajdziecie pod adresem http://www.deon.pl/szczesciedowziecia

Jean Teule - "Trujący anioł"

Tytuł: Trujący anioł
Autor: 
Stron: 368
Gatunek: Literatura współczesna, na faktach, fabularna
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7999-369-7

Na ten gatunek książek ochotę mam zawsze i wszędzie. Ciężko jest mi nie zwracać na nie uwagi czy powiedzieć: "Nie przeczytam!". Czasami pojawia się żal, że można było poświęcić czas na coś innego, a innym razem myślę: dopiero zaczęłam czytać i już koniec?! Ku mojej radości druga opcja zdarza się zdecydowanie częściej. Jak było tym razem?

"Stałam się Ankou, żeby pokonać lęki. I w końcu żadnego nie miałam, bo lękiem byłam ja."*

Przenieśmy się do roku 1803 do Plouhinec, gdzie rodzi się Helene Jegado. Powiemy sobie ot zwykła dziewczynka, a potem kobieta jakich na świecie pełno, ale czy na pewno? W wieku 7 lat zabiła swoją matkę i trafiła pod opiekę ciotek pracujących na plebani. Gdy skończyła lat 17 systematycznie zmieniała miejsce pracy, a tam gdzie się pojawiała tracili życie wszyscy lub prawie wszyscy. Mordowała po cichu, bez krwi i w wyrafinowany sposób. Używała do tego trutki na szczury - arszeniku. Jako kucharka miała wiele możliwości by wykorzystać tę trującą substancję. Na jej korzyść działały ograniczone w tamtych czasach możliwości kryminalistyki czy epidemie chorób skrofulicznych, cholery, dżumy etc.

"A potem rozważcie, co lepsze: drzwi celi, które na zawsze zamkną się za plagą, czy kat, który zabija publicznie ku przestrodze ludzi, ucząc, że nie wolno zabijać."**

W lipcu 1851 roku Helen zwana Piorunica została aresztowana. W trakcie trwającego w jej sprawie śledztwa zarzucono jej uśmiercenie 23 osób, ale podejrzewa się, że prawdziwa liczba zabitych wynosi około 36. Pod koniec 1852 roku kobieta zostaje publiczna zgilotynowana.

Co w tej historii jest innego niż w innych thrillerach? Głównie to, że losy bohaterki są prawdziwe, a morderczyni zwana Trującym aniołem istniała na prawdę i do dzisiejszego dnia jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci. Codziennie ktoś próbuje dowiedzieć się co kierowało tą kobietą, co spowodowało, że posunęła się tych a nie innych czynów.

Książka choć wydaje się intrygująca i taka była wywołała u mnie sprzeczne uczucia. Jak dla mnie pozycja była za krótka i brakowało mi chociaż elementarnego wprowadzenia czytelnika w świat wierzeń, zwyczajów i symboliki bretońskiej. Do tego język, który nie był francuskim i nie w każdym miejscu został przetłumaczony powodował, że człowiek czuł się podczas czytania jak tępak. Zdecydowanie wpłynęło to na ocenę końcową i całokształt powieści. Nie zmienia to jednak faktu, że pozycja warta zgłębienia, poszukania informacja na własną rękę oraz trudna do zapomnienia!

* - Cytat z "Trujący anioł" Jean Teule str. 237
** - Cytat z "Trujący anioł" Jean Teule str. 229

<Ocena: 6/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

czwartek, 29 października 2015

Bernard Minier - "Paskudna historia"

Tytuł: Paskudna historia
Autor: Bernard Minier
Stron: 436
Gatunek: sensacja, thriller, thriller psychologiczny, kryminał
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN 978-83-7818-772-1





"Na początku jest STRACH.
STRACH przed zatonięciem.
STRACH przed innymi - tymi, którzy mnie
nienawidzę, którzy chcą mi się dobrać do skóry.
I jeszcze - STRACH przed prawdą.
Uprzedzam: TO NIE JEST JAKAŚ
BANALNA HISTORIA.
O nie. To PASKUDNA HISTORIA.
Tak, wyjątkowo PASKUDNA HISTORIA...


Bernarda miałam okazje poznać spory czas temu dzięki pierwszej książce z serii o komendancie Martinie Servazie - "Bielszy odcień śmierci". Byłam zauroczona jego specyficznym lekko topornym i przyciężkawym stylem. Choć nie sprzyjało to szybkiemu czytaniu to jednak zostałam wciągnięta i planuję zakończyć powyższą serię. aktualnie zaznajomiłam się z inną jego pozycją nie mającą nic wspólnego z cyklem.

Wraz z bohaterami książki lądujemy na Glass Island. Jednej z kilkuset małych wysepek położonych na północ od Seattle. Henry jako mały chłopiec został adoptowany przez lesbijską parę. Dziś ma szesnaście lat i opowiada nam pewną historię, wyjątkowo paskudną historię... Jest deszczowe i mgliste popołudnie. Henry i jego trójka dobrych znajomych - Johnny, Kayla i Charlie oraz dziewczyna Naomi wracają promem ze szkoły. Nastolatka postanawia z nim zerwać i robi to właśnie w tedy. Kończy się to awanturą, którą rejestruje monitoring ze statku. Nikt jej później nie widział, a następnego dnia zostają znalezione jej strasznie okaleczone zwłoki. Pierwsze poważne podejrzenia padają na Henry'ego. On jednak wszystkiemu zaprzecza i wraz z przyjaciółmi postanawia szukać winnego. W trakcie tych poszukiwań wplątują się w niejedne kłopoty. a Henry zaczyna dowiadywać się więcej o swojej przeszłości. Pytanie brzmi co jest tutaj prawdą, a co zostało zmyślone. I kto rozpowiada kłamstwa oraz dlaczego to robi? Czy ktoś jeszcze zginie, co wspólnego z tym wszystkim ma Grant Augustine i czy prawda ujrzy światło dzienne?

Mroczna, tajemnicza i wyjątkowo paskudna historia spod pióra Miniera. Z każdej strony atakowani jesteśmy przez negatywne emocje. Książka w równym stopniu dynamiczna co spokojna, odpychająca co wciągająca oraz dobijająca co dająca nadzieję. Specyficzny styl Bernarda odstraszył pewnie niejednego czytelnika, ale ten kto przetrwa jak dla mnie nie będzie żałował. Polecam!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Rebis

Andrew Gross - "Pod powierzchnią"

Tytuł: Pod powierzchnią
Autor: Andrew Gross
Stron: 415
Gatunek: sensacja, thriller, kryminał
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-14-03-2

Z Andrew Grossem poznałam się niedawno dzięki książce "Krach". Pamiętam, że mimo braku znajomości tematyki ekonomii i giełdy oraz zerowego zainteresowania nią, pozycja wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Stąd też nie zawahałam się przed przeczytaniem jego kolejnej powieści.

Znów spotykamy się z Ty'em Huckiem. Tym razem w tarapaty wpada jego chrześnica - Danielle. Dziewczyna jest przewodniczką górskich spływów pontonowych. Razem ze swoja grupą turystów znajduje w rzece zwłoki Trey'a - swojego bardzo dobrego przyjaciela. Policja bardzo szybko stwierdza, ze doszło do nieszczęśliwego wypadku bądź nawet do samobójstwa. Dani jednak w to nie wierzy, bo Trey był wytrawnym pływakiem i mężczyzną uwielbiającym sporty ekstremalne. Tyle, że od czasu, gdy się ożenił i został ojcem bardzo dbał o swoje bezpieczeństwo. Dowody jakie wpadają w ręce Danielle oraz "przypadkowa" śmierć mężczyzny, który miał przekazać jej informacje na temat wypadku Watkinsa powodują, że zaczyna ona szukać głębiej - chce poznać prawdę. Niestety Wade Dunn - komendant miasteczka Carbondale uparcie trwa przy swoim stwierdzeniu, że to nieszczęśliwy wypadek i robi to na tyle stanowczo, że postanawia aresztować Dani za bezpodstawne rzucanie oskarżeń. W tym właśnie momencie wkracza Ty i zaczyna pomagać chrzestnej. Sam czuje, że coś tu jest nie w porządku. Czy w trakcie zgłębiania tajemnic i docierania do prawdy życie Whalen i Hucka jest zagrożone? Co odkryje uparty i dociekliwy duet składający się z młodej dziewczyny i jej wujka?

Gross funduje nam jazdę bez trzymanki. Jego lekki i przyjemny styl powoduje, że czytanie powieści jest szybkie i pochłaniające. Dynamika to znak charakterystyczny w książkach Andrew. Przy tym nie są one bardzo krwawe i drastyczne co pewnie spodoba się wielu z Was. Polecam miłośnikom gatunku i tym, którzy chcą dopiero zacząć z nim przygodę, bo warto!


<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

niedziela, 25 października 2015

Karin Slaughter - "Moje śliczne"

Tytuł: Moje śliczne
Autor: Karin Slaughter
Stron: 479
Gatunek: sensacja, thriller, thriller psychologiczny
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1616-6

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Karin. Słyszałam o niej wiele i to głownie dobrego. Ciężko było się oprzeć i nie sięgnąć po jej pozycje. Co dzięki temu zyskałam? A może coś straciłam?

Tym razem zacznę z innej strony. Nim powiem Wam co znajduje się w książce i co tam się dzieje zadam Wam drodzy czytelnicy i sobie przy okazji też kilka pytań. Zastanawialiście się kiedyś nad swoją moralnością? Nad wiernością? Albo nad lojalnością? Czy myślicie, że dla ukochanej osoby, z którą żyjecie (jak bohaterka książki) prawie dwadzieścia lat jesteście w stanie się poświęcić w 100%? Że nie złamie Was nic, bo przecież się kochacie, znacie i jesteście nierozłączni? A może jest coś co zachwiało by Waszą postawą? Co pojawia się w myślach człowieka, gdy okazuje się, że po prawie dwudziestu latach małżeństwa dochodzimy do wniosku, że nie znamy i nie wiemy prawie nic o swoim partnerze/partnerce? W takiej właśnie sytuacji znalazła się bohaterka "Moich ślicznych"

Claire jest świadkiem morderstwa swojego męża. Po długoletnim związku kobieta czuje jak by straciła część siebie p jednak do czasu. Na komputerze Paula odkrywa przerażające rzeczy. Filmy rejestrujące brutalne gwałty, tortury i morderstwa młodych dziewczyn. Kobieta nie jest w stanie uwierzyć, ze jej mąż mógł mieć z tym jakikolwiek związek. Przecież go znała, kochała, ufała mu. Miała dostęp do każdego jego hasła - tyle, że z tego nie korzystała, nie czułą takiej potrzeby. A Paul i owszem na tym korzystał. Przecież najłatwiej chować tajemnice na wierzchu...

Lydia to siostra Claire. Obie kobiety nie utrzymują ze sobą kontaktu od ponad dwudziestu lat. Ich drogi rozeszły się po tym jak Liddie oskarżyła Paula o próbę gwałtu. Nikt jej nie uwierzył - ani siostra ani matka.

Jednak ich drogi ponownie się krzyżują. Mimo tego co mają za sobą razem zaczynają grzebać w przeszłości, a ich życiu zaczyna zagrażać śmiertelne niebezpieczeństwo. Co odkryją dwie kobiety? Czy sobie wybaczą? Czy poznają losy zaginionej dawno temu Julii - ich najstarszej siostry? Co jeszcze wydarzy się w krótkim, ale jakże dramatycznym dla rodziny Carrollów czasie?

Pełna napięcia i dramatyzmu historia. Naszpikowana emocjami takimi jak strach, ból, niedowierzanie, przerażenie czy samotność. Choć w pewnym sensie przewidywalna to jednak szokująca powieść. Styl Karin to mój styl. Świat Slaughter to mój świat, a historia przez nią stworzona to idealna historia dla mnie. Pewna jestem, ze choć to pierwsza to na pewno nie ostatnia jej pozycja jaką przeczytałam. Jeśli lubisz mrok, przemoc i tragedię - TO KSIĄŻKA STWORZONA DLA CIEBIE!!!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

środa, 14 października 2015

Sharon (SJ) Bolton - "Małe mroczne kłamstwa"

Tytuł: Małe mroczne kłamstwa
Autor: Sharon (SJ) Bolton
Stron: 363
Gatunek: Thriller, thriller psychologiczny, sensacja, kryminał,
Wydawnictwo: Amber
ISBN 978-83-241-5487-6

W książkach Bolton zakochałam się już od pierwszej jaka wpadła mi w ręce czyli "Ulubionych rzeczy". Co mnie u niej zauroczyło? Styl, mrok, intryga. Seria z Lacey Flint była po prostu stworzona dla mnie. Jednak ta pozycja pozostawiła niedosyt. Sharon pokazuje tu całkiem inny, spokojny i stonowany choć emocjonujący styl.

"Trzy wyznania... Dwóch kłamców... Jeden morderca..."

Troje ludzi, bliskich sobie osób, wszyscy mają coś na sumieniu, każdy opowiada swoją historię. Mają odwagę wyznaje swoje grzechy i przewinienia. Każdy z nich cierpi, czuje się winny, ale też obwinia drugiego. 

Catrin - kobieta, która przed trzema laty straciła w nieszczęśliwym wypadku dwóch małych synów. Nigdy się z tym nie pogodziła. Jej życie straciło sens, rozpadło się jej małżeństwo, a romans w zasadzie się skończył. Planuje zemstę na osobie winnej śmierci jej dzieci.

Callum były wojskowy cierpiący na zespół stresu pourazowego. Nawiązał romans z Catrin. Niestety wszystko się zaczęło się psuć i rozpadać, gdy zginęli jej chłopcy. Callum był tego świadkiem, ale nie był w stanie niczego zrobić. Cierpi razem z nią, bo czuje się winny.

Rachel to była przyjaciółka z dzieciństwa Catrin. To ona odpowiedzialna jest za śmierć jej synów. Nikt jej tego nie wybaczył, ona sama też nie potrafi tego zrobić. 

Na wyspie gdzie mieszkają ginie mały chłopiec, podejrzanymi stają się Callum i Catrin mimo, ze oni go znajdują. Jednak znajdują też zwłoki chłopca, który zaginął jakiś czas temu. Gdy ginie najmłodszy syn Rachel policja aresztuje Cat. Pisząc pamiętnik wyjawiła na jaw swoje uczucia. Chęć zemsty i nienawiść do byłej przyjaciółki. 

Problem pojawia się w tedy, gdy do zabójstwa pociechy Rach przyznaje się ona sama, Catrin i Callum. Kto jest winny, kiedy zeznania każdego z nich układają się w spójną całość, ale każdy zaprzecza każdemu?

I kto winny jest zaginięciu i śmierci dwóch chłopców? Chłopców jakże podobnych do synów Catrin...

Książka choć tak inna od serii z Lacey to jednak wciągająca. Choć spokojna i stonowana to pełna emocji. Rewelacyjnie przedstawieni bohaterowie, wyznania i mrok ogarniający nas od początku do końca tworzą świetny klimat. I choć czuję niedosyt, bo czekałam na coś innego, choć tęsknię za "starą" Bolton to zakończenie tej pozycji było rewelacyjne! Polecam

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

środa, 7 października 2015

Anna Jansson - "Czarny Motyl"

Tytuł: Czarny motyl
Cykl: Maria Wern
Autor: Anna Jansson
Stron: 360
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5271-8

A więc w ręce moje dostała się trzecia (a raczej szósta i ostatnia wydana po polsku część) przygód komisarz Marii Wern. Uczucia co do tego cyklu mam bardzo mieszane. Podejrzewam, że przez zgłębianie w zasadzie każdej skandynawskiej książki jaką znajdę, poznam i zobaczę to moje kryminalne oczekiwania i wymagania chyba zbyt wzrosły. Jak myślicie czas je zmniejszyć czy uparcie szukać czegoś z wyższej półki?!

Mieszkańcy Orebro szwedzkiego miasteczka są świadkami fali podpaleń. Zdarzenia transmitowane są w telewizji. Dlaczego sprawca wybiera miejsca, w których jest dużo ludzi?  Pożar w szpitalu, potem w centrum konferencyjnym, Co wspólnego z pożarami ma przesyłka zawierająca kartę tarota z symbolem "płonącej wieży"? Kiedy jakiś czas później w lesie zostają znalezione spalone zwłoki padają podejrzenia, że jest powiązanie między sprawami, a Perem Arvidssonem - policjantem, który dopiero niedawno osiedlił się w Orebro. W śledztwo angażuje się też Maria Wern, która razem z kolegami próbuje ustalić czy winowajcą podpalenia i morderstwa kobiety, którą znaleziono w lesie jest ta sama osoba, a jeśli tak to co wspólnego z tym ma Per?

Muszę przyznać, że czytałam pozycję na raty, z odpoczynkiem i strachem, że nie skończę. Dobiłam jednak do brzegu. Zmęczona, znudzona i zasmucona. Spodziewałam się dynamicznej i ciekawej akcji, który wywnioskowałam z opisu powieści. Dostałam smętną, nudną i niestety ociężałą książkę. Nie wiem czy jeśli jeszcze coś wyjdzie po polsku spod pióra Anny to przeczytam - to była dla mnie męka. Chyba przywykłam do dynamiki, akcji i intrygi. Tutaj tego bardzo mi brakowało. Jednak jeśli lubisz spokój, równowagę i tylko momenty zaskoczenia to pozycja idealna dla Ciebie i nie wahaj się do niej zajrzeć!

<Ocena 5/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat

piątek, 2 października 2015

E. L. James - "Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana"

Tytuł: Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana
Autor: Erica Leonard James
Stron: 685
Gatunek: erotyka, dramat, romans, obyczaj
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN 978-83-7999-450-2

Lubię tematykę erotyki, ale strasznie nie po drodze mi się za nią zabrać. Wiecznie coś innego, ciągle czasu brak, cały czas coś byle nie ona. Jednak Greya każdy z nas zna a na pewno coś o nim słyszał. Ja mam za sobą cała trylogię i postanowiłam zapoznać się z tą historią oczami Szarego. Wreszcie tematyka do której mam tak blisko, a tak daleko zarazem...

Jak można się było spodziewać książka pokrywa się w znacznym stopniu z pozycjami opisywanymi oczami Anastazji. Dodatek w postaci opisów koszmarów jakie gnębią Christiana czy relacji Greya z poprzednich związków z uległymi to troszkę mało jak na książkę, która ma prawie 700str. Jednak w rzeczywistości nie to kuło w oczy, ale jakość tłumaczenia. To jakie słowa, jakie odmiany i jaki styl pojawia się w tej pozycji to po prostu jakościowe dno. Zawiodłam się, bo książka sama w sobie mogła byś naprawdę świetna. Podobało mi się to, że w przeciwieństwie do historii Any nie była słodka i "maślana". Ucieszyłam się też z powodu braku wewnętrznej bogini panny Steel, ale wymyślenie hasła: "Weź się w garść Grey", które pojawia się w za przeproszeniem co drugim zdaniu było chyba jeszcze gorsze. I choć całość jak dla mnie niestety jest zepsuta to i tak czytało mi się szybko i przyjemnie (nie licząc wpadek tłumaczy)

Myślę, że osoby znające historię Any i Christiana nie trzeba zachęcać do przeczytania, reszcie osób jak najbardziej polecam, ale kto umie angielski - błagam czytajcie w tym języku, a nie polskim!


<Ocena: 6/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga