środa, 30 września 2015

Aleksandra Zaprutko-Janicka - "Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania"

Tytuł: Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania
Autor: Aleksandra Zaprutko-Janicka
Stron: 320
Gatunek: reportaż, literatura polska, literatura współczesna, II Wojna Światowa
Wydawnictwo: Znak Horyzont
ISBN 978-83-240-3426-0

Jeśli nie wszyscy to na pewno większość wie, że ja + historia lub ja + wojna do tej pory zawsze równały się ucieczką w ciemny las. Im dalej tym lepiej. Przed tego rodzaju literaturą broniłam się rękami i nogami. Myślałam, ze tak już zostanie, taki mój los i przeznaczenie. Ale wiemy, że życie takie proste nie jest, a w ręce me wpadła "Okupacja...". Efekt natrafienia na nią był dla mnie jak kubeł zimnej wody na głowę. 

Wpadł ktoś kiedyś z Was by świnię przebierać za schorowaną babcię,a jedzenie przewozić w trumnach? Albo żeby wychudzenie Polek za czasów okupacji tłumaczyć tym, że dbają o linię? 

Powyższa pozycja opowiada przede wszystkim o zaradności polskich kobiet i całych rodzin podczas okupacji. Pokazuje nam rzeczy, które niejednokrotnie nam - szczególnie młodym i nieznającym tamtych czasów - wydają się wręcz niemożliwe. No, bo tak szczerze? Handel fusami? Kawa z żołędzi? Zupa z perzu? Marmelada z buraków? Zupa z jęczmienia zwana plujką? A może mąka z trawy? Brzmi to dla Was jak dzisiejsza kuchnia? Brzmi znajomo i swojsko czy raczej niesamowicie i dziwnie? Jak by nie było to właśnie w ten sposób ludzie próbowali ułatwić sobie życie, a raczej tak ratowali się od śmierci głodowej. Ilu z nas świadomych jest tego, że dzienny i odgórny przydział jedzenia dla osoby dorosłej wynosił zaledwie trochę ponad 7% jego dziennego zapotrzebowania na energię czyli pokarm, który spożywali z przydziału to niecałe 300 kcal... Nie było szans by człowiek na tym przeżył i jeszcze pracował, by walczył o siebie i rodzinę. A za złapanie na handlu jedzeniem czy świniobicie groził zesłanie do obozów,a  nawet śmierć przez rozstrzelanie. Naloty czy kontrole to byłą codzienność,a le ludzie starali się jak mogli by pomagać sobie i ułatwiać życie. Wymyślne hasła, alarmy czy skrytki w pociągach niejednokrotnie ratowały. Hodowla królików w klatkach w mieszkaniu? Koza na kamienicznym podwórku? To była codzienność. Wszyscy starali się jak mogli, a handel wymienny kwitł. Nie ważne jak, ważne by sobie radzić, by przeżyć...

A wszystko to opisane w fascynujący sposób, który wciąga i uświadamia. Ciekawym dodatkiem jest książka kucharska z przepisami potraw okupacyjnych. Daje nam możliwość spróbowania tego co Polacy jadali w tedy na co dzień, Zachęcam do zapoznania się z pozycją, która otwiera nam oczy na trudy codzienności jakich doznawali wtedy ludzie!

<Ocena: 10/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Ciekawostki Historyczne

czwartek, 24 września 2015

Anna McPartlin - "Ostatnie dni Królika"

Tytuł: Ostatnie dni Królika
Autor: Anna McPartlin
Stron: 400
Gatunek: dramat, obyczaj, literatura współczesna,
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-1472-8

Po literaturę obyczajową sięgam sporadycznie. Nie, nie dlatego, że jej nie lubię, ale dlatego, że zbyt często tego rodzaju książka okazywała się totalnym nieporozumieniem, tandetą i żałowałam czasu, który przecież można było poświęcić na coś cenniejszego. Jednak opis "Ostatnich dni Królika" opanował moje myśli i serce. Nie potrafiłam powiedzieć NIE tej pozycji.

Mia nazywana była już od dziecka Królikiem. Gdy ją poznajemy ma czterdzieści lat i właśnie trafia do hospicjum - jest w terminalnym stadium raka. Jedyne co można dla niej zrobić to przynieść ulgę w bólu. Mimo, że młoda kobieta jest świadoma, że to już koniec chce walczyć. Walkę podejmuje szczególnie dla córki, ale też dla wspaniałej rodziny, która cały czas jest przy niej. 

Rodzice Jack i Molly cały czas szukają terapii, która może uratować jej życie. Liczą tak na prawdę na cud. Gdy z każą kolejną terapią lekarz mówi, że to nie ma sensu, a pomocy odmawia nawet uzdrowiciel - zaczynają rozumieć. Ból dopada każdego z nich inaczej.
Jej siostra Grace jest bliska akceptacji tego co się dzieje i jak to się skończy. Mimo to nie radzi sobie nerwowo. Problemy z dziećmi też jej tego nie ułatwiają.
Daevey brat - muzyk przerywa trasę koncertową byle być przy najmłodszym z rodzeństwa - Króliku. Jest załamany, ale całą sytuację rekompensuje mu kontakt i czas spędzany z Juliet córką Mii. 
Juliet to dwunastoletnia rezolutna i zaradna dziewczynka. Podświadomie wie co dolega mamie, ale chce wierzyć, że wyjdzie z hospicjum, ze to tymczasowe, że mama wyzdrowieje.
Każdy z nich czuje co innego, każdy próbuje sobie radzić inaczej, każdy chce walczyć choć nie wie jak.
A czego chce Królik? Prócz tego, że nie chce opuszczać córki marzy o jednym. Chce spotkać swoja pierwszą miłość - Johnny'ego. 

Bałam się czego się spodziewać po tej książce. Przecież pisanie o uczuciach, emocjach, o śmierci przytłacza i dobija. A jednak autorka robi to tak sprawnie, lekko, przyjemnie i wręcz żartobliwie. A mimo to wstrząsa i porusza serce dogłębnie. Jej styl gra na uczuciach czytelnika. Na prawdę masz ochotę śmiać się, gdy po policzkach płyną łzy... Weź ją do ręki i nie zastanawiaj się tylko czytaj, czytaj, czytaj... aż w rękach zostanie tylna okładka!

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

sobota, 19 września 2015

Jack Ketchum - "Przejażdżka"

Tytuł: Przejażdżka
Autor: Jack Ketchum
Stron: 304
Gatunek: Groza, horror, dramat
Wydawnictwo: Replika
ISBN: 978-83-767-4436-0

Z prozą Ketchuma poznałam się już dobrych parę lat temu. Jak na razie z braku czasu nie przeczytałam tylko jednej jego pozycji. Został moim prywatnym mistrzem grozy, mistrzem zostawiającym ślady i blizny w duszy, sumieniu i niewinności niejednej osoby. Dopóki pisze dalej nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Każda jego książka szokuje, poraża i przeraża jednocześnie. To jak ukazuje złą stronę człowieka jest rewelacją. Wpadłam w sidła Jacka od pierwszej strony jego pierwszej książki jaka wpadła w moje ręce...

"Nie można poruszać się w tym świecie, nie raniąc kogoś. Na każdym kroku. Wszystko to katastrofa" cyt. str. 7

Carole to kobieta po przejściach. Dręczona, gnębiona, okaleczona i zgwałcona przez byłego męża w końcu pęka. Razem z nowym partnerem postanawiają go zabić by uwolnić się od koszmaru jaki Howard jej zgotował. Pozorują wypadek podczas górskiej wycieczki. Byli pewni, że nikt ich nie widział. Niestety prawda jest inna i bardziej przerażająca niż można sobie wyobrazić. Całe zdarzenie obserwował ze wzgórza niezrównoważony psychicznie Wayne. Mężczyzna, który od dawna marzy by zabić. Nie mija wiele czasu, gdy zjawia się w domu Carol i Lee, mówi, że zna ich sekret, chce od nich tylko jednej rzeczy w zamian za zachowanie ich tajemnicy. Prośba wydaje się zwykła - ot przejażdżka jego samochodem. Niestety wydana w towarzystwie groźby pistoletem. Carole i jej partner Lee jadą z nim. I tu ich życie zmienia się w piekło. Mało tego nie tylko ich życie...

Rule to policjant chodzący na psychoterapię po rozstaniu z wieloletnią partnerką i jej córeczką. To on dostaje sprawę podejrzenia wypadku, który następnie okazuje się być morderstwem. Nie mija wiele czasu jak pojawia się jeszcze sprawa strzelaniny, potem kolejnej, morderstwo młotkiem, gwałt... A wszystko w mieście gdzie nawet do wypadków dochodzi raz na kilka miesięcy. Co się dzieje? Czy przejażdżka Carole, Lee i Wayna ma z tym coś wspólnego? Czy mieli wybór by stawiać opór i nie jechać z nim? Do jakiej tragedii dojdzie jeszcze nim policji uda się złapać winnego? Wszystkiego dowiecie się jeśli tylko zajrzycie do tej książki!

"Zwierzęta zabijają, bo muszą. Człowiek zabija, bo chce..."

A podstawą całości byli dwaj mordercy: Thomas Eugene Braun i Howard Unruh. To oni służyli za modele do wykreowania Wayne Locka.

Pozycje Ketchuma charakteryzują się brakiem hamulców, granic i barier w opisach zbrodni, zachowaniu czy ukazywaniu makabrycznej strony ludzkiej natury. Potęguje to minimalistyczny, momentami wręcz oschły styl, który powoduje, że treść wydaje się beznamiętna i mroczna. Gatunek, styl i język dla ludzi o mocnych nerwach, ale zarazem godne czasu i uwagi. Jeśli lubisz właśnie ten rodzaj literatury to nadrób zaległości i przeczytaj wszystkie książki Jacka!

<Ocena: 10/10>


piątek, 18 września 2015

Tove Ditlevsen - "Twarze"

Tytuł: Twarze
Autor: Tove Ditlevsen
Stron: 136
Gatunek: Dramat, psychologiczna
Wydawnictwo: Kojro
ISBN: 978-8-391645-84-0

Choć bardzo rzadko mi się zdarza czytać książki psychologiczne to na prawdę je lubię i cenię. Problemem jest jednak trafienie na tę, która będzie godna uwagi. Jak było w przypadku tej jakże niepozornej objętościowo książeczki?

Lisa to młoda kobieta zmagająca się z chorobą psychiczną. Mąż ją zdradza, gosposia gnębi, a ona czuję się najnormalniej w świecie zagubiona i samotna. Poznając ją i jej losy odnosimy wrażenie, że nikt nie chce jej pomóc, a wręcz zostaje nakłoniona do popełnienia samobójstwa - do jego próby dochodzi, ale Lisa w ostatniej chwili nim dojdzie do tragedii dzwoni do swojego lekarza psychiatry. W szpitalu towarzyszymy kobiecie podczas załamania i znaczącego pogorszenia jej stanu. Ale potem krok po kroku wraca do zdrowia. Głosy i zniekształcone twarze, które ją gnębiły daję Lisie spokój.

Ciężka i wymagająca dużej uwagi pozycja przenosi nas w świat zupełnie inny niż nasz codzienny, świat osoby zmagającej się z poważną chorobą psychiczną. Poważny stan i strach głównej bohaterki, który towarzyszy bohaterce dotyka również nas. Warto poświęcić odrobinę czasu jakiego wymaga ta książka i zapoznać się z "Twarzami" Tove Ditlevsen. Żałuję, że tak wspaniała pozycja jest niedoceniana i słabo znana przez czytelników. Dlatego proszę weźcie proszę ten skromny egzemplarz w swoje ręce i zagłębcie się w świat obcy zdrowym ludziom...

<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Kojro

czwartek, 17 września 2015

Anna Jansson - "Kruchy lód"

Tytuł: Kruchy lód
Cykl: Maria Wern
Autor: Anna Jansson
Stron: 344
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-245-9405-4

A więc jak obiecałam tak zrobiłam i drugą (no dobra piątą według cyklu) część o Marii Wern mam za sobą. Swoja drogą dobija mnie fakt wydawania po polsku książek od środka serii... Postaram się mimo to odpowiedzieć czy w ogóle warto było zapoznawać się z dalszymi losami policjantki.

W zimowy wieczór nie wraca Cecilia - czternastoletnia córka pastora. Była jak inni w szkole na wieczorze filmowym, wyszła z niego, ale nie dotarła do domu. Następnego dnia jej ciało zostaje znalezione na torach - maszynista nie zdążył wyhamować. Podejrzewa się samobójstwo. Sprawę dostaje Maria Wern, która już tuż po ujrzeniu zwłok przeczuwa, że to było morderstwo, ale nie umie określić dlaczego. W niedługim odstępie czasu samobójstwo popełnia podejrzany o molestowanie uczennic nauczyciel WF-u w szkole do której chodziła Cissi. Czy obie sprawy mają coś ze sobą wspólnego? Podejrzanymi morderstwa nastolatki stają się uchodźca z Egiptu , którego ukrywał w mieszkaniu pastor oraz tajemniczy Yourlove - użytkownik portalu internetowego, który szuka kontaktu z młodymi dziewczynami. Czy niebezpieczeństwo grozi też najbliższej przyjaciółce Cecilii? Co Maria i reszta policjantów odkryje jeszcze podczas śledztwa? Czy zdążą złapać winnego nim mieszkańcy Kronviken sami wymierzą zbrodniarzowi karę? Kto tak na prawdę stoi za tą zbrodnią i czy dojdzie do innej nim sprawa zostanie rozwikłana?

Historia niezmiernie ciekawa, ale jest jeden szkopuł - język i styl Jansson zepsuł wszystko. Książka najnormalniej w świecie była nudna i nieciekawa. Jednak całokształt i tak jest dużo lepszy od "Ofiar z Martebo" Pozycja jednak jest dla osób lubiących zdecydowanie spokojne i klimatyczne książki z delikatnym wątkiem kryminalnym.

<Ocena 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat

poniedziałek, 14 września 2015

Anna Jansson - "Ofiary z Martebo"

Tytuł: Ofiary z Martebo
Cykl: Maria Wern
Autor: Anna Jansson
Stron: 308
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-245-9404-7


O Annie Jansson słyszałam już spory czas temu, planowałam przeczytać i wiecznie coś - mimo, że to moje ukochane klimaty. Wreszcie złapałam, nareszcie przeczytałam, już mam za sobą i ...

 Pewnej nocy Mona jest świadkiem zabójstwa swojego męża. Zna mordercę, ale ze strachu pomaga mu w zatajeniu strasznego czynu. 

Okres wakacyjny, Gotlandia i jej czas na festyny, zabawy oraz imprezy. Czas gdy szeregi policji wzmacniają koledzy ze stałego lądu. Wśród nich jest Maria Wern. To ona dostaje sprawę, która z początku jest zgłoszeniem zaginięcia, bo w końcu nie ma ciała nie ma zbrodni. Jednak nie mija dużo czasu, gdy dwójka dzieci znajduje w wodzie palec, a niedługo po tym kobieta spacerująca z psem znajduje ciało. Jak się okazuje i palec i ciało należą do zaginionego Wilhelma...

Historia brzmi naprawdę ciekawie. Myślałam, że tak też będzie. Niestety to co spotkałam w tej książce spowodowało, że dawno się tak nie nudziłam i nie trudziłam trzymając powieść w rękach. Bardzo ciężki i nieciekawy styl autorki, który momentami był jak dla mnie nieporadny i przytłaczający bardzo zniechęcił mnie do czytania. Przebrnęłam jednak przez całość i jedyne co mi się spodobało to obyczajowe aspekty Gotlandii, opisy ich zabaw, zwyczajów i festynów. Reszta była jak dla mnie fatalna. Mimo to sięgnę po kolejne tomy powieści, a jeśli Ty lubisz powieści obyczajowe, które tylko posiadają wątek kryminalny to i Ty powinieneś sięgnąć właśnie po książki Jansson!

<Ocena 6/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat

wtorek, 8 września 2015

Erik Axl Sund - "Śmiercionośny upominek"

Tytuł: Śmiercionośny upominek
Autor: Erik Axl Sund
Stron: 368
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller, sensacja,
Wydawnictwo: Sonia draga
ISBN: 978-83-7999-353-6

Duet, który kryje się pod pseudonimem Erik Axl Sund bardzo chciałam poznać dzięki trylogii z Victorią Bergman. Niestety zabrakło czasu do zapoznania się z nią i dopiero teraz wiem co straciłam. Żałuję tego, ale wiem też, że szybko to nadrobię - o ile czas i zdrowie pozwolą.

Szwecja - Jens Hurtig dostaje do rozpracowania zagadkową falę samobójstw wśród młodzieży. Przy każdych zwłokach śledczy znajdują walkmana i starą kasetę magnetofonową z mroczna graniczącą z psychodeliczną muzyką, której długość to data urodzenia ofiary. Czy możliwe jest by ktoś podjudzał nieletnich do tak drastycznego kroku jak samobójstwo? Dlaczego sposoby w jaki nastolatkowie odbierają sobie życie są tak makabryczne, że aż wydają się być niemożliwe do wykonania? Jak by tego było mało Hurtig jednocześnie pracuje nad sprawą samobójstw (a może zabójstw?) mężczyzn, którzy na pierwszy rzut oka są sobie obcy... 

Już na pierwszych stronach jesteśmy świadkami samobójstwa młodej dziewczyny, która bez konkretnej przyczyny targa się na swoje życie, a jednak niemo woła o pomoc. Czujemy, że mimo iż dokona tego czynu to nie jest go wcale taka pewna. I właśnie takie uczucia, taka atmosfera i taki nastrój będą czytelnikowi towarzyszyć do końca książki. Mamy tu nacisk na samookaleczanie, narkomanię i samobójstwa. Każdy z tych tematów szokuje i przeraża, a sposób w jaki ujmuje to szwedzki duet robi piorunujące i makabryczne wrażenie.

Powiedzenie, że "Śmiercionośny..." to ciężki kryminał to dla mnie dość nietrafne określenie. Atmosfera gęsta tak, że można kroić nożem, klimaty iście skandynawskie i kilku głównych bohaterów - to właśnie serwują nam Eriksson i Sundquist. Po prostu przeczytaj!



<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

sobota, 5 września 2015

Matti Yrjänä Joensuu - "Harjunpää i kapłan zła"

Tytuł: Harjunpää i kapłan zła
Autor: Matti Yrjänä Joensuu
Stron: 320
Gatunek: Kryminał skandynawski, kryminał, thriller, sensacja,
Wydawnictwo: Kojro
ISBN: 83-916458-2-7


Skandynawskie klimaty są mi i pewnie wielu z Was dobrze znane. Kryminał z tamtych stron to szczególnie wielbiony przeze mnie gatunek. Nie ważne czy mniej czy bardziej znany - co za różnica - grunt, że właśnie stamtąd. Nie jestem pewna czy umiem sprecyzować co mnie właśnie do nich ciągnie, ale wiem, że uczucie to nie maleje a wręcz rośnie z każdą pozycją nawiązującą właśnie z ich stronami.

Harjunpę miałam okazję poznać już jakiś czas temu w innej powieści Mattiego. Tam zmagał się on ze śledztwem w sprawie dręczyciela kobiet. Tu musi sobie poradzić ze złapaniem winnego wrzucania osób pod nadjeżdżające metro. Na pozór wydawało by się, że ludzie sami popełniają samobójstwo właśnie w ten sposób. Jednak dlaczego tyle osób i dlaczego ten sposób? W końcu policjanci oglądają monitoring ze stacji i przesłuchują świadków. Na każdym ujęciu z wypadku widać albo kobietę albo mężczyznę w średnim wieku. Czy możliwe jest by dwie osoby dopuszczały się tego samego czynu zabójstwa osób? Czy Harjunpää wraz ze swoją grupą znajdzie winnego? Ile osób do tego czasu zginie?

Książki Joensuu przypadły mi ze względu na spokojny, ale wciągający styl. Klimat jaki stwarza wciąga i na prawdę ma się ochotę skończyć dopiero po dotarciu do okładki. Koniecznie zapoznajcie się z jego pozycjami jeśli jeszcze tego nie zrobiliście! Ja ubolewam, że z tylu jego książek o losach nadkonstabla są wydane tylko dwie...

<Ocena: 8/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Kojro