czwartek, 27 kwietnia 2017

Nick Vujucić - "Przytul mnie"

Tytuł: Przytul mnie
Autor: Nick Vujicić, Ignatius Ho

Ilustracje: Dreamergo Ding
Stron: 88
Gatunek: poradnik, dla dzieci, 
Wydawnictwo: Studio EMKA
ISBN: 978-83-650-6806-4

Moje pierwsze spotkanie z Nickiem nastąpiło dzięki bibliotece. W tedy udało mi się trafić i wypożyczyć jego książkę pt. "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!" i mimo, że po pozycji tej spodziewałam się zupełnie czegoś innego to przeczytałam ją z ogromną chęcią i od tego czasu często szukałam informacji o samym Vujicicu. Myślę, że nie skłamała bym gdybym powiedziała, że jego postawa miała i ma nadal wpływ na moją własną postawę.

"Przytul mnie" to pozycja dla młodszych czytelników. Napisana prostym i przejrzystym językiem. Zachwyca uroczymi i słodkimi obrazkami stworzonymi przez Dreamergo Ding. 
Całość podzielona na osiem inspirujących lekcji, a każda z nich przekazuje nam uniwersalne wartości bez których życie było bo smutne i niepełne. 
Prawie każdy rodzic dla własnego dziecka zrobił by jeśli nie wszystko to na pewno wiele. Co muszą, więc czuć mama i tata, gdy okazuje się, że ich dziecko rodzi się bez kończyn? Nie ma rąk i praktycznie pozbawiony jest nóg - posiada coś co po dorośnięciu nazywa kurzą nóżką. Oni są przerażeni, a mały Nick, bo o nim mowa walczy. I choć często ma pod górkę, jego życie pełne jest zakrętów, kpin i wyzwisk. I choć niejednokrotnie uciekał i się chował pełen smutku i strachu dzięki pewnej osobie, a mianowicie nauczycielowi panu McKaganowi znajduje siły. To właśnie Nick - przez niektórych zwany kadłubkiem - uczy innych jak docenić to co mamy, jak korzystać z tego co potrafimy i co możemy, a nie martwić się tym co nieosiągalne. 
Tym razem Nick skupia się na przyziemnych sprawach, a nie roli Boga i wiary w naszym życiu. Pokazuje dzieciom, że w życiu bardzo ważne jest mieć kogoś w kim mamy oparcie, kto pomoże, gdy upadniemy, kto poda rękę i poprowadzi, gdy wokół zapanuje ciemność. To Nick pokazuje, że mimo braku kończyn potrafi grać w piłkę czy w golfa, jeździć na deskorolce, a nawet nurkować! Daje nam siłę i udowadnia, że człowiek może wiele. Ważne byśmy nie poddawali się za pierwszym, drugim i trzecim razem. Byśmy byli odważni i próbowali do skutku jeśli tylko nam na czymś zależy. 


Przesłanie jakie daje ta książka to: Nie ważne czy jesteś dzieckiem czy dorosłym, naucz się szanować i doceniać to co masz, każdy dzień i osoby, które są Twoją podporą. Książka choć polecana dzieciom nadaje się do czytania także przez młodzież i dorosłych. Myślę, że właśnie jej prosty przekaz spowoduje, że na moment się zatrzymamy i zastanowimy nad pewnymi aspektami w naszym życiu. Pozycja poza tym ułatwia nam odbycie rozmowy z dziećmi na takie tematy jak niepełnosprawność, przemoc w szkole czy odpowiedzialność za siebie i swoje decyzje. Polecam rodzicom tak dla nich jak i dla ich pociech. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Studio EMKA

Ryszard Ćwirlej - "Mocne uderzenie"

Tytuł: Mocne uderzenie
Cykl: Milicjanci z Poznania (Tom 4)
Autor: Ryszard Ćwirlej

Stron: 448
Gatunek: sensacja, kryminał , literatura polska, 
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-287-0568-5

Moje pierwsze spotkanie z Ryszardem Ćwirlejem i jego piórem. Czy się czegoś spodziewałam? Nie wiem. Co przykuło moją uwagę? Na pewno to, że pojawia się tam morderstwo i to nie jedno. Troszkę się obawiałam jak odnajdę się w czasach, których chcąc nie chcąc nie znam. Akcja toczy się latem 1988 roku, a właśnie w tedy i to dosłownie się urodziłam. Ciężko, więc zapamiętać coś z tego pierwszego okresu. Czemu w takim układzie nie poznać tych czasów dzięki książce - nawet jeśli z przymrużeniem oka. Zawsze to wiedza inna niż od rodziców.

Jest lato 1988 roku. W Jarocinie kończy się właśnie festiwal muzyczny. Młodzi funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej zostali tam oddelegowani by mieć wszystko na oku i pilnować porządku. Żeby nie wyróżniać się z tłumu są po cywilu i ubrani dość rozrywkowo, a milicyjny sprzęt biwakowy wymienili na swój - nie rzucający się w oczy. Na początku wszystko jest w porządku, rozrywka, zabawa i wygłupy jak to na imprezach. Jednak w pewnym momencie kapral Blaszkowski zauważa zbiegowisko wokół jednego z namiotów. Gdy się tam pojawia okazuje się, że w środku znajdują się zwłoki młodej dziewczyny. Jest naga, a przyczyną śmierci jest poważne uszkodzenie czaszki. Blacha bardzo szybko wczuwa się w rolę milicjanta okazując swoją legitymacją. Stara się jak najlepiej zabezpieczyć teren i zabrania zbliżania się do miejsca zbrodni na pewną odległość. Po niedługim czasie zjawia się poznańskie wsparcie. Na jego czele stoi Teodor Olkiewicz, który zdecydowanie ma problemy z alkoholem. Jednak żeby prowadzenie sprawy nie szło zbyt gładko i prosto w sprawę mieszają się Służby Bezpieczeństwa. Od tej pory chcą oni być informowani o przebiegu śledztwa co nie podoba się Olkiewiczowi i jego ekipie. Robią więc wszystko by jak najwięcej zachować dla siebie. Dość szybko ustalone zostaje, że dziewczyna została zamordowana poprzez uderzenie tępym narzędziem - podejrzenia padają na młotek.
W tym samym czasie w Poznaniu podwładny Grubego Rycha, który jest cinkciarzem zostaje napadnięty i okradziony z dziennego utargu. Po przeanalizowaniu kto i dlaczego mógł go napaść zarówno Ryszard jak i sam Tunio chcą zemsty. Jednak ofiara napadu zostaje znaleziona następnego dnia rano na śmietniku. Jego ciało jest nagie, a głowa rozbita tępym narzędziem. 

Czy Milicja Obywatelska ma do czynienia z seryjnym mordercą? Czy zginie ktoś jeszcze? Dlaczego Służby Bezpieczeństwa się w to wszystko mieszają? Co odkryje ekipa Olkiewicza?

Muszę przyznać, że jak dla mnie jest to kryminał z górnej półki. Na prawdę świetnie mi się czytał i jedyne co trochę mnie na początku przerażało to wielkopolska gwara użyta w książce. Troszczasu minęło nim udało mi się wczuć i wyłapać wszystko co trzeba. Myślę jednak, ze bez tego powieść straciła by pewnego rodzaju urok i cieszę się, że autor się na nią zdecydował. Zdecydowanie polubiłam Blaszkowskiego, który ma własny obraz tego jak powinna wyglądać Milicja i jej pracownicy i święcie wierzy w to, że kiedyś zmienią się obecne zasady. Osobnik, który został moim antybohaterem jest Teoś czyli Teodor Olkiewicz. Oj dla mnie osoba nie do polubienia. Alkoholik i tchórz, który jedyne co ma na najwyższym poziomie to chamskie zachowanie. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że książka z bohaterami na plus i minus to książka pełna. Tak jest w tym wypadku. "Mocne uderzenie" to co prawda czwarty tom serii o Milicjantach z Poznania, ale nie odczujemy tego jakoś mocno. Nie zmienia to faktu, że osobiście będę chciała zrobić wiele by nadrobić te trzy wcześniejsze, bo jak dla mnie warto. Polecam miłośnikom czasów PRL, MO, SB, ale także tym podobnym do mnie co nie znają, a chcą się zapoznać z tamtymi czasami.

<Ocena: 9/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka

niedziela, 23 kwietnia 2017

Helen Fields - "Perfekcjonista"

Tytuł: Perfekcjonista
Cykl: Inspektor Luc Callanach ( Tom 1 )
Autor: Helen Fields
Stron: 400
Gatunek: Thriller, kryminał, thriller psychologiczny, 
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-6175-1

Myślę, że to dobry czas żeby przyznać iż od dawna jestem miłośniczką thrillerów wydawanych przez Amber. Pierwsze co mnie zachęciło to wykorzystanie czarnych okładek z kolorowymi, ale zazwyczaj drobnymi elementami - dla wzrokowca to fajna gratka. Potem z każdą kolejną pozycją zmieniałam się w coraz większą fankę. Jak na razie mało, która książka mnie zawodzi. Nie obawiam się nawet sięgać po debiuty. Perfekcjonista właśnie nim jest i muszę przyznać, że jak dla mnie to debiut PERFEKCYJNY! Po takie sięgać będę z ogromną radością.


Ktoś porywa kobiety. Ofiarami porywacza są kobiety wykształcone i szanowane. Pierwsza jest prawniczką, druga szanowaną przywódczynią kościoła. Ciała obu kobiet zostają znalezione w koszmarnym stanie. Jedna zostaje spalona w górskiej chacie, drugą znaleziono rozpuszczoną w beczce z ługiem. A wszystko to dzieje się w Szkocji.
Właśnie tam po bardzo długim czasie wraca inspektor Luc Callanach - pół francuz, pół szkot. Nie czuje się on tu zbyt dobrze, a współpracownicy, których przełożonym został za specjalnie za nim nie przepadają. Na szczęście dość dobry kontakt łapie z Avą Turner. Ona pomaga jemu w sprawie porwań i morderstw kobiet, a on jej przy rozpracowaniu sprawy z pozostawianymi w parku noworodkami. Oboje sobie doradzają i podpowiadają, a w między czasie nawiązują coś na kształt przyjaźni. Luc nareszcie ma się do kogo odezwać. Ma komu się zwierzyć i z tego korzysta choć nie tak chętnie jak można by przypuszczać. 

To co mi się spodobało to narracja prowadzona przez dwie osoby. Raz jest to inspektor Callanach następnie morderca. Dzięki temu książka staje się dynamiczna oraz ciekawa. Czytając mamy wrażenie, że autorka już od początku zdradza nam wiele informacji - jednak to tylko złudzenie. Tak na prawdę bardzo umiejętnie dawkuje wiedzę. Druga sprawa to fakt iż czasami trzeba zwracać uwagę na wydawało by się błahe fakty, które okazuje się, że naprawdę są znaczące i przy okazji często szokują. Tak jak pisałam głównych bohater stworzony przez Helen jest pół francuzem, pół szkotem. To zaś daje możliwość wprowadzenia do książki języka francuskiego. Są tu, więc takie zdania i nie są one przetłumaczone na polski - może to stwarzać problemy dla osób nieznających tego języka czyli dla sporej ilości. Dla mnie była to fajna zabawa, bo język ten znam. Osobiście pozycja była dla mnie zaskakująca i wręcz mnie pochłonęła. Spodobało mi się prowadzenie dwóch śledztw i wzajemnie wspieranie i doradzanie Luca i Avy. Zdecydowanie czekam na kolejne tomy ich przygód, a do przeczytania tego zdecydowanie zachęcam!

<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

piątek, 21 kwietnia 2017

Lauren St. John - "Wyścig z wiatrem"

Tytuł: Wyścig z wiatrem
Cykl: Bezcenny (Tom 2)
Autor: Lauren St. John
Stron: 208
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5576-4

Jako dzieciak kochałam książki z końmi w roli głównej. Jakże znaną pewnie wielu z Was serię Hertland pochłonęłam tak szybko jak pozwalała dostępność tomów. Mimo mijających lat zamiłowanie do literatury z tymi zwierzętami wcale nie zmalało. Uwielbiam je nadal tylko coś czuję, że muszę te młodzieżowe wymienić na poważniejsze, bo zaczynam się troszkę nudzić i nie umiem się wczuć w przygody bohaterów. Po drugi tom z Casey Blue sięgnęłam w dalszym ciągu z ciekawości, ale też dlatego, że najczęściej zaczynając serie staram się je kończyć - jeżeli tylko pierwsza część nie jest fatalna.

Casey Blue wraz ze swoim koniem Zapowiedź Sztormu wygrała prestiżowe zawody Badminton Horse Trials. Teraz zamierza przygotowywać się do następnych zawodów odbywających się w Kentucky - Three-Day Event. Nic jednak nie układa się tak jak nastolatka by chciała ponieważ jej ojciec zostaje oskarżony o morderstwo. Ani dziewczyna, ani jej trenerka i najlepsza przyjaciółka oraz chłopak nie wierzą w to by jej tata mógł zrobić coś takiego. Jednak policja ma niezbite dowody. Jak by tego było mało sama Casey pada ofiarą podstępnego szantażu i jest przerażona. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo iż jej ojciec jest w areszcie to nastolatka chce zdecydować się na udział w konkursie. Problem jest w tym, że znów zaczyna mieć problemy z koniem i nie wie co robić.

Czy ojciec dziewczyny faktycznie winny jest morderstwu? Kto mu uwierzy, ze to jedna wielka pomyłka? Kto i w jaki sposób szantażuje Casey i dlaczego ma to związek z jej tatą? Czy przy tak wielkich problemach związek nastolatki z Paulem ma szansę przetrwać?

Książka napisana jest w przystępnym języku co ułatwia jej zrozumienie. A to w przypadku pozycji o jeździectwie wymaga nie lada wysiłku. O ile pierwsza powieść Lauren w dużym stopniu przypadła mi do gustu o tyla z tą miałam spory problem. W czym tkwił ten problem? W tym, że książka była strasznie nierealna, a to aż męczyło. Jak na pozycję, która ma zaledwie 200 str. spędziłam nad nią na prawdę dużo czasu. Na dzień dzisiejszy zastanawiam się czy sięgnę po trzeci tom, bo mam trochę obaw i szkoda mi czasu, a to zdarza się u mnie naprawdę rzadko. Nie chcę zniechęcić do tej książki, ale nakłaniać do jej przeczytania też zbytnio nie będę, bo mam wrażenie, że można dużo lepiej spożytkować czas. 

<Ocena 5/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat - Wydawnictwo Dolnośląskie

Konkurs - "Podróże ze śmiercią"

Kochani już dziś do oddania w ramach konkursu mam "Zła krew" Maxa Bilskiego. 
Fundatorem nagrody jest wydawnictwo Videograf



Konkurs trwa od 22 kwietnia do 5 maja 2017 roku.
Już 8 maja 2017 roku ogłoszę wyniki!

  

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy: 


(napisać nick/imię pod jakim obserwujesz bloga bądź imię i pierwszą literę nazwiska pod jakim lubisz/obserwujesz mój fanpage)
 
 Mile widziane również:


  • Podanie swojego adresu e-mail (aby ułatwić mi kontakt w razie wygranej)
  • Udostępnienie informację o konkursie


Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga:    ŚWIAT MIĘDZY STRONAMI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Videograf
3. Aby wziąć udział w konkursie należy jedynie zgłosić swój udział, udostępnić post konkursowy i być obserwatorem bloga lub fanem fanpage ŚMS.
4. Konkurs trwa od 22 kwietnia 2017 roku do 5 maja 2017 do godz. 23.59
5. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania 8 maja 2017 roku.
6. Nagrodą jest jeden egzemplarz książki "Zła krew'' Maxa Bilskiego. Jest to szósty tom serii "Przygód ze śmiercią", ale pierwszy utrzymany w klimacie thrillera.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem.
8. Konkurs skierowany do osób zamieszkałych tylko i wyłącznie w Polsce.
9. Na kontakt mailowy od zwycięzcy czekam 7 dni. Po upływie tego czasu - nagroda przepada i ląduje w rękach kolejnej wylosowanej osoby. Jeśli potencjalny zwycięzca wcześniej zapoda swój adres mailowy - wtedy ja się z nim skontaktuję.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

czwartek, 20 kwietnia 2017

Ragnar Jónasson "Zaćmienie"

Tytuł: Zaćmienie
Cykl: Mroczna wyspa lodu (Tom 3)
Autor: Ragnar Jónasson
Stron: 256
Gatunek:  kryminał, thriller, kryminał skandynawski
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-6042-6

To już trzeci tom z cyklu Mroczna wyspa lodu, w której głównym bohaterem jest młody policjant Ari Thór. Dwie pierwsze części nie tylko mnie zaciekawiły, ale i bardzo mi się podobały. Stąd też zainteresowanie dalszym ciągiem serii. "Zaćmienie" osadzone jest czasowo między pierwszym, a drugim tomem. Osobiście nie przepadam za czymś takim, bo mam tendencje do gubienia wątku, szczególnie jak mija trochę czasu od czytania każdego kolejnego tomu. 

Ari Thór ma już trochę przygód za sobą. Jako niezdecydowany młodzieniec chciał być filozofem, studiował też teologię, ale ani myślicielem ani księdzem nie został. Tyle, że przezwisko Wielebny dość dobrze się do niego przykleiło. Ukończył za to szkołę policyjną. Pierwszą pracę dostał w Siglufjordur  - małym rybackim miasteczku na północy Islandii. Miejsce jest pułapką i tak też często jest nazywane. Jak to na północnych terenach większą część roku panują tu mrok i ziąb. Choć minęło już trochę czasu odkąd Ari Thór tu pracuje w dalszym ciągu traktowany jest jak obcy. Mieszkańcy nie ufają sobie, a co dopiero ludziom zza granicy ich miasteczka. 
Pewnej letniej nocy zostaje pobity mężczyzna i to ze skutkiem śmiertelnym. Ari oraz jego koledzy z komisariatu starają się wyjaśnić coraz poważniej przedstawiającą się sprawę. Z Reykjaviku, który opanowała chmura popiołów po erupcji wulkanu wyjechała młoda reporterka, która również zainteresowała się tym nieszczęśliwym wypadkiem (a może i nie?). Zagłębiając się w życie zamordowanego policjanci trafiają na wiele tajemnic i sekretów. Okazuje się, że mężczyzna ma trochę za uszami i nie jest taki prawy jak mówią niektóre osoby.

Co skrywał zabity mężczyzna? Kto w ogóle go zabił i dlaczego? Czy z jego śmiercią ma coś wspólnego jego niedaleka przeszłość? Co ukrywa młoda reporterka? Czy cokolwiek wiąże ją ze sprawą? 

Książka napisana w fajnym i dość lekkim stylu jak na kryminał. Czytała się szybko i przyjemnie. Jednak zdecydowanie nie zachwyciła jak dwa poprzednie tomy. Była jak by za delikatna i za spokojna. Mało mroczna w porównaniu z wcześniejszymi częściami. Jak by zabrakło mroku północnych rejonów. Jak by autor przechodząc w letni okres i jasne noce zagubił mroczność i tajemniczość wyspy i jej mieszkańców. Pozycja nadająca się na szybkie czytanie. Czekam na kolejny tom i liczę na powrót do klimatów tych pierwszych!


<Ocena: 6/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

sobota, 8 kwietnia 2017

Mallika Chopra - "Pomysł na dobre życie"

Tytuł: Pomysł na dobre życie
Autor: Mallika Chopra
Stron: 240
Gatunek: biografia, autobiografia, pamiętnik, poradnik
Wydawnictwo: Studio EMKA
ISBN: 978-83-650-6821-7

Poradniki to nie jest coś po co sięgam często i co zwraca jakoś szczególnie moją uwagę. Może dlatego, że ile razy bym nie sięgała po coś w tym gatunku to okazuje się, że trafiam na jakieś nieporozumienie. Książka zamiast mnie do czegoś zachęcać odrzuca mnie jeszcze bardziej, a ja zamiast pozytywnych zmian w życiu lub porad jak je zmienić, siadam i myślę kto i po co to wydał? 

Mallika Chopra i jej rodzeństwo już jako dzieci byli przepytywani przez ojca czego w życiu pragną. Jako maluchy marzyli o rzeczach materialny takich jak nowa gra komputerowa, bilet na mecz czy wycieczka do ciepłych krajów. Tata cierpliwie słuchał, a potem zadawał pytanie: "A co z miłością? Współczuciem? Sensem życia?" 

"Pomysł na dobre życie" to zapiski o poszukiwaniach jakich podjęła się Mallika, by w swoim życiu odnaleźć to o co zawsze pytał ją tato. Szukała sensu, radość i równowagi. Do napisania tej książki zbierała się przez kilka lat, chciała opanować emocje, dopracowywała szkice. Poprawiała, pisała od nowa. Niepewna tego co tak na prawdę chciała przekazać walczyła długo by uzyskać to co zostało wydane. 

"Warto się zastanowić, czy dobrym tanom swojego życia poświęcamy tyle samo energii, ile temu wszystkiemu, co nas stresuje, martwi lub przeraża..." *

Chopra stworzyła INTENT - zasiej, obserwuj, ufaj, wyraź, pielęgnuj i działaj. Każdy etap został opisany w osobnym rozdziale dając nam wskazówki i rady jak wprowadzić je we własne życie. 

Żeby coś zasiać musimy wiedzieć co. No bo po co nam coś czego nie potrzebujemy? By wydobyć swoje intencje warto poznać siebie samego - czego się boimy, jakie są nasze słabości, a jakie mocne strony. Obserwujmy siebie - nie tylko na zewnątrz, ale też swoje wnętrze. Zaufajmy swoim możliwościom, chęciom, dopingujmy się. Wyraźmy to co chcemy uzyskać. Cel ujęty w słowa zyskuje na sile. Pielęgnuj to co uzyskasz. Jeśli coś zrobisz w jeden dzień nie utrzymasz tego jeśli nie zechcesz o to dbać, powtarzać, kontynuować. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia - podziel się z innymi tym co chcesz osiągnąć, bo wiele celów wymaga pomocy innych. I pamiętaj:

"Droga do życia zgodnego z intencją obfituje z przeszkody, dziury, złapane gumy i objazdy; na liście przystanków nie ma doskonałości. Nie mniej zdarzają się także wstęgi równego asfaltu - i dlatego póki podążam tą drogą, póty zmierzam, we właściwym kierunku." **

Książka brzmi ciekawie i na to liczyłam. Jednak ciężko było mi się w niej odnaleźć. Odniosłam wrażenie, że język i styl jest zbyt inteligentny dla mnie i mojego życia. Autorka wspomina, że po przeczytaniu tej publikacji powinniśmy wszystko przeżywać lepiej i pełniej. Niestety nie było tak ani na początku czytania ani w połowie ani tym bardziej po ostatniej stronie. Czułam się zdezorientowana i nie do końca czułam czego autorka ode mnie oczekuje. Nie zmienia to jednak faktu, że kilka rzeczy przypadło mi do gustu i zamierzam się na nich skupić. No i pewne jest jedno - to i tak najlepszy poradnik jaki w życiu czytałam, więc jeśli lubisz takie pozycje to raczej się nie zawiedziesz!

* - Cytat z "Pomysł na dobre życie" Mallika Chopra, str. 200
** - Cytat z "Pomysł na dobre życie" Mallika Chopra, str. 174

<Ocena: 7/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Studio EMKA

Adele Bellis - "Oblana kwasem"

Tytuł: Oblana kwasem
Seria: Moja historia
Autor: Adele Bellis
Stron: 288
Gatunek: biografia, autobiografia, dramat, dokumentalna, na faktach, 
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-6139-3

Jeśli chodzi o wydawnictwo Amber to bardzo cenię sobie ich dwie serie. Chodzi o autobiografie Moja historia oraz Skrzywdzone. Obok tych książek nie da się przejść obojętnie. Czytelnika ranią niejednokrotnie równie mocno jak bohaterkę lub bohatera - przynajmniej powinny... Za każdym razem, gdy sięgam po jakąś pozycję z tych serii ściska mi się serce, a w głowie kołaczą myśli typu: "Jak coś takiego może się dziać obok nas?"

Adele Bellis miała zaledwie szesnaście lat, gdy zauroczyła się w starszym od siebie Anthony'm. Chyba nikt nie spodziewał się tego dokąd ten związek zaprowadzi dziewczynę, a już najmniej ona sama. To co na początku wygląda jak miłość z bajki zmienia się w koszmar z najgorszych snów. To co nastolatka wzięła za dowód wielkiej, prawdziwej i szczerej miłości okazało się być dręczeniem. Kiedy Anthony mówił żeby Adele nie rozmawiała z innymi chłopakami, ona starała się jak mogła by tego nie robić. Gdy kazał jej usunąć konto z Facebooka, ona to robiła. Gdy kazał jej siedzieć w domu zamiast wychodzić z koleżankami, ona zamykała się w czterech ścianach. Choć kłótni z dnia na dzień było więcej i były za każdym razem straszniejsze to trwała w związku. U boku ukochanego. Gdy on siedział w więzieniu, ona była mu wierna. A on za każdym razem po rozmowie ze swoimi kumplami i donosami z ich strony gdzie i z kim to ją widzieli zaczynał od nowa. Aż pewnego dnia kłótnia okazało się, że kłótnia to za mało. Doszło do rękoczynów. Gdy pierwszy raz podniósł na nią rękę, uciekła. Jednak zadręczał ja telefonami. Na zmianę to zastraszając to wyznając miłość. Potrafiła postawić na swoim. Jednak do czasu. Groźby kierowane pod adresem jej rodziny doprowadziły do tego, że dziewczyna rozsypała się psychicznie, a gdy dorzucił straszenie, że popełni samobójstwo i będzie go miała na sumieniu - wróciła.

Gdy ponownie się rozstali wszystko wyglądało dobrze. Każde z nich poszło w swoją stronę. Niestety to nie bajka, nie kończy się cudownie nawet jeśli nie żyli długo razem i szczęśliwie. Anthony wpadł na szaleńczy i obłąkany pomysł. Poprzez oblanie kwasem chciał zniszczyć jej wygląd i życie Adele. W myśl: "Jeśli ja Cię nie mogę mieć, to nie będzie miał Cię nikt inny"

"Bo nie pokonał mnie i nigdy mnie nie pokona. Będę nadal mną. Będę żyła moim prawdziwym życiem, nie zmienię nazwiska, nie wyprowadzę się, nie zostawię przyjaciół ani rodziny, którą kocham. Wszystko to sprawia, że jestem sobą." *

Sześć lat Adele wierzyła i robiła wszystko by sprostać wymaganiom Anthony'ego. Momenty radości przeplatały się z chwilami grozy. Groźby łączone były z prośbami. Wyznania miłości spajane ze straszeniem śmiercią.

W pierwszej chwili po skończeniu książki czułam złość i żal do bohaterki. Miała sześć lat na to by zorientować się, że Anthony nie będzie lepszy. Miała sześć lat by pójść na policję i zgłosić nękanie, groźby i przemoc. Miała sześć lat... Nie zrobiła nic prócz wracania za każdym razem, gdy odważyła się odejść. I nagle przytłacza mnie myśl: "Ona miała zaledwie szesnaście lat. Nie miała prawa wiedzieć jak wygląda miłość. Jakie powinny być relacje między dwojgiem kochających się ludzi!". Żal? Owszem. Do jej rodziców, że mimo iż świadomi tego co dzieje się z córką, świadomi tego co wyczynia z nią jej chłopak odważyli się tylko na słowa" "Zerwij z nim. Zerwij znajomość, zerwij kontakt". Gdyby to było takie proste zrobiła by to zaraz na początku znajomości. Ale takie nie było. A dziś i to do końca życia będzie zmagać się z tym co przeżyła. Z ranami psychicznymi i fizycznymi. Dziewczyna musiała walczyć sama. A w obronie rodziny poświęciła siebie... 

* - Cytat z "Oblana kwasem" Adele Bellis, str 284

<Ocena: 9/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber

Vi Keeland - "MMA Fighter. Walka"

Tytuł: MMA Fighter. Walka
Cykl: MMA Fighter (Tom 1)
Autor: Vi Keeland
Stron: 342
Gatunek:  dramat, erotyka, romans, 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-655-0670-2

"Walka" to druga książka spod pióra Keeland. Miałam okazję przeczytać także tą pierwszą i muszę przyznać, że mimo iż liczyłam na czysty erotyk dostałam więcej, dużo więcej. Po opisie wierzyłam, że również tu będę usatysfakcjonowana. Że Vi ma to coś w stylu pisania, że się nie zawiodę. Że pokaże mi walkę człowieka z przeciwnościami losu, a nie tylko w tak zwanej klatce. Czy dobrze liczyłam?

Młoda Elle ma wszystko czego mogła by chcieć. Wymarzoną pracę, kochanego faceta na którym bez wahania może polegać i mu ufać. Ma też mieszkanie i samochód. Ma też urodę chociaż to dla niej wydawało by się mniej ważne. Jest szczęśliwa, a przynajmniej tak jej się wydaje. Na barkach nosi bowiem ciężar o którym wie tylko jej najlepsza przyjaciółka. Przez to jedno jedyne wydarzenie kobieta ma niską samoocenę. Nie umie się otworzyć, pilnuje tego co mówi i jak się zachowuje. Do czasu...

Nicholas jest zawodnikiem MMA - mieszanych sztuk walk. Przystojny, wysportowany, umięśniony. Nie bez powodu jego ksywka to "Pogromca kobiet". Jednak od ponad roku nie startuje w zawodach, nie występuje publicznie. Ukryty w pieleszach własnego domu znęca się nad duszą, a na swojej siłowni gnębi ciało. Trzynaście miesięcy temu doszło do nieszczęśliwego wypadku - podczas walki Nico przez przypadek zabił swojego rywala. I choć wcześniej charakteryzował się uporem, odwagą i siłą w klatce to teraz został z tego cień. Walczy nadal, ale tylko w czterech ścianach siłowni. Dając wycisk innym trenującym lub sprzętowi. Choć nadal dba o swoje ciało jak by był mistrzem wie, że psychicznie został wrakiem. Nie jest gotów na zrobienie kroku na który namawia go trener - by znów wejść do klatki w klubie.

"Nie ma znaczenia, że zdaniem sędziego to było czyste zagranie. Nico Hunter już nigdy nie będzie taki sam." *


Oboje zostali w pewien sposób zranieni - każde inaczej. I ona i on skrzywdzili drugą osobę. 

Ich losy łączą się dzięki obecnemu partnerowi Elle - Williamowi. Nico chce zerwać kontrakt z firmą, a ona ma za sobą już jedną taką sprawę. Podejmuje się jej i przy okazji zwraca uwagę na Nicholasa. Poznaje go, bo miała okazję być w swoim życiu na jednej jedynej walce MMA. Nie dość, że jego walce to jeszcze tej pechowej - ze śmiercią w tle. Nie zapomni nigdy - nie tego, że zginął człowiek, ale tego jak wyglądał w tedy Hunter. Jego twarz wryła się w jej pamięć na zawsze.

Dość szybko kobieta zrywa z Williamem, bo uświadamia sobie, że przy nim nie czuje tego co powinna, a bezpieczeństwo i stabilizacja to nie wszystko czego się oczekuje. Jej serce zaczyna gwałtownie reagować na widok i obecność Nica. Zaczynają się widywać, odkrywać przed sobą karty o swojej przeszłości. Tyle, że ona jest górą, bo o sytuacji zawodnika można dowiedzieć się większości rzeczy z internetu, a resztę dopowiada on...

Czy Elle się odwdzięczy i powie Nicholasowi o swojej przeszłości? Co tak na prawdę ukrywa, że nie wiedział o tym nawet jej były partner? Czego dopuściła się wiele lat temu jako dziecko? Dlaczego nie potrafi wybaczyć sama sobie? Czy odważy się zrobić krok, zrzucić ciężar z serca i stworzyć związek z osobą, którą kocha?

Siadając do pierwszej książki Keeland liczyłam na erotyk. Dostałam więcej, znacznie więcej. Więc, gdy ujrzałam kolejną jej pozycję bez wahania się na nią zdecydowałam. Wiedziałam już, że kobieta umiejętnie w odważną, ale zarazem muślinową erotykę wplata dramat, który zmienia wszystko to co zapisane jest na kartach jej powieści. Potrafi zagrać na emocjach i robi to na prawdę dobrze. Podoba mi się, że ten jakże płytko traktowany gatunek jakim jest erotyka umie przedstawić w wielu warstwach i kolorach, że umie to okryć woalem innych spraw i zdarzeń. 

Już teraz z niecierpliwością czekam na kolejne książki spod pióra Vi Keeland. Dała mi wiarę, że erotyka to nie tylko puste pozycje na siłę oparte na Grey'u tylko po to by zrobić furorę na kilka dni. Nie myślcie, że pozycja jest tak całkiem z góry przewidywalna - może i tak, ale nie we wszystkich aspektach. Całość mimo rozgrywającego się dramatu jest lekka i szybka w czytaniu, a strony jakby same się przekładają.

* - Cytat z "MMA Fighter. Walka" Vi Keeland, okładka


<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Wydawnictwo Kobiece

czwartek, 6 kwietnia 2017

Anna Snoekstra - "Córeczka"

Tytuł: Córeczka
Autor: Anna Snoekstra
Stron: 272
Gatunek:  kryminał, thriller, thriller psychologiczny, dramat
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN: 978-83-276-2518-2

"Córeczka" to debiut australijskiej pisarki Anny Snoekstry. Myślę, że każdy z nas ma pewne obawy i zdaje sobie sprawy, że różnie bywa z pierwszymi wydanymi powieściami. Nie wiemy czy będziemy zadowoleni czy wręcz przeciwnie. Tyle tylko, że ja osobiście ostatnio przekonałam się na własnej skórze, że nawet wieloletni autorzy ze stażem kilku lub kilkunastu książek wcale nie muszą być lepsi. Opis tej pozycji zachęcił mnie do przeczytania i to bez większych problemów. Byłam zaintrygowana i nie darowała bym sobie chociaż próby jej przeczytania. A więc...

Młoda kobieta od kilku lat żyje na ulicy. Gdy pewnego dnia przyłapana na kradzieży zostaje odtransportowana na komisariat podejmuje decyzję, która ma jej pomóc uniknąć kary. Wykorzystuje ona fakt, że jest niesamowicie podobna do zaginionej dawno temu dziewczyny. Postanawia, więc przyjąć jej tożsamość i z winnej staje się ofiarą. Od tego momentu staje się Rebecą Winter. Wydawało by się, że z dużą łatwością odnajduje się w roli siostry, córki i przyjaciółki. Jednak szybko okazuje się, że nie wszyscy dają się nabrać, a mało tego nie tylko ona pozbawiona jest skrupułów by oszukiwać. Zostając Bec liczyła na posiadanie rodziny, miłość, wsparcie i towarzystwo. Chyba w życiu nie spodziewała się tego co dostała zamiast tego... Nie trafia ona niestety do idealnej i sielskiej rodziny. A z dnia na dzień odkrywa co raz więcej skaz na obrazku Winterów jaki widzą sąsiedzi, znajomi, a nawet policjanci. 

Kim tak na prawdę jest dziewczyna podająca się za Rebecę? Co stało się z prawdziwą Bec? Jakie relacje łączyły ją z braćmi? Czy rodzice zaginionej nastolatki świadomi są pewnych spraw?

Zagłębiając się w historię stworzoną przez Snoekstrę natkniemy się na sieć kłamstw, tajemnic i głęboko skrywanych sekretów. Ciężko znaleźć tu osobę niewinną. Człowieka, który był by "czysty". Anna otwiera przed nami drzwi ludzkiej duszy i psychiki. Niestety te drzwi nie prowadzą do tych pozytywnych aspektów. Wręcz przeciwnie ukazują nam mroczną stronę człowieczej natury. 

Autorka w niesamowicie ciekawy sposób ukazuje nam tę historię, bo widzimy ją oczami Rebeci tuż przed zaginięciem oraz oczami dziewczyny się za nią podającej. Połączenie przeszłości z teraźniejszością robi wrażenie, a choć odkrywanie oszustw kolejnych osób nie jest ani lekkie ani przyjemne to chyba najbardziej szokujące jest zakończenie. 

Aż do końca autorka nas zwodzi, prowadzi meandrami życia, decyzji i sytuacji. Książka jest dynamiczna, a akcja wartka i pełna napięcia oraz wyczuwalnego niepokoju. W pewnym momencie zaczniecie patrzeć za siebie tak jak główna bohaterka. Zarówno ta prawdziwa Bec jak i podszywająca się pod nią dziewczyna... Polecam choć może nie być to pozycja dla miłośników typowych thrillerów.

<Ocena: 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

środa, 5 kwietnia 2017

Alex Kava - "Epidemia"

Tytuł: Epidemia
Cykl: Ryder Creed (Tom 3)
Autor: Alex Kava
Stron: 320
Gatunek:  kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN: 978-83-276-2521-2

Z Kavą i jej powieściami miałam do czynienia dwukrotnie. Pierwsza książka pt. "Kolekcjoner" była o samej O'Dell, druga pt. "Mroczny trop" to już połączenie przygód Maggie z Ryder'em, którego wyjątkowo mocno polubiłam - nie mówiąc o Grace. Oba spotkania uznałam za dość udane stąd też decyzja by sięgnąć po kolejną pozycję.  A jako, że już w tedy nie odczułam braku innych tomów to decyzja o czytaniu tego nie była trudna. 

W dwóch różnych miejscach, dwie różne osoby popełniają samobójstwo. W Chicago mężczyzna skacze z osiemnastego piętra z balkonu hotelu, a w Alabamie dziewczyna wkłada sobie do kieszeni kamienie i topi się w rzece. Sprawy trafiają do lokalnych policjantów i nagle okazuje się, że obie osoby zarażone były zmutowanym wirusem, a za zadanie miały zarazić jak największą liczbę osób. Sprawa trafia, więc w ręce FBI, a dokładnie do Maggie O'Dell. Ta by ułatwić sobie pracę kontaktuje się z Ryder'em Creed'em z którym miała okazję już pracować. 

Czy podejrzenia, że ofiary nie zabiły się same i nie popełniły samobójstwa jest słuszne? Jakiego wirusa nosicielami był mężczyzna i kobieta? Ile osób jeszcze starci życie? Kto zginie jako ofiara nieznanej infekcji?

Nie będę zdradzać więcej, bo nie ma sensu. Pytania może Was zachęcą do przeczytania, może nie. Osobiście po tej książce czuję ogromny niedosyt. Nie wiem czy powodem jest fakt, że niedawno czytałam książkę o bardzo podobnej tematyce - także epidemii i to nawet tego samego wirusa, a wiemy że choroby jak to choroby przenoszą się w ten sam sposób i objawy dają te same, więc ciężko trafić na coś nowego czego się jeszcze nie znało. W każdym razie przy tamtej bawiłam się dużo lepiej. Tu się wynudziłam i jedyne co ma wpływ na pozytywną opinię to chyba fakt wykorzystania psów, ich tresura i dość realne przedstawienie ich pracy. Reszta była dla mnie niestety porażką. 

Bez celu, bez powodu, bez sensu. Bez dynamiki, bez treści, bez akcji... Co zatem było? Słowo pisane i to takie nie przykuwające uwagi na dłużej. Mam wrażenie, że na dniach zapomnę o czym była "Epidemia", a ja zazwyczaj o książkach pamiętam długo nawet jeśli mieszam ich autorów, treści czy bohaterów. Ta jest z gatunku: jednym uchem wpadam drugim wypadam tylko tu odniosła bym to do oczu, bo jednak ją czytałam, a nie słuchałam. Aż nie chce mi się wierzyć, że dwa wcześniejsze tomy napisała ta sama autorka. Jednym plusem dla osób nie znających wcześniejszych przygód O'Dell jest to, że autorka co rusz przypomina co było "kiedyś". Mi jako laikowi w temacie się to przydało, osobom śledzącym losy Maggie od początku na pewno nie przypadnie to do gustu. Wręcz przeciwnie mocno zirytuje.

Dla mnie gdyby nie psi bohaterowie oraz Ryder była by to powieściowa masakra. Tak chociaż czworonogi i ratownik ratują ocenę i wrażenia. Nie polecam, nie zniechęcam - podejmijcie decyzję sami. Ja pomyślę czy chcę czytać kolejne tomy jeśli takowe się ukażą.

<Ocena: 4/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska

niedziela, 2 kwietnia 2017

Katy Evans - "Manwhore +1"

Tytuł: Manwhore +1
Cykl: Manwhore (Tom 2)
Autor: Katy Evans
Stron: 382
Gatunek: literatura erotyczna, literatura obyczajowa, romans, 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-655-0642-9

Spod pióra Kathy Evans wyszło już kilka książek. Nawet ta pt. "Manwhore +1" jest drugim tomem serii. Osobiście nie miałam okazji czytać pierwszej części i sama nie wiem czy mi tego brakowało czy nie. Czułam na początku odrobinę zagubienia poznając losy Malcolma i Rachel, ale nie na tyle by nie odnaleźć się z czasem w treści i losach tychże bohaterów.

Malcolm Saint miał być dla Rachel zadaniem. Miał być artykułem. Jako młoda dziennikarka miała odsłonić światu życie młodego milionera. Nie przypuszczała, że spotkanie z nim zmieni nie tylko jej, ale również jego życie i to nie ona odsłoni jego karty lecz on jej pragnienia. 

"Miłość jest tematem  tak wielu filmów, piosenek, książek czy dzieł sztuki. Jest czymś równie naturalnym , jak narodziny i śmierć, a mimo to otacza ją aura tajemniczości. Nigdy nie otrzymuje się ostrzeżenia."*

Rachel trochę narozrabiała co spowodowało, że jej relacje z Saintem ochładzają się i to bardzo. Ich kontakt się urywa, a ona rozmyśla nad tym co i jak zrobić by odzyskać jego zaufanie. I ogólnie jego samego... 
Ona próbuje odbudować to co zniszczyła, on ma wobec niej swoje plany. I nie jest to powrót do bycia razem na wcześniejszych zasadach.

Więcej nie napiszę, bo żal zdradzać co nas czeka dalej. Czy Rachel i Malcom się zejdą? Czy uda jej się odbudować to co zniszczyła? Jakie plany wobec dziewczyny ma Saint?

Siadając do erotyków nigdy nie mam wobec nich żadnych wymagań - nie wiem po prostu czego można od takiej literatury oczekiwać. Zazwyczaj dobrze się przy niej bawię choć nie jestem w stanie przeczytać więcej niż jedną pozycję pod rząd. Czy "Manwhore +1" była jedną z tych, które mnie zainteresowała? I tak i nie. Sama historia jak najbardziej jest w stanie zaciekawić, wciągnąć i zabrać nas do innego świata. 

Ale mam dziwne wrażenie, że po cokolwiek bym nie sięgnęła to wszystko oparte jest na losach Christiana i Anastasii. A to co irytuje mnie najbardziej to fakt, że każda jedna książka z tego gatunku musi opierać się na byciu... milionerem. Gdzie bym nie spojrzała, co nie przeczytała to ON musi mieć na koncie dużo zer, bardzo dużo zer. I w tedy historia może się toczyć do przodu. 

Katy niestety poszła tym samym torem. Jej bohater jest bogatym, przystojnym i dominującym mężczyzną, którego partnerką jest nieśmiałe, niepewne i zagubione dziewczę. Myślę sobie czy temat erotyki jest tak mały objętościowy by wyjść za pewne ramy i napisać coś nowego czy może ja mam za duże nadzieje w związku z każdą kolejną powieścią. Bo choć nie mam praktycznie żadnych wymagań to liczę na to, że nie będzie to kolejne powielenie tej samej historii, w której bohaterowie mają inne imiona i ewentualnie wiek. Już nawet praca niekoniecznie musi być inna...

Nie wiem czy polecam. Jeśli lubisz tematykę erotyki to tu jej nie zabraknie. Jeśli nie przeszkadza Ci czytanie czegoś po raz enty  to jak najbardziej książka Cię nie zawiedzie. Jeśli lubisz dominujących facetów i skromne dziewczyny to znajdziesz to coś dla siebie. 

* - Cytat z "Manwhore +1" Katy Evans, str. 176

<Ocena: 5/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Wydawnictwo Kobiece