Autor: Kelli Estes
Stron: 432
Gatunek: literatura kobieca, dramat, obyczaj, literatura współczesna, romans, oparta na faktach
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-655-0602-3
Choć literatura kobieca w moim życiu pojawia się coraz częściej to sięgam po nią wybiórczo i tylko wtedy gdy coś mnie zaintryguje. Tu zaiskrzyło od razu i miałam na dzieję, że będzie to coś więcej niż zauroczenie opisem z okładki. Sporadycznie czuję, że coś mnie przyciąga, a ta książka działała wobec mnie jak magnes i choć początkowych kilkanaście stron do mnie nie przemawiało tak jak liczyłam to nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pochłonęła mnie jak ruchome piaski - nie odłożyłam, dopóki nie skończyłam. Dwutorowość książki robi ogromne wrażenie, a to jak płynnie przechodzi się z jednego rozdziału w drugi mimo lat je dzielących jest fascynujące.
Inara Erickson dopiero skończyła studia i właśnie ma zacząć pracę w firmie Starbucks. Jednak nim się tego podejmie chce poukładać sprawy rodzinne i majątkowe. Jedzie na wyspę gdzie znajduje się dom jej niedawno zmarłej ciotki. Dziewczyna wzbrania się przed tą wizytą, gdyż Orcas ma nie tylko dobre wspomnienia, ale i złe. To tam w wypadku samochodowym zginęła mama Inary i to niedługo po ich wspólnej kłótni. To dlatego przytłacza ją smutek i przerażenie na myśl o wyjeździe właśnie tam. Jednak w towarzystwie siostry podróż staje się łatwiejsza, a do kobiety dociera, że nie chce sprzedawać posiadłości, która należała jeszcze do jej praprapradziadka Duncana Campbella. Dahlia chciała by z Rothesay powstał pensjonat, a Inara czuje, że to może się udać tyle, że ona stawia na hotel butikowy. I tym sposobem zaczyna prace w domu, które komplikują się, gdy dziewczyna znajduje jedwabny wyszywany rękaw ukryty w jednym ze stopni schodów. Zaintrygowana haftem i tym, co przedstawia, ale też tym dlaczego był schowany właśnie tam i czemu został odcięty od całej szaty szuka pomocy i wraz z profesorem, który stanie się jej niezwykle bliski odkrywa rzeczy, o których wolałaby nie słyszeć i nie wiedzieć. Szczególnie że mają tak wiele wspólnego z jej rodziną...
Mei Lien to młodziutka chińska dziewczyna, która znika bez śladu. I choć było to ponad sto lat temu to opowiada nam swoja historię. Robi to oczami osoby nękanej, prześladowanej, tępionej. Wraz z ojcem i babką, ale też innymi Chińczykami została zmuszona do podróży statkiem, której nie chcieli, a za która musieli zapłacić. To Mei odkrywa, że wcale nie płyną do domu, że nigdy tam nie dotrą. Jednak ona przeżywa, a pomaga jej Joseph, który będzie z nią na dobre i na złe. May jak nazywa ją później mąż opowiada nam swoją historię nie tylko słowami, ale właśnie haftem.
Jej tragedia staje się naszą tragedią, jej strach naszym strachem, a te nieliczne chwile radości radują też nas. Przekonamy się jak wiele łączy Mei Lien oraz Inarę. Zobaczymy jakie trudne decyzje muszą podjąć. Osobiście dowiedziałam się czegoś o czym nie wiedziałam. Nie miałam żadnego pojęcia o tym, że gnębiono Chińczyków, że ich prześladowano, tępiono. Ta książka otwiera oczy i robi w niezwykły sposób. I choć okładka może wprowadzić w błąd sugerując delikatną, wręcz muślinową, a raczej jedwabną opowieść to zdecydowanie na taką nie liczmy. Polecam ją zarówno kobietom, jak i mężczyznom, bo warto zapoznać się z odrobiną historii przekazaną w niecodzienny i ujmujący sposób.
<Ocena: 10/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Wydawnictwo Kobiece
Mam straszna ochotę przeczytać ten tytuł.Mam nadzieję,że będę miała kiedyś taką możliwość:)
OdpowiedzUsuń