Autor: L. H. Cosway
Stron: 480
Gatunek: literatura kobieca, literatura współczesna, literatura obyczajowa, romans, romans współczesny,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-666-5455-6
Nie przepadam za literaturą stricte świąteczną, bo zazwyczaj jest ona zwykłym laniem wody. Magiczna data, która dziwnym trafem wszystkim bohaterom książek przynosi tylko szczęście, pieniądze i miłość, za to zero problemów, stresu czy łez. Takie pozycje, zamiast poprawiać humor i cieszyć dobijają człowieka całkiem. Ewentualnie ta bardziej pozytywna wersja, czyli rozśmieszają do bólu brzucha. Dlaczego zatem zmieniłam decyzję i w moje ręce trafiło "Gorące dochodzenie"? Jedyne wytłumaczenie to umiejscowienie akcji w biurze detektywistycznym. Ot, może akurat chociaż jeden element mi się spodoba.
Maisie Wilkins pracuje w biurze detektywistycznym jako resercherka. Pomaga doświadczonym detektywom w zdobywaniu informacji, ale też chętnie bierze udział w rozwiązywaniu zagadek. Do tej pory nie przeszkadzało jej, że niektórzy współpracownicy są dość gburowaci. Jednym z takich nieprzystępnych osób jest Cameron Grant. Okazuje się, że straszny charakter idzie w parze z niezwykle kuszącą prezencją.
Na imprezie świątecznej organizowanej przez firmę Maisie postanawia porozmawiać z Cameronem. Powodem jest jego samotnie siedząca przy barze postać. Kobieta jako niezwykle towarzyska i optymistyczna osoba nie umie wyobrazić sobie, by w święta ktokolwiek był sam. Okazuje się, że rozmowa toczy się płynnie i to dosłownie, gdyż towarzyszy jej spora ilość alkoholu. Nie mija zbyt wiele czasu, jak bar zmienia się w mieszkanie Camerona, a niezobowiązująca rozmowa w gorącą i niekoniecznie grzeczną noc.
Jednak czy romans biurowy to dobra decyzja? Czy ma on szansę na rozwinięcie i przekształcenie się w coś poważnego? Co na to współpracownicy, a przede wszystkim szefowa Maisie i Camerona?
Przyznam, że zasiadając do tej pozycji, oczekiwałam totalnego lania wody, być może sporo seksu i rozterki głównej bohaterki pt. czy dobrze robię. Zaskoczył mnie fakt jak przyjemnie i szybko czytało mi się "Gorące dochodzenie" i że choć faktycznie literatura była leciutka to jednak niebezsensowna i płytka. Styl autorki zdecydowanie przypadł mi do gustu i chętnie zapoznam się z innymi jej powieściami, a co za tym idzie, liczę, że na polskim rynku pojawi się więcej jej książek, a nie tylko dwa tytuły. Polecam i to nie tylko w świątecznym okresie!
Maisie Wilkins pracuje w biurze detektywistycznym jako resercherka. Pomaga doświadczonym detektywom w zdobywaniu informacji, ale też chętnie bierze udział w rozwiązywaniu zagadek. Do tej pory nie przeszkadzało jej, że niektórzy współpracownicy są dość gburowaci. Jednym z takich nieprzystępnych osób jest Cameron Grant. Okazuje się, że straszny charakter idzie w parze z niezwykle kuszącą prezencją.
Na imprezie świątecznej organizowanej przez firmę Maisie postanawia porozmawiać z Cameronem. Powodem jest jego samotnie siedząca przy barze postać. Kobieta jako niezwykle towarzyska i optymistyczna osoba nie umie wyobrazić sobie, by w święta ktokolwiek był sam. Okazuje się, że rozmowa toczy się płynnie i to dosłownie, gdyż towarzyszy jej spora ilość alkoholu. Nie mija zbyt wiele czasu, jak bar zmienia się w mieszkanie Camerona, a niezobowiązująca rozmowa w gorącą i niekoniecznie grzeczną noc.
Jednak czy romans biurowy to dobra decyzja? Czy ma on szansę na rozwinięcie i przekształcenie się w coś poważnego? Co na to współpracownicy, a przede wszystkim szefowa Maisie i Camerona?
Przyznam, że zasiadając do tej pozycji, oczekiwałam totalnego lania wody, być może sporo seksu i rozterki głównej bohaterki pt. czy dobrze robię. Zaskoczył mnie fakt jak przyjemnie i szybko czytało mi się "Gorące dochodzenie" i że choć faktycznie literatura była leciutka to jednak niebezsensowna i płytka. Styl autorki zdecydowanie przypadł mi do gustu i chętnie zapoznam się z innymi jej powieściami, a co za tym idzie, liczę, że na polskim rynku pojawi się więcej jej książek, a nie tylko dwa tytuły. Polecam i to nie tylko w świątecznym okresie!
Ocena: 9/10
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni Tania Książka
Ja też nie przepadam za około świąteczną literaturą. Mam wrażenie, że większość tych książek jest dość sztampowa. Cieszę się, że tym razem się nie zawiodłaś. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za świątecznymi książkami...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuń