poniedziałek, 21 listopada 2016

Anna Todd i inni - "Imagines"

Tytuł: Imagines
Autor: Anna Todd i inni
Stron: 688
Gatunek: fan fiction, młodzieżowa, romans, obyczaj 
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 978-83-240-3700-1


Nigdy nie miałam okazji czytać książki, której stała bym się główną bohaterką. Wrażenia z pierwszego razu mamy różne. Te towarzyszące mi i tej wyjątkowej pozycji przeplatały jak kolory w kalejdoskopie. Od euforii i nie tyle uśmiechu co śmiechu do znudzenia i dezaprobaty. Choć nie wszystko było świetnie to właśnie wachlarz emocji działa na ogromny plus tej książki.

Myślę, że pierwsza rzecz, która przyciąga naszą uwagę to okładka. na pierwszy rzut oka - szczególnie na zdjęciach internetowych - skromna. Niech was to proszę nie zmyli! Jest srebrna i błyszczy się wszystkimi kolorami tęczy. Szczególnie gdy czyta się w słoneczny dzień. Osobiście mnie to irytowało i przeszkadzało, ale na półce robi wrażenie. Druga sprawa to objętość. Ponad siedemset stron, które podzielone zostały na trzydzieści cztery opowiadania. I tu zaczyna się orzech do zgryzienia...
Nie wiem jak wy, ale ja do zbiorów podchodzę z mieszanymi uczuciami. Zbyt wiele razy wyniesiona na szczyt fal jak najlepszy surfer przez jedną historię nagle dostaję kubeł zimnej wody i ląduję gdzieś na dnie po przeczytaniu następnej. Nie działa to na mnie niestety motywująco. "Imagines" też miało swoje wzloty i upadki jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, ale więcej było tych pierwszych i zabawa była przednia.

Do moich ulubieńców należeć będzie Katharina E. Tonks i jej "Nokaut". Ogromny i oszlifowany diament wśród niepozornych kamyczków. Dawka humoru, intrygująca fabuła, trochę czarnego światka i charakterni bohaterowie. Było jeszcze kilka ciekawych i wciągających no i kilka, które popsuły to wyjątkowo dobre wrażenie. To, które nie podobało mi się najbardziej to chyba "Mało prawdopodobna przyjaźń" Anny Todd. Dla mnie było po prostu nijakie - zero jakiejkolwiek reakcji na jego przeczytanie. Źle oceniam dlatego, że nawet tej negatywnej emocji nie było, po prostu nic. Część historii jest jakże realnych i naturalnych. Łapią za serducho i człowiek ma ochotę spytać: "czemu to tylko fikcja?". Inne są totalnie odjechane, wyciągnięte nie wiadomo jak i skąd (coś jak królik z kapelusza, który nagle jest w rękach magika?). 

Mieszanka wszelkich znanych ( w moim wypadku wielu nieznanych) gwiazd. Spotkania z tymi których kochamy albo wręcz przeciwnie. W zależności jak na to patrzeć to albo "stety" albo niestety pozycja stworzona z myślą o dziewczętach i kobietkach. Chłopacy i mężczyźni raczej by się tu nie odnaleźli i zabawy z czytania by nie mieli. Następne wahanie pojawia się w momencie przeczytania już kilku historii - czy aby na pewno jest to pozycja dla młodych osób? Chciała bym powiedzieć, że tak, ale chyba jednak bardziej wskazany przedział wiekowy to New Adult i w górę szczególnie jeśli lubicie rozrywkę. Osobiście znalazłam tu kilka na prawdę celnych i odnoszących się do mojej osoby cytatów. I ta myśl: "To było pisane dla mnie i o mnie!". Czasami człowiek lubi być połechtany, a co!

Kończąc i podsumowując książka warta uwagi nie tylko ze względu na wygląd. Robi wrażenie również zawartością nawet jeśli nie wszystkie opowiadania w niej zawarte są tymi z górnej półki. A więc wyobraź sobie, że... książka jest właśnie w twoich rękach, a ty w świecie na co dzień dla ciebie niedostępnym!


<Ocena 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz