Cykl: Komisarz Barnaba Uszkier ( Tom 3 )
Seria: ABC
Autor: Agnieszka Pruska
Stron: 548
Gatunek: literatura polska, kryminał
Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-643-0782-9
Moje trzecie spotkanie z powieścią Agnieszki Pruskiej. Seria o komisarzu Barnabie zdecydowanie przypadła mi do gustu z jednego powodu. Nareszcie ktoś postanowił przedstawić pracę policji realnie, a nie jako bajkę. Pokazuje nam krok po kroku jak wygląda śledztwo, które niestety składa się z ogromnej ilości przesłuchań - żeby było mało kolorowo to takich co nic nie wnoszą - oraz stos papierów i raportów. Szczerze powiem, że jako miłośniczka kryminałów i osoba, która ma ich za sobą więcej niż dużo nie znalazłam książki, która brała by pod uwagę takie aspekty pracy policjanta.
Podczas regat o Puchar Obrońców Westerplatte w marinie znaleziono zwłoki byłego żeglarza. Śledztwo przejmuje Barnaba Uszkier wraz ze swoją ekipą. Jako, że sprawa obejmuje środowisko trójmiasta to korzystają też z pomocy innych. Pierwszym krokiem policjantów jest w ogóle poznanie tożsamości ofiary co następuje bardzo szybko.Okazuje się być nią niejaki Jan Kuśmierski. Zaczynają więc rozmowy. Z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi czy byłymi kobietami. I tak po kilkudziesięciu takich spotkaniach i rozmowach okazuje się, że zamordowany był... chodzącym ideałem. Z nikim nie miał na tak zwanym pieńku, ale też nikomu się nie zwierzał, nikt nie wie dlaczego Kuśmierski zarzucił ukochane przez siebie żagle, a mimo to bywał na regatach i ważniejszych zawodach. A fakt, że zwłoki znaleziono w wodzie nie pomaga, bo ślady praktycznie przepadły. I tym sposobem policjanci stoją w miejscu...
Jak więc ruszyć ze śledztwem, gdy nic nie chce drgnąć, ofiara jest ideałem, a śladów tyle co kot napłakał? Uszkier i jego ekipa znajdzie na to sposób. Będą drążyć, pytać, sprawdzać. Jednak czy uda im się rozwikłać tą sprawę i czy ofiara będzie tylko jedna to już musicie sprawdzić sami.
Oczywiście pojawia się tu jeszcze wątek prywatny Barnaby z poprzedniej części. Uszkier będzie prowadził własne śledztwo w sprawie nieślubnego syna - czy faktycznie takiego ma?
Jest wiele rzeczy za które mam ochotę podziękować pani Agnieszce. Tak jak wspomniałam czytam ogromne ilości kryminałów, ale żaden autor nie wpadł na pomysł przedstawienie realnej pracy policji. Wiem, że czytelnikowi który po tym gatunku spodziewa się dynamiki i akcji nie będzie się to podobało, bo książka na tym trochę traci, ale osobiście wolę spokojny realizm niż dynamiczną fikcję. Poza tym autorka postawiła na jeszcze coś - ukazanie czytelnikowi historii i architektury Gdańska. Ja nigdy tam nie byłam, ale dzięki opisom i internetowi sporo się dowiedziałam i zobaczyłam. Gratuluję i podziwiam autorkę za przeprowadzony research w środowisku żeglarskim czy policyjnym. Już czekam na kolejną część z Uszkierem, a na razie planuję przeczytać "Zwłoki..." pani Agnieszki. Polecam gorąco.
* - cytat z "Żeglarz" Agnieszka Pruska, str. 28
** - cytat z "Żeglarz" Agnieszka Pruska, str. 134
Podczas regat o Puchar Obrońców Westerplatte w marinie znaleziono zwłoki byłego żeglarza. Śledztwo przejmuje Barnaba Uszkier wraz ze swoją ekipą. Jako, że sprawa obejmuje środowisko trójmiasta to korzystają też z pomocy innych. Pierwszym krokiem policjantów jest w ogóle poznanie tożsamości ofiary co następuje bardzo szybko.Okazuje się być nią niejaki Jan Kuśmierski. Zaczynają więc rozmowy. Z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi czy byłymi kobietami. I tak po kilkudziesięciu takich spotkaniach i rozmowach okazuje się, że zamordowany był... chodzącym ideałem. Z nikim nie miał na tak zwanym pieńku, ale też nikomu się nie zwierzał, nikt nie wie dlaczego Kuśmierski zarzucił ukochane przez siebie żagle, a mimo to bywał na regatach i ważniejszych zawodach. A fakt, że zwłoki znaleziono w wodzie nie pomaga, bo ślady praktycznie przepadły. I tym sposobem policjanci stoją w miejscu...
"Napadnięty i ogłuszony nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po jakim czasie zamordowany, a następnie wrzucony do wody. Też nie wiadomo gdzie" *
"Równie dobrze mógł się z kimś umówić w nieznanym nam celu w nieznanym nam miejscu i dostać po łbie" **
Jak więc ruszyć ze śledztwem, gdy nic nie chce drgnąć, ofiara jest ideałem, a śladów tyle co kot napłakał? Uszkier i jego ekipa znajdzie na to sposób. Będą drążyć, pytać, sprawdzać. Jednak czy uda im się rozwikłać tą sprawę i czy ofiara będzie tylko jedna to już musicie sprawdzić sami.
Oczywiście pojawia się tu jeszcze wątek prywatny Barnaby z poprzedniej części. Uszkier będzie prowadził własne śledztwo w sprawie nieślubnego syna - czy faktycznie takiego ma?
Jest wiele rzeczy za które mam ochotę podziękować pani Agnieszce. Tak jak wspomniałam czytam ogromne ilości kryminałów, ale żaden autor nie wpadł na pomysł przedstawienie realnej pracy policji. Wiem, że czytelnikowi który po tym gatunku spodziewa się dynamiki i akcji nie będzie się to podobało, bo książka na tym trochę traci, ale osobiście wolę spokojny realizm niż dynamiczną fikcję. Poza tym autorka postawiła na jeszcze coś - ukazanie czytelnikowi historii i architektury Gdańska. Ja nigdy tam nie byłam, ale dzięki opisom i internetowi sporo się dowiedziałam i zobaczyłam. Gratuluję i podziwiam autorkę za przeprowadzony research w środowisku żeglarskim czy policyjnym. Już czekam na kolejną część z Uszkierem, a na razie planuję przeczytać "Zwłoki..." pani Agnieszki. Polecam gorąco.
* - cytat z "Żeglarz" Agnieszka Pruska, str. 28
** - cytat z "Żeglarz" Agnieszka Pruska, str. 134
<Ocena: 10/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka
Chyba juz mam jakas jej ksiazke w chce przeczytac, ale ta tez mnie zaciekawila - ze wzgledu na pokazanie pracy policjanta, o czym tak pisalas ;)
OdpowiedzUsuń