poniedziałek, 3 grudnia 2018

Lars Kepler - "Kontrakt Paganiniego"

Tytuł: Kontrakt Paganiniego
Cykl: Joona Lina (Tom 2)
Seria: Ślady zbrodni
Autor: Lars Kepler
Stron: 408
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał, kryminał skandynawski, dramat
Wydawnictwo: Publicat Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5830-7

Lars Kepler, czyli duet Ahndoril. Szwedzka para postanowiła stworzyć cykl książek, gdzie główne skrzypce gra komisarz Joona Lina. Jak widać, jest to druga część i przy okazji drugie moje spotkanie zarówno z autorami, jak i bohaterem. Pierwsze wspominam jako jedno z tych naprawdę udanych. Styl i tempo akcji były zdecydowanie w moim stylu. No i było typowo kryminalnie, czyli... krwawo.

Archipelag Szwedzki. Dryfuje po nim opuszczony i dryfujący jacht. Jednak nie jest on pusty. Na jego pokładzie znaleziono zwłoki kobiety. Ubrania ma suche, za to w płucach pełno morskiej wody. Ledwo następnego dnia zostaje odkryte kolejne ciało. Tym razem to mężczyzna. Wszystko wskazuje, że powiesił się na żyrandolu we własnym mieszkaniu. Tylko jak to zrobił, skoro obok nie ma żadnego stołka, czy czegokolwiek co umożliwiłoby zawieszenie pętli. 

Obie sprawy trafiają w ręce komisarza Liny, który wraz z kolegami i koleżankami próbuje rozwikłać, o co tak naprawdę może chodzić. Joona dość szybko dochodzi do wniosku, że sprawy się łączą, ale brakuje na to jasnych i konkretnych dowodów. 

Tym razem państwo Ahndoril poszli bardziej w stronę sensacji niż kryminału. Handel bronią, machlojki i korupcje podczas załatwiania ofert czy groźby śmiercią. A wszystko to w kręgach politycznych oraz biznesowych z wyższych półek. Autorzy postanowili wpakować komisarza w sam środek tego "bagna". Jednak mam mieszane uczucia. Z jednej strony wszystko wkomponowuje się w dzisiejsze czasy, akcja i dynamika na wysokim poziomie, przez co czyta się niezwykle szybko i płynnie. Z drugiej zaś jest to tak mało realne, że aż boli. A może ja nie znam świata przestępczego? Szczególnie tego niedostępnego dla przeciętnego szarego człowieka. Jednak jak by na to nie spojrzeć, nie pisze nigdzie, że książka ma mieć coś z faktami wspólnego. Czytam dla rozrywki, więc i coś takiego czasami się przyda. Pewne jest jedno. Kolejny tom już na mnie czeka i nie odpuszczę. Pytanie, czy będzie lepszy, czy wręcz przeciwnie...

<Ocena 6/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat.

1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie do końca wypaliło. To był ciekawy potencjał.

    OdpowiedzUsuń