sobota, 11 maja 2019

Kate Moore - "Kolej na Felix"

Tytuł: Kolej na Felix
Autor: Kate Moore

Stron: 306
Gatunek: literatura faktu, reportaż, literatura współczesna, biografia, 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
ISBN: 978-83-662-3435-2

Książki tak fabularne, jak i  dokumentalne o faunie i florze (choć te już mniej) są przeze mnie przyjmowane z ogromną dozą optymizmu. Staram się ich czytać naprawdę dużo i wiem, że dobrze mi to wychodzi. Chociaż świadoma jestem tego, że mam coraz większe kłopoty ze skupieniem się na tych pozycjach, które pisane są z punktu widzenia zwierzaka. Chyba już za stara jestem na takie zabiegi. Za to te, gdzie jakieś zwierzę jest jednym z głównych bohaterów, ale nie narratorem kocham i kochać będę nadal.

"Gdybyś pojechał na stacje Huddersfield w Yorkshire, mógłbyś się mocno zdziwić, bo w okienku "Informacja kolejowa i pomoc dla podróżnych"mogłaby cierpliwie czekać na pytania nie inteligentna młoda kobieta ani uczynny starszy pan w fioletowo-granatowym uniformie kompanii TransPennine Express. Zamiast nich dyżur mogłaby pełnić Felix - dworcowa kotka z Huddersfield. [...] Felix nie jest jednak zwykłym kotem domowym, lecz zatrudnionym na stacji oficjalnym kolejowym kotem do zwalczania szkodników."*

Posiadanie swojego kolejowego kota było marzeniem kilku pracowników stacji w Huddersfield. To, co było powodem jego braku to brak akceptacji ze strony naczelnika. Postanowiono zatem troszkę wspomóc los i po pierwsze puścić famę, że na stacji są... myszy, a po drugie przygarnąć mruczącego kompana jak naczelnik będący jego przeciwnikiem będzie oddelegowany na inną stację. I tak oto pojawił się on. Mały, czarny i puchaty kotek ze skarpetkami i krawatem. Przystojniak nazwany wskutek losowania Felix okazał się jednak kotką, a nie. Mimo to nie zmieniono jej imienia, a ona stała się gwiazdą stacji. Dość szybko okazało się, że morale całej załogi na dworcu kolejowym w Huddersfield uległo zdumiewającej zmianie. Choć atmosfera od zawsze była tam rodzinna to jednak konflikty i spięcia były codziennością. A od czasu pojawienia się uroczej kotki ludzie zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej i byli skłonni do zabaw, uśmiechów i dobrej zabawy. Nie było chyba nikogo kto oparłby się urokowi i specyficznej magii, jaką wokół siebie roztaczała Felix.

Co ciekawe kotce postanowiono stworzyć także profil na Facebooku co okazało się strzałem w dziesiatkę i przyniosło czarnulce ogromną ilość fanów i to na całym świecie! Jestem aż w szoku, że mimo mojego zainteresowania tematyką popularnych zwierzaków nie trafiłam na Felix wcześniej. Jednak późno nie znaczy wcale i kiedy już odkryłam książkę z tą kocią pięknością w roli głównej pochłonęłam ją praktycznie od ręki. Historia Felix miejscami wzrusza, a miejscami bawi do łez. Mimo ilości przygód, jakie przeżywa kotka widać, że ani ona bez ekipy stacji, ani ekipa bez niej nie wyobrażają sobie życia. Ja pozostanę wierna wszystkim zwierzętom pomagającym, ale i urozmaicającym codzienną pracę ludziom. To wspaniali kompani, a na ich temat można napisać nie jedną powieść w stylu "Kolej na Felix". A ja bardzo chętnie przeczytam każdą kolejną, która pozwoli mi się z nimi bawić, śmiać i płakać - niekoniecznie ze śmiechu. Polecam, bo jak dla mnie to jeden z bestsellerów o losach (w tym wypadku) kota i warto poświęcić niewielką ilość czasu na przeczytanie tej pozycji.

* - Cytat z "Kolej na Felix" Kate Moore, str. 7

  Ocena: 7/10

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję księgarni  Tania Książka

1 komentarz:

  1. Ja także kocham książki w których głównymi bohaterami są zwierzaki. Bardzo mnie wzruszają zwierzęta bo są z natury dobre pozbawione fałszu.

    OdpowiedzUsuń