Tytuł: Miłość nas zderzyła
Autor: Emery Lord
Stron: 319
Gatunek: Młodzieżowa, romans, obyczaj, dramat
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-2415-901-7
Literatura młodzieżowa ostatnio stała się jedną z częściej przeze mnie czytanych. W tym gatunku cenię sobie wiele rzeczy, ale przede wszystkim to iż nie są płytkie, mają przesłanie i lubią grać na ludzkich emocjach. Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy nie znajdę tego wszystkiego w pozycji, ale w efekcie końcowym i tak zazwyczaj wrażenia są na plus. Ostatnio modne okazało się wykorzystywanie w książkach choroby jako pewnego rodzaju wątku przewodniego. Tu również go wykorzystano. Ona, on i choroba - na szczęście nie nowotwór. Tu pojawia się dwubiegunowość. Choroba łącząca depresję i epizody maniakalne.
Vivi i Jonah. Oboje mają po siedemnaście lat. We dwoje zmagają się ze swoimi problemami. Ona jest piękna i taka się czuje, pragnie radości i wolności, ale walczy i zmaga się z chorobą. Zmaga się z własnymi nastrojami i emocjami. Tyle, że to ukrywa. Nie chce by ktokolwiek prócz mamy wiedział, że choruje, a już na pewno na co. On jest przystojny i równie samotny jak nieszczęśliwy. Od śmierci ojca ma na głowie zbyt wiele. Opieka nad młodszym rodzeństwem, obowiązki związane z matką cierpiącą na poważną depresję i praca w restauracji. Zrezygnował praktycznie z życia prywatnego na rzecz samych obowiązków. Jednak życie obojga zmienia się gdy ich drogi się krzyżują. Jonah nie jest już samotny, uśmiecha się, odzyskuje radość życia - jest zakochany. Tylko, że praktycznie nic nie wie o dziewczynie, którą pokochał. A z Vivi nie wszystko jest proste i jasne. Ona sama nie umie poradzić sobie sama ze sobą. Problemem jest fakt, że nie chce niczyjej pomocy, nie umie się otworzyć by powiedzieć nawet ukochanemu, że cierpi i choruje, a mało tego odstawia leki...
Do czego doprowadzi stan zdrowia i zachowanie Vivi? Czy Jonah zauważy, że coś jest nie tak? Czy jego miłość wystarczy by Viv poczuła się pewna, ale i kochana? Co zmieni się w życiu młodych ludzi?
Wiele pytań, wiele możliwości, wiele myśli... Autorka postawiła na ciekawy motyw choroby jakże innej od popularnego ostatnio raka. Na prawdę dobrze poradziła sobie z historią i wpleceniem do niej objawów i skutków ChAD. Osobiście podzieliła bym pozycję na dwa przeplatające się etapy. Przy jednych zdarzało mi się nudzić i prawie spać, te drugie zaś były ekscytujące i wciągające. Na plus jest to, że mijały się na tyle płynnie, że chęć oderwania się od lektury była zbyt mała by to robić. Ciekawym choć średnio przeze mnie lubianym zabiegiem jaki wykorzystała Emery to otwarte zakończenie. Każdy może je sobie wymyślić po swojemu. Kto chce będzie miał happy end, a kto nie to zdecyduje się na coś całkiem innego. Nie przepadam za tym, bo nigdy nie wiem na co się zdecydować. Szczególnie, gdy historia daje możliwość wymyślania nieskończoną ilość zakończeń, a każde ma w sobie coś sensownego. Styl Lord jest lekki i przyjemny. Wciąga, przyciąga i robi dobre wrażenie choć daleko jej do wyższej półki. Dla mnie to pierwsze, ale raczej nie ostatnie spotkanie z Emery. Nie wiem czy każda jej książka, ale na pewno ta nakłania do refleksji. Polecam!
Literatura młodzieżowa ostatnio stała się jedną z częściej przeze mnie czytanych. W tym gatunku cenię sobie wiele rzeczy, ale przede wszystkim to iż nie są płytkie, mają przesłanie i lubią grać na ludzkich emocjach. Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy nie znajdę tego wszystkiego w pozycji, ale w efekcie końcowym i tak zazwyczaj wrażenia są na plus. Ostatnio modne okazało się wykorzystywanie w książkach choroby jako pewnego rodzaju wątku przewodniego. Tu również go wykorzystano. Ona, on i choroba - na szczęście nie nowotwór. Tu pojawia się dwubiegunowość. Choroba łącząca depresję i epizody maniakalne.
Vivi i Jonah. Oboje mają po siedemnaście lat. We dwoje zmagają się ze swoimi problemami. Ona jest piękna i taka się czuje, pragnie radości i wolności, ale walczy i zmaga się z chorobą. Zmaga się z własnymi nastrojami i emocjami. Tyle, że to ukrywa. Nie chce by ktokolwiek prócz mamy wiedział, że choruje, a już na pewno na co. On jest przystojny i równie samotny jak nieszczęśliwy. Od śmierci ojca ma na głowie zbyt wiele. Opieka nad młodszym rodzeństwem, obowiązki związane z matką cierpiącą na poważną depresję i praca w restauracji. Zrezygnował praktycznie z życia prywatnego na rzecz samych obowiązków. Jednak życie obojga zmienia się gdy ich drogi się krzyżują. Jonah nie jest już samotny, uśmiecha się, odzyskuje radość życia - jest zakochany. Tylko, że praktycznie nic nie wie o dziewczynie, którą pokochał. A z Vivi nie wszystko jest proste i jasne. Ona sama nie umie poradzić sobie sama ze sobą. Problemem jest fakt, że nie chce niczyjej pomocy, nie umie się otworzyć by powiedzieć nawet ukochanemu, że cierpi i choruje, a mało tego odstawia leki...
Do czego doprowadzi stan zdrowia i zachowanie Vivi? Czy Jonah zauważy, że coś jest nie tak? Czy jego miłość wystarczy by Viv poczuła się pewna, ale i kochana? Co zmieni się w życiu młodych ludzi?
Wiele pytań, wiele możliwości, wiele myśli... Autorka postawiła na ciekawy motyw choroby jakże innej od popularnego ostatnio raka. Na prawdę dobrze poradziła sobie z historią i wpleceniem do niej objawów i skutków ChAD. Osobiście podzieliła bym pozycję na dwa przeplatające się etapy. Przy jednych zdarzało mi się nudzić i prawie spać, te drugie zaś były ekscytujące i wciągające. Na plus jest to, że mijały się na tyle płynnie, że chęć oderwania się od lektury była zbyt mała by to robić. Ciekawym choć średnio przeze mnie lubianym zabiegiem jaki wykorzystała Emery to otwarte zakończenie. Każdy może je sobie wymyślić po swojemu. Kto chce będzie miał happy end, a kto nie to zdecyduje się na coś całkiem innego. Nie przepadam za tym, bo nigdy nie wiem na co się zdecydować. Szczególnie, gdy historia daje możliwość wymyślania nieskończoną ilość zakończeń, a każde ma w sobie coś sensownego. Styl Lord jest lekki i przyjemny. Wciąga, przyciąga i robi dobre wrażenie choć daleko jej do wyższej półki. Dla mnie to pierwsze, ale raczej nie ostatnie spotkanie z Emery. Nie wiem czy każda jej książka, ale na pewno ta nakłania do refleksji. Polecam!
<Ocena: 7/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz