sobota, 8 czerwca 2019

Michelle McNamara - "Obsesja zbrodni.Prawdziwa historia najbardziej poszukiwanego seryjnego mordercy w USA"

Tytuł: Obsesja zbrodni. Prawdziwa historia najbardziej poszukiwanego seryjnego mordercy w USA
Autor: Michelle McNamara
Stron: 400
Gatunek: literatura popularnonaukowa, literatura dokumentalna, literatura faktu, reportaż
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 978-83-240-5554-8

Kto mnie zna wie czym się interesuję i co kocham czytać. Tytuł książki zatem nikogo tu nie zdziwi. W końcu pochłaniam wszystko, co z mordercami, śledztwami i tego typu sprawami ma cokolwiek wspólnego. Gdy dojrzałam ten tytuł wiedziałam, że go sobie nie odpuszczę i prędzej czy później go zdobędę i odhaczę jako kolejną z listy "must have". Czy w jakikolwiek sposób książka spełniła moje oczekiwania? Czy cieszę się, że faktycznie mam ją za sobą? 

Tak, mam bzika na punkcie tego typu pozycji i nie mam zamiaru tego ukrywać. Tak samo jak faktu, że śledzę wszelkie informacje z Polski i świata o mordercach, psychopatach i innych zwyrodnialcach. Tak już mam odkąd tylko wkroczyłam w świat dorosłych. Nie było zmiany krok po kroku. Ot z bajek przeszłam do mroku koniec kropka. Jednak słowa, które wspomniałam na początku, czyli "mieć bzika" zaczęły mieć dla mnie całkiem inny oddźwięk, gdy zaczęłam czytać "Obsesję zbrodni. ...". Tak to już nie jest zainteresowanie, fioł czy bzik. To jest jak sam tytuł mówi OBSESJA. Michelle praktycznie zatraciła się w poszukiwaniach jednego z seryjnych morderców w USA. Każdy możliwy dzień czy noc poświęcała na odkrycie jego tożsamości. I choć jej się nie udało, tak samo jak nie udało jej się doczekać wydania książki, gdyż zmarła w 2016 roku w tragicznych okolicznościach - przedawkowała leki, a choroba serca dopełniła swego.

Michelle McNamara była dziennikarką kryminalną, blogerką, która prowadziła popularną stronę TrueCrimeDiary.com. Golden State Killer zawładną jej umysłem od początku, gdy o nim usłyszała. Przeczytała tysiące stron akt policyjnych, oglądała raporty z sekcji zwłok, rozmawiała z ofiarami gwałtów oraz ludźmi mogącymi być świadkami ataków psychopaty. 
Przygotowując śniadanie dla małej córeczki myślała o gwałtach i przemocy nieznanego sprawcy, wśród jej zabawek rozkładała zdjęcia ofiar. W internecie spędzała setki godzin śledząc wzmianki o przestępstwach, a będąc z mężem na galach w Hollywood myślami była wśród ofiar. 

To, co przeraża to fakt ile zła może mieć w sobie człowiek i ile jest w stanie tego zła przerzucić na drugą osobę. Morderca atakował kobiety we własnej sypialni, zabijał mężów na oczach żon. Gwałcił i wychodził. Wybierał parterowe domy w spokojnych dzielnicach. Włamując się uczył się rozkładu pomieszczeń na pamięć i nie zostawiał po sobie żadnego śladu. Z dnia na dzień zniknął unikając kary, omamiając policję, w tym najlepszego profilera w historii. Wydawałoby się, że tak zakończy się sprawa nieuchwytnego seryjnego mordercy mającego na koncie 50 gwałtów oraz 10 sadystycznych morderstw. A jednak nie. W 2018 roku złapano winnego tych czynów, a Michelle McNamara zdecydowanie się do tego przyczyniła.

Gdybym miała ocenić zawartość książki byłoby super. Ale jeśli dodam do tego choćby styl to wszystko pada na łeb na szyję. Czytałam, a raczej zmęczyłam tę książkę już jakiś czas temu, a recenzja dopiero teraz, bo musiałam pomyśleć, odpocząć i poukładać to i owo. Chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak zmęczona i ogłupiała po przeczytaniu książki. Mam ochotę zjechać wydawcę od góry do dołu, że w ogóle wydał coś takiego. Rozumiem, że autorka nie żyje, a książka powstała na podstawie jej zapisków, notatek i nagrań. Ale ludzie! Ta książka się kupy d...y nie trzyma za przeproszeniem. Gdyby ktoś po mojej śmierci wydał moje zapiski w takiej formie to zrobiłabym wszystko by wstać zza grobu i pogadać ze sprawcą tego czynu! Chaos. Jeden wielki chaos. Tyle przychodzi mi na myśl po skończeniu, umęczeniu i odłożeniu tej książki. Coś, co mogło być kanwą świetnej książki stało się literackim dnem. I ratuje ją tylko to o czym opowiada, niestety.


Ocena: 4/10

Za udostępnienie egzemplarza promocyjnego do przeczytania i wyrażenia opinii serdecznie dziękuję księgarni Gandalf

2 komentarze:

  1. Gruba i ciekawa książka czyli to co lubię. Też mnie pociąga literatura faktu oraz dokumentalna. Pozdrawiam Cię Karolinko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń