piątek, 15 stycznia 2016

Izabela Kawczyńska - "Balsamiarka"

Tytuł: Balsamiarka
Autor: Izabela Kawczyńska
Stron: 392
Gatunek: dramat
Wydawnictwo: Videograf
ISBN 978-83-7835-382-9

Zasiadając do tej recenzji zastanawiałam się jak zacząć. Do głowy przyszło mi hasło:

" Dozwolona dla ludzi w wieku 18+ "

Ale pomyślałam sobie, że są jednak młodsi, którzy lubią w swoim życiu doświadczyć poprzez literaturę trochę dramatu, krwi czy tragedii. Tak, więc zaczynam inaczej:

" Przed przeczytaniem niniejszej recenzji skonsultuj się z autorem książki bądź recenzji, gdyż czytanie jej bez wiedzy o zawartości jest szkodliwe dla Twojego życia i/lub zdrowia! "

Jeśli czytasz to co teraz piszę to znaczy, że wykonałeś jeden z dwóch kroków. Albo skonsultowałeś się z jedną z wyżej wymienionych osób (myślę, że nie miałaś /-eś na to czasu i ochoty) albo czytasz (tak jak większość Polaków się leczy) na własną odpowiedzialność (bardziej realne co nie? ;) )

A teraz wracamy do książki. Jedno muszę przyznać - dawno nie czytałam tak wspaniałej książki! W trakcie zapoznawania się z treścią momentami się bawiłam, momentami uczyłam, a momentami bałam (Ok, ok! Nie bijcie! Przyznaję ja się takich rzeczy nie boję, ale są ludzie, którzy po kilku stronach odłożyli by książkę z krzykiem i na pewno by już do niej nie wrócili!)

Główna bohaterka to neurotyczka z tendencją do wpadania w kłopoty. Śmierć jej babki-mistyczki pogłębia ją i dziewczynie przyjdzie się zmagać wręcz z kataklizmami życiowymi. Tyle, że ona się nie poddaje i dość szybko podejmuje pracę w zakładzie pogrzebowym. Dzięki niej poznaje jakże fascynujący dla niej świat nieboszczyków!

"W wieku dwudziestu siedmiu lat, mając za sobą kilka pogrzebów i innych kataklizmów o różnej skali, porzuciłam myśl o pracy w burdelu i na dobre zostałam dziewczyną od zmarłych." *

Brzmi to niezbyt groźnie, prawda? A jednak odważyłam się napisać na początku ostrzeżenie, dlaczego? Może jeśli dodam, że pomiędzy okładkami na stronach "Balsamiarki" znajdziemy takie tematy jak aborcja, krojenie zwierząt, filmy porno czy matka wariatka? Mówicie, że to mało? I, że są tam też teksty o martwych dzieciach w wersji puzzle? Nekrofilii? Kanibalach? Albo, że całość napisana w drastyczny, szczegółowy, ale i głupawy momentami sposób?! Czy teraz rozumiecie? Jeśli nadal nie to powiem jeszcze jedno: Ja, miłośniczka zakładów pogrzebowych, sekcji zwłok, balsamacji, trupów i wszelkich czynności wykonywanych na umarłym, ale przez osobę żywą i wszystkiego co się z tym wiąże bawiłam się tą książką jak żadną! Czytałam z uśmiechem na twarzy, iskrą radości w oczach i zainteresowaniem, które sporadycznie widzi światło dzienne! 

Serio uważacie, że nie poniosło? Szkoda, ale właśnie poznaliście moją czarną stronę - gorzej już być nie powinno! Mimo to liczę, że nie ucieknie Was z krzykiem zbyt wielu, bo chciała bym mieć kilku czytelników. A następnym razem zastosujcie się tylko do zastrzeżeń co do czytania zawartości recenzji, a będzie dobrze! ;-)

Podsumowując - jeśli cenisz krwawe sceny, lubisz dosadne opisy, kochasz groteskę, tragedie są Ci bliskie, a do tego masz mocne nerwy to ta książka jest w 100% dla Ciebie i nie wahaj się czy ją czytać! Musisz ją zaliczyć - KONIECZNIE!

* - Cytat z "Balsamiarka" Izabela Kawczyńska - str. nie pamiętam


<Ocena 10/10>

Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz