Autor: Karina Krawczyk
Stron: 282
Gatunek: religia, thriller, literatura polska, historia
Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-643-0753-9
Był kiedyś szał na Dana Browna i jego "Kod..." i choć lubię intrygi, tajemnice i problemy nie zostałam pochłonięta. Potem sięgnęłam po jeszcze inną i tą już skończyłam, ale szału nie było. Dlatego tematykę z dziełami sztuki czy religią odłożyłam na bok i powiedziałam koniec - przynajmniej na razie. A teraz w rękach moich znów pojawiła się ta tematyka, a mało tego polskiego autora, a raczej autorki ( których wybaczcie, że to napiszę, ale prawie nie czytam ).
Kaja - szczęśliwa mężatka i matka - pracuje w sklepie. Jej partnerem w interesach jest Borys. Są przyjaciółmi od dawna i świetnie się rozumieją. Kiedy w jej rodzinie pojawia się kryzys i tylko przypadkiem w Kościele trafia na pustelnika - Piotra to właśnie z nim dzieli się tą informacją. Nie miała podstaw by sądzić, że będzie to jedna z najgorszych decyzji jakie podejmie. Jak by tego było mało Borys zabiera ją na wycieczkę do Włoch i spotkanie z przyjacielem - znanym guru psychologii i Kaja z chęcią się zgadza. Nie wiedziała, że był to drugi krok, który na jej głowę zwali same kłopoty, a przyjaciel okaże się wrogiem numer jeden!
W tym samym czasie pewna tajna grupa szuka tytułowej "Tajemnicy Boga". Jednym z ich członków jest Moris, który jeździ po całym świecie, a za sobą niejednokrotnie zostawiał zwłoki. Mężczyzna nie waha się przed niczym by uszczęśliwić Mistrza i odkryć ową tajemnicę.
Pierwsza książka z taką tematyką, którą czytało mi się niezwykle lekko i szybko, ale średnio przyjemnie. Pozycja nie wymagała ode mnie myślenia co niestety przełożyło się na to iż szybko zapominałam fabułę, bohaterów czy główny wątek. Gdyby nie to, ze dysponowałam czasem i przeczytałam ją w dwa wieczory musiała bym sobie co rusz przypominać kilka ostatnich kartek. Całość jednak oceniam na plus i polecam tym, którzy tak jak ja mają kiepskie wspomnienia z tematem o religii i dziełach sztuki.
<Ocena: 7/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję portalowi Kostnica
Świetna recenzja, konkretna, szczera, prawdziwa. Takie lubię! :)
OdpowiedzUsuń