Cykl: Gęsia skórka
Autor: R. L. Stine
Stron: 120
Gatunek: młodzieżowa, groza, horror, komedia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-271-5519-1
A w moich rękach znów niepozorna książeczka R. L. Stine'a i to z serii "Gęsia skórka". Na tym dorastałam i to kochałam. Teraz mając lat trochę więcej niż dla czytelnika przewiduje ustawa to dalej wspominam autora i jego pomysły z dreszczykiem. Mam wrażenie, że moja młodość była by bez niego i kilku innych autorów stracona i niepełna. A tak mam wspomnienia do których chętnie wracam i to częściej niż bym pomyślała.
Jordan i Nicole to rodzeństwo mieszkające w Pasadenie , słonecznym i upalnym mieście w Kalifornii. Mają już dość wiecznego gorąca i tego, że nigdy jeszcze nie widzieli na oczy śniegu. Kiedy, więc trafia się im podróż z ojcem prosto na Alaskę są podekscytowani i nastawieni bardzo pozytywnie na przygody jakie ich tam czekają. Zachwyceni perspektywą mroźnej i śnieżnej zimy zaopatrują w zimowe ubrania, pakują i wyruszają. Podekscytowanie sięga zenitu, gdy okazuje się, że pan Blake ojciec dzieciaków ma za zadanie sfotografować bliżej nieznane śnieżne zwierzę uważane przez liczne osoby za yeti. Zarówno Jordan jak i Nicole szaleją i wariują na samą myśl zobaczenia potwora, ale tylko do chwili spotkania z nim w cztery oczy. A najgorsze jest to, że ich tata postanawia złapać i przywieźć stwora do Pasadeny...
Świetnie napisana książka, a raczej książeczka. Dawka humoru równoważy się z akcją i momentami grozy, które wywołują dreszczyk. Pozycja zarówno dla tych młodszych jak i starszych, by pielęgnować w sobie odrobinę dziecka, którą warto mieć zawsze. Osobiście na prawdę dobrze się bawiłam czytając tą historię i chciała bym taki więcej, dużo więcej. Polecam jeśli lubisz się uśmiechnąć między odrobiną strachu. I pamiętaj - uważaj z przygodami, bo nie każde kończą się tak cudownie jak byśmy chcieli!
A w moich rękach znów niepozorna książeczka R. L. Stine'a i to z serii "Gęsia skórka". Na tym dorastałam i to kochałam. Teraz mając lat trochę więcej niż dla czytelnika przewiduje ustawa to dalej wspominam autora i jego pomysły z dreszczykiem. Mam wrażenie, że moja młodość była by bez niego i kilku innych autorów stracona i niepełna. A tak mam wspomnienia do których chętnie wracam i to częściej niż bym pomyślała.
Jordan i Nicole to rodzeństwo mieszkające w Pasadenie , słonecznym i upalnym mieście w Kalifornii. Mają już dość wiecznego gorąca i tego, że nigdy jeszcze nie widzieli na oczy śniegu. Kiedy, więc trafia się im podróż z ojcem prosto na Alaskę są podekscytowani i nastawieni bardzo pozytywnie na przygody jakie ich tam czekają. Zachwyceni perspektywą mroźnej i śnieżnej zimy zaopatrują w zimowe ubrania, pakują i wyruszają. Podekscytowanie sięga zenitu, gdy okazuje się, że pan Blake ojciec dzieciaków ma za zadanie sfotografować bliżej nieznane śnieżne zwierzę uważane przez liczne osoby za yeti. Zarówno Jordan jak i Nicole szaleją i wariują na samą myśl zobaczenia potwora, ale tylko do chwili spotkania z nim w cztery oczy. A najgorsze jest to, że ich tata postanawia złapać i przywieźć stwora do Pasadeny...
Świetnie napisana książka, a raczej książeczka. Dawka humoru równoważy się z akcją i momentami grozy, które wywołują dreszczyk. Pozycja zarówno dla tych młodszych jak i starszych, by pielęgnować w sobie odrobinę dziecka, którą warto mieć zawsze. Osobiście na prawdę dobrze się bawiłam czytając tą historię i chciała bym taki więcej, dużo więcej. Polecam jeśli lubisz się uśmiechnąć między odrobiną strachu. I pamiętaj - uważaj z przygodami, bo nie każde kończą się tak cudownie jak byśmy chcieli!
<Ocena 8/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Publicat Wydawnictwo Dolnośląskie
Uwielbiałam jego serię "Ulica strachu" :) chciałabym do niej wrócić ale jakoś zawsze mi nie po drodze :( hmm do jego innych serii też z chęcią zajrzę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Ulicę strachu" choć nie całą. Ale zakochana byłam w serialu "Gęsia skórka" :)
Usuń