Cykl: Mroczna wyspa lodu ( Tom 2 )
Autor: Ragnar Jónasson
Stron: 288
Gatunek: Kryminał, kryminał skandynawski, thriller, dramat, sensacja
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-5835-5
To moje drugie spotkanie z Ragnarem i jego piórem. Musze przyznać, że to pierwsze szału nie zrobiło, ale jako, że był to debiut to nie skreśliłam autora tak od razu. Po prostu rzadko mam taki zwyczaj. Nie jest to stricte książka skandynawska, a nordycka co nie zmienia faktu, że nadal są to tereny, które uwielbiam jako miejsce dla zbrodni. Specyfika ich klimatu i odosobnienia sprzyja tworzeniu niesamowitej atmosfery.
Po raz drugi przenosimy się do Siglufjördur - małego miasteczka na północy Islandii. Od czasu ostatniego spotkania trochę się tu zmieniło. Zbudowano tunel zapewniający lepszą łączność z innymi miejscowościami. Jednak to, że przez większość czasu jest tu zimno i ciemno pozostaje niezmienne. Mieszkańcy mimo pewnych zdarzeń z przeszłości wierzą, że nadal mieszkają w jednym z najbezpieczniejszych miejsc na ziemi, ale szybko okazuje się, że to ułuda i mrzonki, a niebezpieczeństwo grozi nawet im. Pewnej nocy dochodzi do postrzelenia policjanta. Jak się okazuje miało ono skutek śmiertelny. Zaczyna się śledztwo i szukanie winnego. Ari Thór całe zajście przeżywa o tyle mocno, że tak na prawdę to miał być jego dyżur - zamienił się z kolegą z powodu grypy. Dochodzi do wniosku, że tylko zbieg okoliczności uchronił go przed śmiercią. Jednak śledztwo posuwa się do przodu i coraz więcej okoliczności wskazuje na to, że śmierć Herjólfura nie była przypadkiem, a zaplanowanym czynem i to z premedytacją wymierzonym w niego. Na domiar złego w niedługim odstępie czasu dochodzi do następnego morderstwa. Pojawiają się pytania czy ma ono coś wspólnego ze śmiercią policjanta.
Życie prywatne Ariego Thóra znów zaczyna się psuć, ale on się nad tym zbytnio nie zastanawia tylko brnie w poszukiwaniu prawdy by wyjaśnić zbrodnie. Nie przejmuje się faktem, że dostał ostrzeżenie od mieszkańca Siglufjördur by nie grzebał i nie dręczył mieszkańców, bo jest tu obcy i nie ma do tego prawa. Nigdy nie zostanie mu zapomniane to, że nie urodził się tam gdzie oni.
Książka na prawdę fajnie skonstruowana. Przeplatanie wątków teraźniejszych z pamiętnikiem sprzed lat pewnego pacjenta szpitala psychiatrycznego świetnie się tu komponują. A mieszanie toku śledztwa z prywatnym życiem policjanta Ariego Thóra powoduje, że książka jest bardziej realistyczna i wymiarowa. Osobiście tą pozycję czytało mi się znacznie lepiej, szybciej i przyjemniej niż pierwszą i nie zniszczył tego nawet fakt, że dość szybko ją rozgryzłam. Już nie mogę się doczekać trzeciego tomu, a przede wszystkim jestem zadowolona, że nie skreśliłam autora po pierwszej książce. Polecam
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber
Po raz drugi przenosimy się do Siglufjördur - małego miasteczka na północy Islandii. Od czasu ostatniego spotkania trochę się tu zmieniło. Zbudowano tunel zapewniający lepszą łączność z innymi miejscowościami. Jednak to, że przez większość czasu jest tu zimno i ciemno pozostaje niezmienne. Mieszkańcy mimo pewnych zdarzeń z przeszłości wierzą, że nadal mieszkają w jednym z najbezpieczniejszych miejsc na ziemi, ale szybko okazuje się, że to ułuda i mrzonki, a niebezpieczeństwo grozi nawet im. Pewnej nocy dochodzi do postrzelenia policjanta. Jak się okazuje miało ono skutek śmiertelny. Zaczyna się śledztwo i szukanie winnego. Ari Thór całe zajście przeżywa o tyle mocno, że tak na prawdę to miał być jego dyżur - zamienił się z kolegą z powodu grypy. Dochodzi do wniosku, że tylko zbieg okoliczności uchronił go przed śmiercią. Jednak śledztwo posuwa się do przodu i coraz więcej okoliczności wskazuje na to, że śmierć Herjólfura nie była przypadkiem, a zaplanowanym czynem i to z premedytacją wymierzonym w niego. Na domiar złego w niedługim odstępie czasu dochodzi do następnego morderstwa. Pojawiają się pytania czy ma ono coś wspólnego ze śmiercią policjanta.
Życie prywatne Ariego Thóra znów zaczyna się psuć, ale on się nad tym zbytnio nie zastanawia tylko brnie w poszukiwaniu prawdy by wyjaśnić zbrodnie. Nie przejmuje się faktem, że dostał ostrzeżenie od mieszkańca Siglufjördur by nie grzebał i nie dręczył mieszkańców, bo jest tu obcy i nie ma do tego prawa. Nigdy nie zostanie mu zapomniane to, że nie urodził się tam gdzie oni.
Książka na prawdę fajnie skonstruowana. Przeplatanie wątków teraźniejszych z pamiętnikiem sprzed lat pewnego pacjenta szpitala psychiatrycznego świetnie się tu komponują. A mieszanie toku śledztwa z prywatnym życiem policjanta Ariego Thóra powoduje, że książka jest bardziej realistyczna i wymiarowa. Osobiście tą pozycję czytało mi się znacznie lepiej, szybciej i przyjemniej niż pierwszą i nie zniszczył tego nawet fakt, że dość szybko ją rozgryzłam. Już nie mogę się doczekać trzeciego tomu, a przede wszystkim jestem zadowolona, że nie skreśliłam autora po pierwszej książce. Polecam
<Ocena: 9/10>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz