sobota, 9 listopada 2019

Wojciech Cejrowski - "Piechotą do źródeł Orinoko"

Tytuł: Piechotą do źródeł Orinoko
Autor: Wojciech Cejrowski

Seria: Boso przez świat
Stron: 408
Gatunek: literatura podróżnicza, literatura polska
Wydawnictwo: Bernardinum
ISBN: 978-83-812-7351-0


Tak sobie myślę, że Pana Wojciecha Cejrowskiego to raczej przedstawiać nie trzeba. Podejrzewam, że ma tyle samo miłośników co przeciwników i albo jego program ktoś ogląda, albo wręcz przeciwnie. Z książkami jest podobnie. Ja za sprawą mojego taty uwielbiam spędzać czas w jego towarzystwie zarówno tym telewizyjnym, jak i książkowym, więc nie wahałam się ani chwili czy wziąć do ręki "Piechotą do źródeł Orinoko". Poza tym czytanie pozycji podróżniczych i oglądanie zdjęć z podróży autorów to mój sposób na własne podróże, których odbywać do tej pory nie mogłam. Planuję to jednak nadrobić tyle, że na pod lupkę pójdzie moja własna Polska ziemia. Może kiedyś to się rozszerzy.

Zaczynając każdą pozycję z gatunku podróżniczych mam manię by najpierw obejrzeć zamieszczone w publikacji zdjęcia, a dopiero potem poznawać treść i przygody autora. 
W tym wypadku nie było inaczej. Ta myśl, że Pan Wojciech tam był mnie fascynowały, ale chyba tylko do czasu. Czytając "Piechotą do źródeł Orinoko" możemy zauważyć, że dość często Cejrowski powtarza zwrot: "Nie chcecie tu być!", a im głębiej w jego opowieści, tym pewniejsza jestem, że ma rację. Do tej pory przekonana byłam, że chciałabym zwiedzić cały świat, zobaczyć miejsca, które oglądają inni, być tam, gdzie w tej chwili mnie nie ma. Każda kolejna książka podróżnicza mnie w tym utwierdzała, a jednak coś się zmieniło. Tym razem za sprawą Pana Wojtka powiedziałam sobie: STOP!. Nie chcę być wszędzie, nie planuję przeżyć tego, co on, nie chcę być tam gdzie jego zaniosły bose stopy. Wolę swój kraj, swoją miejscowość, swój dom.

I to mnie właśnie cieszy. Że za sprawą książek i opowieści innych mogę poznać miejsca, które chciałabym zobaczyć na własne oczy, ale i takie, które wiem, że omijać będę do końca swych dni. A to, co jest dodatkowym plusem to forma i styl, w jakim Wojciech Cejrowski nam to wszystko podaje. Czytając człowiek czuje, że to jest prawdziwe i realne, że on tam był i to przeżył. Dla mnie dodatkowym plusem jest humor, jakim dysponuje autor, który dla mnie był dodatkową zaletą pozycji. 

Ciężko było mi choć na chwilę odłożyć książkę by zająć się życiem codziennym. Wolałam przebywać z autorem kolejne kilometry wzdłuż Orinoko by dotrzeć wraz z nim do celu, do jej źródeł. A po drodze poznać wiele miejsc, nowych ludzi.

Dżungla. Co my o niej wiemy? My mieszkańcy Europy, a dokładnie Polski? Lasy to pierwsze co przychodzi do głowy, prawda? I owszem to prawda, ale to tylko część tego, co kryje się za tym słowem. Dżungla to tak naprawdę niebezpieczeństwo, to prawa, które trzeba przestrzegać i to bezwzględnie jeśli chcemy przeżyć. To nie tak jak u nas np. na drodze: ograniczenie do 50, a ja pojadę 80 i pewnie się uda. Bardzo możliwe, że nic Ci się nie stanie. Ale dżungla to inne niebezpieczeństwa. Rdzenni mieszkańcy wiedzą jak sie zachować, na co uważać, czego się wystrzegać, kiedy trzeba zachować szczególną ostrożność. Warto ich słuchać, ale należy też obserwować otoczenie i słuchać tego, co ma nam do powiedzenia. Dżungla kusi i fascynuje, ale i przeraża, a przynajmniej mnie. Autora głównie fascynuje, kusi i uwodzi, a on na to pozwala. Daje się wodzić za nos i podąża tam, gdzie jego cel - do źródeł. Czy dotrze? Przeczytajcie, bo ja Wam tego nie zdradzę. Podoba mi się zapowiedź kolejnych tytułów i już czekam z niecierpliwością. A choć autor wspomina by jego książki czytać w konkretnej kolejności to nie odczułam dyskomfortu czytając je po swojemu.

Ocena: 9/10


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum

5 komentarzy:

  1. Nie lubię tego podróżnika, więc po książkę tym bardziej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cejrowski to koszmarna osoba, prymitywna, arogancka, chamska. Trzymam się jak najdalej od niego, jego programów i książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja to rozumiem i szanuję. Nie bez powodu napisałam, że autor ma tyle samo miłośników co przeciwników - wiem jaki jest i jak potrafi się zachować. Poza tym jest tyle książek podróżniczych czy programów, że jeśli kogoś one interesują to faktycznie tego autora można omijać bardzo szerokim łukiem, a być zadowolonym z oglądania i poznawania świata. Także rozumiem i dziękuję za podzielenie się opinią! Miłego dnia!

      Usuń
  3. Szkoda że jako osoba potrafi być taki chamski bo pisze ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w domu i na pewno przeczytam niedługo :) Cejrowski wszystkie książki ma super! Cóż.. nie przepadam za poglądami politycznymi Cejrowskiego, ale trzeba mu przyznać, że jest w nich konsekwentny i po prostu jest sobą, a nie jakąś fałszywą osobą jak np. Pawlikowska. Cejrowski ma super wykłady i szanuje swoich fanów. Byłam nieraz na spotkaniu z nim i zawsze jest miły, ma czas i dużo cierpliwości do kolejek, dla fanów przeznacza mnóstwo czasu, wie, że dzięki nim zarabia. Nie wydaje też książek na akord, ma kilka ale naprawdę super i dopracowanych.Natomiast Pawlikowska wydaje non stop, z rożnych kategorii, a to podróżnicze, a to psychologiczne, a to kalendarze, a to o miłości, a to o jedzeniu, ma nawet bajki czy też o kotach. Za każdym razem, kiedy ją spotykałam była niemiła, szorstka i się śpieszyła. Podpisując książki, nawet nie podnosiła głowy, żeby spojrzeć dla kogo są, nie mówiąc o tym, że żadnego zdjęcia robić nie można było, bo nie miała czasu - ważne, żeby odwalić wykład, dla picu godzinkę rozdać kilka autografów i nara (bardzo mnie rozczarowała, a promuje się na taką fantastyczną osobę).

    OdpowiedzUsuń