Dziś mam zaszczyt przedstawić Wam Zakochanych w świecie czyli Joannę Grzymkowską - Podolak oraz Jarosława Podolaka. Zapraszam
Karolina MAREK:
Joanno co zapoczątkowało Twoją i Jarka przygodę z podróżowaniem?
Joanna Grzymkowska –
Podolak: Podróżować lubiłam odkąd pamiętam. Kiedy miałam
kilka lat i jeździłam z rodzicami z Mazur na Śląsk żeby
odwiedzić mieszkającą tam rodzinę wydawało mi się , że to
podróż na koniec świata. Uwielbiałam te wyprawy. Tak bardzo
chciałam, żeby zostały w mojej pamięci, żeby mi nie umknęły,
że notowałam w zeszycie każdą miejscowość, przez którą
przejeżdżaliśmy. Potem zaczęły się „dorosłe” podróże.
Dalsze i bliższe. A do tych najdalszych, samodzielnych, skłoniło
nas bardzo trudne życiowe doświadczenie – zawał Jarka. Kiedy
spotyka cię taka sytuacja, że życie przelatuje Ci przed oczyma, że
czujesz całym sobą jak bardzo jest kruche i jak szybko,
niespodziewanie może się skończysz, łatwiej jest podjąć ważne
decyzje. I my wtedy właśnie zdecydowaliśmy o naszej pierwszej
samodzielnej podróży. To była wyprawa samochodowa do Maroka.
2. Czy ciężko było
Wam się za pierwszym razem zdecydować gdzie wyjedziecie?
JGP: W ogóle nie
mieliśmy z tym problemu. Maroko było pierwszym krajem, do którego
pojechaliśmy na „tak zwane” wczasy. Zachwyciłam się tym
krajem. Bardzo chcieliśmy zobaczyć go po swojemu. Bez komercji, bez
czyjejś ingerencji. Chcieliśmy chodzić swoimi drogami, zobaczyć
to, co nieoczywiste. Chcieliśmy ruszyć na spotkanie i poznanie
Maroka po swojemu.
Jarosław Podolak:
Ja nie miałem problemu z wyborem kraju do którego mieliśmy się
wybrać samodzielnie. Tym krajem było Maroko. Dlaczego? Bo Maroko
było naszym pierwszym wspólnym zagranicznym wyjazdem. Bardzo
zafascynowała nas egzotyka tego kraju. I myślę, że oboje
chcieliśmy tam wrócić.
3. Skąd pomysł by
swoje wrażenia i przygody przenieść na papier?
JGP: Ta podróż
była dla mnie bardzo bardzo ważna. Z wielu względów. Wiele emocji
się z tą podróżą wiązało. Nie chciałam o tym zapomnieć.
Chciałam każdy dzień naszej wyprawy zatrzymać na dłużej.
Wiedzieć, że te wspomnienia, przeżycia, spotkania nie będą
zapomniane. I chociaż wcześniej tego nie planowałam, już w
trakcie podróży zaczęłam robić szczegółowe notatki. Każdy
dzień był „ notowany” przeze mnie i „obfotografowywany”
przez Jarka. Wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy, ale już pisała
się nasza pierwsza książka „ Zakochani w świecie. Maroko” .
4. Co najbardziej
fascynuje Was podczas podróży? Wolicie poznawać ludzi czy bardziej
skupiacie się na kulturze i obyczajach danych państw?
JGP: Nie odkryję tu
żadnej szczególnej prawdy, jeśli napiszę, że podróż bez
spotkań z ludźmi nie miałaby większego sensu. To oni stanowią o
jakości podróży. Chociaż spotkania z potężną dziewiczą
przyrodą też mogą być niesamowite. Tak było w Malezji, kiedy
poznawaliśmy tamtejszą dżunglę. Ale mi i tak zawsze najlepiej
jest z ludźmi i wśród ludzi.
JP: Właściwie to w
Twoim pytaniu jest już zawarta odpowiedź. Albo inaczej: ciężko
poznać jakiś kraj czy kulturę bez poznania jego mieszkańców. A
może jeszcze prościej! Dla mnie w podróży najbardziej fascynujące
jest poznawanie samego siebie w relacji z drugim człowiekiem. I nie
chodzi mi tylko o mieszkańców odległych zakątków świata, ale
też o moje relacje z Asią, z którą jestem w podróży non stop,
dzień i noc, przez kilka miesięcy, czasami w dość ekstremalnych
warunkach. To czasami naprawę dobra szkoła przetrwania. Poza tym w
podróży fascynujące jest też pokonywanie swoich słabości i
barier, które najczęściej sami sobie stawiamy w głowie, ale chyba
najbardziej fascynujące i trudne zarazem jest przyjmowanie świata
takiego jakim jest. Bez pokusy zmieniania go i narzucania mu swojego
Ja.
5. Kto w Waszym
podróżniczym tandemie (Jarek czy Ty?) decyduje o miejscu, do
którego pojedziecie / polecicie?
JGP: Nie mamy
problemu z tym dokąd się wybrać. Obje jesteśmy ciekawi świata,
oboje czujemy, że tak naprawdę dopiero zaczynamy go poznawać. I
właściwie nie wiem czy są takie miejsca, do których nie
chcielibyśmy pojechać. Ostatnio najczęściej pada na Azję, bo
jest łatwa, przyjemna, dość tania. No, może rzeczywiście ja
częściej wychodzę z propozycją dokąd pojechać. Ale ostateczne
zawsze decyzje są wspólne.
JP: Tu nie ma
reguły , zresztą my raczej nie staramy się wszystkiego zaplanować
tak do końca, wolimy raczej czekać na znak od świata i
rzeczywistości.
6. Czy któreś z
odwiedzonych miejsc zapadło Wam w pamięci bądź sercu? A jeśli
tak to które tobie, a które Jarkowi?
JGP: Mojemu sercu
najbliższe są Indie. Spędziliśmy tam prawie pół roku.
Objechaliśmy je dookoła. Indie nauczyły mnie mnóstwa rzeczy –
jak akceptować świat, jak uczyć się tego co zupełnie obce, jak
podróżować. Nauczyły mnie wiele o mnie i o nas. Dla tej wyprawy
zmieniłam dużo w swoim życiu. Zrezygnowałam ze stałej pracy w
telewizji. Podjęłam ryzyko, i przekonałam się, że było warto.
Do Indii mogłabym wracać najczęściej jak się da. Powstrzymuje
mnie tylko to, że jest jeszcze kawał świata, do poznania i
przeżycia.
JP:
Takich miejsc, które zapadły nam głęboko w sercu jest wiele, ale
jeżeli miałbym wybrać jedno to dla mnie takim magicznym miejscem
jest Waranasi w Indiach. Byliśmy tam z Asią już dwukrotnie i z
pewnością jeszcze tam wrócimy.
7. Czy
w raz z mężem planujecie dalsze podróże oraz spisywanie ich w
formie książek? A jeśli tak to czy macie wybrany już cel na
najbliższe wojaże?
JGP: Podróże stały
się stałym elementem naszego życia. A dzielenie się nimi w formie
książek, i nie tylko, sprawia, że mają dla nas jeszcze głębszy,
ważniejszy wymiar. Chcemy podróżować tak długo i często jak się
da. Chcemy opowiadać o świecie najlepiej jak potrafimy. Mamy więc
nadzieję, że przed nami jeszcze wiele pięknych podróży, którymi
będziemy się dzielić ze wszystkimi Zakochanymi w świecie.
JP: Oczywiście że
myślimy o kolejnych podróżach, my dopiero się rozkręcamy i nie
poprzestaniemy tylko na trzech pozycjach książkowych.
Serdecznie dziękuję
Wam obojgu za rozmowę. Życzę Wam wielu cudownych, fascynujących,
ale przede wszystkim niezapomnianych podróży oraz wielu książek,
których sama nie mogę się doczekać! Zakochani w świecie to
jednak duża społeczność, a Wy dajecie możliwość zwiedzania
świata tym, którzy mogą to robić tylko teoretycznie!
Wywiad pełen pasji wyczuwalnej w wypowiedziach jego bohaterów. Tylko pozazdrościć siły w dążeniu do realizacji upragnionych celów. Karolinka - świetne pytania. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry i ciekawy wywiad.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wywiadu, bardzo fajnie się go czyta ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu dalekich podróży :) Wywiad czyta się z zainteresowaniem, dobra robota.
OdpowiedzUsuń