Tytuł: Łowca. Sprawa Trynkiewicza
Autor: Ewa Żarska
Stron: 240
Gatunek: reportaż, książka dokumentalna
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 978-83-240-4846-9
Gdy tylko uzyskałam możliwość korzystania w bibliotece z działu dla dorosłych, mój gust diametralnie się zmienił. Z tak zwanych bajeczek przeszłam od razu do konkretów, czyli kryminałów i thrillerów. Od tego czasu to jest właśnie mój świat. Jedyne co się zmieniło to to, że chętniej siadam do książek o mordercach, ale tych prawdziwych. Pewnie zszokuje to nie jedną osobę, ale właśnie to naprawdę lubię. Dla wyjaśnienia nie robię tego dla rozrywki. Raczej z chęci poznania motywu działania, spróbowania zrozumienia co taką osobą kierują, jak działa jego psychika.
Ewa Żarska podjęła się tematu, o którym dość głośno było w 2014 roku. O co, a może o kogo chodzi? O Mariusza Trynkiewicza. Urodził się w Piotrkowie Trybunalskim w 1962 roku. Uczył się różnie, ale skończył pedagogikę i pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego. Jednak to chyba tyle, jeśli chodzi o normalność i dobrą stronę jego osoby. Pierwsze problemy pojawiły się, jak Mariusz poszedł do wojska. W czasie trwania służby porwał i wykorzystał małego chłopca. Dostał za to rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Co z tego, skoro zaledwie kilka tygodni po uprawomocnieniu wyroku zaatakował kolejnego chłopca, za co otrzymał kolejne 1,5 roku pozbawienia wolności. Jako, że odwieszono mu poprzedni wyrok, ogółem do odsiadki miał 2,5 roku więzienia. Z powodu choroby matki zrobiono mu jednak przerwę w odbywaniu kary.
Pytanie brzmi czy powinni to robić, wiedząc jakie problemy stwarza Trynkiewicz?
Niestety ta przerwa miała dramatyczne skutki. Doszło do jednego z najgorszych możliwych scenariuszy... Mariusz zwabił do swego mieszkania najpierw 13-letniego chłopca imieniem Wojtek, którego molestował, zabił, a na koniec ciało zakopał w lesie. A niecałe 3 tygodnie później zachęcił już trzech chłopców do wizyty we własnym domu. 11-letni Tomek, 12-letni Artur oraz 12-letni Krzysztof stracili tam życie. Ich zwłoki znalazł grzybiarz. Morderca próbował ich spalić.
Trynkiewicz przyznał się do wszystkiego, ale upiera się, że niewiele pamięta z tamtych zdarzeń. O tym, że zrobił coś złego, domyślił się, jak zobaczył pod paznokciem krew. Problem w tym, że jest poczytalny i nad wyraz inteligentny. Jego pierwszym wyrokiem była kara śmierci. Jednak w roku 1989 doszło do amnestii na mocy, której jego wyrok został zmieniony na 25 lat pozbawienia wolności. A co za tym idzie, jego wyrok zakończył się 11 lutego 2014 r.
Do dziś wielu ludzi w tym właśnie Ewa Żarska chcą się dowiedzieć, co tak naprawdę kierowało i kieruje Mariuszem nadal. Na wolności bowiem spędził niecały miesiąc, bo tym razem weszła tzw. ustawa o bestiach na mocy której Trynkiewicz znalazł się w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. Co ciekawe już rok później dostał kolejny wyrok 5,5 roku pozbawienia wolności za posiadanie... pornografii dziecięcej.
Ewa Żarska w przystępny i naprawdę ciekawy sposób przedstawia nam fakty sprzed kilkudziesięciu lat. Chciała odbyć z Trynkiewiczem rozmowę, ale on się nie zgodził. Szkoda, ale może i lepiej? Niby nic nowego się z tej książki nie dowiadujemy. Wszystko to było, a do rozmowy ze sprawcą nie doszło. Ale ja i tak będę śledzić każdą tego typu publikację. Autorka całą sprawę pokazuje w przystępny sposób mimo bardzo ciężkiego tematu. Problemem jest to, że całą prawdę znają tylko ofiary, które już nic nam nie powiedzą oraz morderca, który powie tylko to, co chce, byśmy usłyszeli. I nic tu się chyba nie zmieni. Ocena poglądowa, gdyż tego typu książek nie powinno się oceniać.
Ewa Żarska podjęła się tematu, o którym dość głośno było w 2014 roku. O co, a może o kogo chodzi? O Mariusza Trynkiewicza. Urodził się w Piotrkowie Trybunalskim w 1962 roku. Uczył się różnie, ale skończył pedagogikę i pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego. Jednak to chyba tyle, jeśli chodzi o normalność i dobrą stronę jego osoby. Pierwsze problemy pojawiły się, jak Mariusz poszedł do wojska. W czasie trwania służby porwał i wykorzystał małego chłopca. Dostał za to rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Co z tego, skoro zaledwie kilka tygodni po uprawomocnieniu wyroku zaatakował kolejnego chłopca, za co otrzymał kolejne 1,5 roku pozbawienia wolności. Jako, że odwieszono mu poprzedni wyrok, ogółem do odsiadki miał 2,5 roku więzienia. Z powodu choroby matki zrobiono mu jednak przerwę w odbywaniu kary.
Pytanie brzmi czy powinni to robić, wiedząc jakie problemy stwarza Trynkiewicz?
Niestety ta przerwa miała dramatyczne skutki. Doszło do jednego z najgorszych możliwych scenariuszy... Mariusz zwabił do swego mieszkania najpierw 13-letniego chłopca imieniem Wojtek, którego molestował, zabił, a na koniec ciało zakopał w lesie. A niecałe 3 tygodnie później zachęcił już trzech chłopców do wizyty we własnym domu. 11-letni Tomek, 12-letni Artur oraz 12-letni Krzysztof stracili tam życie. Ich zwłoki znalazł grzybiarz. Morderca próbował ich spalić.
Trynkiewicz przyznał się do wszystkiego, ale upiera się, że niewiele pamięta z tamtych zdarzeń. O tym, że zrobił coś złego, domyślił się, jak zobaczył pod paznokciem krew. Problem w tym, że jest poczytalny i nad wyraz inteligentny. Jego pierwszym wyrokiem była kara śmierci. Jednak w roku 1989 doszło do amnestii na mocy, której jego wyrok został zmieniony na 25 lat pozbawienia wolności. A co za tym idzie, jego wyrok zakończył się 11 lutego 2014 r.
Do dziś wielu ludzi w tym właśnie Ewa Żarska chcą się dowiedzieć, co tak naprawdę kierowało i kieruje Mariuszem nadal. Na wolności bowiem spędził niecały miesiąc, bo tym razem weszła tzw. ustawa o bestiach na mocy której Trynkiewicz znalazł się w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. Co ciekawe już rok później dostał kolejny wyrok 5,5 roku pozbawienia wolności za posiadanie... pornografii dziecięcej.
Ewa Żarska w przystępny i naprawdę ciekawy sposób przedstawia nam fakty sprzed kilkudziesięciu lat. Chciała odbyć z Trynkiewiczem rozmowę, ale on się nie zgodził. Szkoda, ale może i lepiej? Niby nic nowego się z tej książki nie dowiadujemy. Wszystko to było, a do rozmowy ze sprawcą nie doszło. Ale ja i tak będę śledzić każdą tego typu publikację. Autorka całą sprawę pokazuje w przystępny sposób mimo bardzo ciężkiego tematu. Problemem jest to, że całą prawdę znają tylko ofiary, które już nic nam nie powiedzą oraz morderca, który powie tylko to, co chce, byśmy usłyszeli. I nic tu się chyba nie zmieni. Ocena poglądowa, gdyż tego typu książek nie powinno się oceniać.
<Ocena: 10/10>
Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz