piątek, 3 sierpnia 2018

Michael Morys - Twarowski - "Narodziny potęgi. Wszystkie podboje Bolesława Chrobrego"

Tytuł: Narodziny potęgi. Wszystkie podboje Bolesława Chrobrego
Autor: Michael Morys - Twarowski
Seria: Ciekawostki historyczne
Stron: 352
Gatunek: Historyczna, wojenna, literatura polska
Wydawnictwo: Znak Horyzonty
ISBN: 
978-83-240-4230-2

Od czasów dawien dawnych, czyli historycznych moim największym wrogiem była właśnie historia. Nie ważne pod jaką postacią - film, książka czy po prostu opowieść. Uciekałam, zatykałam uszy, zasłaniałam oczy. Mając coś koło 3 latek, przespałam mojemu tacie na ramieniu wycieczkę na Panoramę Racławicką - to chyba były pierwsze oznaki mojej antypatii do tej tematyki. Szczególnie że chwilę później w zoo latałam jak głupia. Dziś sprawa wygląda inaczej i to za sprawą jednej tylko osoby. Kuzyn wciągnął mnie w wir książek historycznych. I choć czytam tylko te wybiórcze, to robię to z ogromną ochotą. A gdybyście powiedzieli jakieś 4 lata temu, że będę czytać książki o Bolesławie Chrobrym, o Polskim Imperium czy czasach II Wojny Światowej to najnormalniej w świecie zaczęłabym się śmiać.

"Narodziny potęgi" to moja druga książka Michaela Morysa Twarowskiego. Znam już jego styl, który swoją drogą bardzo polubiłam za przystępny język i dawkę humoru (oczywiście z humorem daleko mu do Wojtka Drewniaka, ale ten jest wyjątkowy). O ile "Polskie Imperium" to książka o szerokim zakresie o tyle "Narodziny..." to już publikacja zwarta i opisująca konkretny rozdział w dziejach Polski. Najpierw autor przedstawia nam nasz kraj, taki jak zostawił go Mieszko I. Później każdy z rozdziałów w tej pozycji poświęcony jest Bolesławowi Chrobremu i temu, co dla nas Polaków zrobił. Wszystko oczywiście jest ułożone chronologicznie, więc nie gubimy się, nie cofamy i nie wyruszamy w przód, kiedy nie jesteśmy na to przygotowani. 

Choć większość to hipotezy autora, a duża część książki to przypisy ( około 40 str. ) to publikację czyta się szybko i przyjemnie. Żałuję, że w szkole nie miałam okazji mieć tak ciekawie prowadzonych lekcji historii. No i przede wszystkim dlaczego tak wiele rzeczy jest po prostu w szkole omijanych? Przedstawią cztery czy pięć faktów i uważają, że to wystarczy. Wiem, że czas jest tam ograniczony, ale można przedstawić choćby zwięźle i krótko, ale jednak na prawdę ważne rzeczy. Cieszę się, że mogę to wszystko nadrobić teraz. A dzięki książkom z serii "Ciekawostki historyczne" robię to z ogromną przyjemnością.

<Ocena: 8/10>


Za udostępnienie egzemplarza do przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz