poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Urszula Szczęch - "Seryjni mordercy. Suma wszystkich lęków"

Autor: Urszula Szczęch
Stron: 132
Gatunek: literatura faktu, reportaż, literatura popularnonaukowa, literatura psychologiczna,
Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-811-9164-7

Prawda jest taka, że już od kilku dobrych lat tematyka kryminalistyki, kryminologii, psychologii kryminalnej i tym podobne stały się moją pasją. Brzmi to dziwnie i wiem o tym, ale głęboko wierzę, że mój umysł nadal pracuje w miarę prawidłowo i zmieniać miejsca zamieszkania na takie bez klamek nie będę musiała ewentualnie na takie gdzie świat oglądany przez okno wydaje się być w kratkę...
No, ale już na poważnie. Gdy trafiłam na tą pozycję ogarnęły mnie dwa sprzeczne uczucia. Pewien lęk patrząc już na okładkę oraz niepewność względem objętości tej książeczki. Pomyślałam, że tu niewiele może być, bo to bardziej broszurka niż konkretna pozycja. A jednak chęć zapoznania się z nią była większa niż obawy przed grubością i ewentualnie okrojoną ilością faktów.

Pierwsza rzecz, którą trzeba powiedzieć o tej pozycji to, że jest stricte naukowa. To nie jest żadna książka fabularyzowana, to podzielona na trzy niby skromne, a jednak posiadające zadziwiającą ilość informacji części. 

Pierwsza to psychopatologia sprawcy. Autorka rozwodzi się nad tym co ma wpływ na bycie mordercą i psychopatą. Czy jest to kwestia środowiska, w którym przebywamy, wychowanie czy może genetyka. Niejednokrotnie słyszałam, że wpływ na nasze zachowanie i postępowanie ma to, co oglądamy, czytamy etc. Jeśli tak to ja nie powinnam robić tego co robię i przebywać tu gdzie przebywam. Na moim koncie powinna być rekordowa ilość zbrodni i nie tylko. Możliwe jest, że wpływ ma fakt, kiedy zaczynamy się interesować tego typu rzeczami. Ja jak na grzeczną osobę przystało zrobiłam to po pełnoletności, ale jak już wpadłam to nie zamierzam zmienić zainteresowań. Wychowanie? Nie wiem. Mówi się, że zaniedbanie pomaga schodzić na złą drogę. Tak pomaga, ale nie jest wyznacznikiem. I mam przykład idealny gdzie ktoś zostawiony jako nastolatek praktycznie samemu sobie wyrósł na porządną, godną zaufania osobę. Ale już maltretowanie, alkoholizm, narkotyki, przemoc fizyczna czy psychiczna jak najbardziej może być impulsem do popełnienia przestępstwa i temu nie da się zaprzeczyć. 

Druga część daje nam możliwość poznania ważnych rozważań: czy morderców, psychopatów i zwyrodnialców lepiej skazać na karę śmierci czy leczyć za pomocą leków i psychoterapii? Zasadnicze pytanie brzmi: czy w ogóle można "wyleczyć", a raczej unormować stan psychiczny oraz zachowania społeczne u takich ludzi? Kiedy ma się okazję porozmawiać z niektórymi zbrodniarzami lub poznać jego tok myślenia to naprawdę kara śmierci okazuje się jedynym słusznym wyjściem.  Jeśli przytoczymy słowa Karola Kota słynnego Wampira z Krakowa, który grasował w latach 70 XX w. i jego opinię o moralności to włos jeży się na głowie...

"Według mnie jest to takie postępowanie, które sprawia przyjemność, które odpowiada człowiekowi. Co jest przyjemne, to jest moralne. Jeśli więc mnie zgładzenie ludzi sprawiało satysfakcję i zadowolenie, to było to postępowanie zgodne z moją moralnością. Byłem oburzony, gdy rodzice komentowali opisywane w gazetach wypadki mordu i mówili, że robi to drań. Ja siebie nie uważam za takiego. Drań to ktoś, kto jest pijakiem, złym człowiekiem. Ja zaś uważam siebie za dobrą osobę. Dokonywane przeze mnie mordy to była moja prywatna sprawa. Byłbym złym człowiekiem, gdybym pił wódkę i zadawał się z prostytutkami. Można więc być mordercą i zarazem dobrym człowiekiem, tak jak ja."*

Część trzecia to aspekty typowo prawne i kryminalistyczne. 

Całość choć wydaje się skromna to warta jest poświęcenia tych kilku godzin (nie każdy przebrnie przez nią od ręki, bo może być za ciężka). To, co trochę przeszkadza to osobiste wtrącenia autorki, bo całość aspiruje do bezstronnej pozycji naukowej. Książka dużo zyskuje dzięki umieszczeniu wywiadów z Tedem Bundy'm oraz Karolem Kotem. Pozycja ta na pewno nie jest dla każdego. Nie znajdzie tu nic osoba, której nie interesuje psychologia morderców (szczególnie tych najbardziej zatwardziałych). Jest ona zawężona tylko do tych seryjnych i tylko ich dotyczy. Ja jestem pozytywnie zaskoczona, bo zdecydowanie spodziewałam się niedosytu po tej objętości. A jednak jedyny niedosyt, jaki mam to chęć sięgnięcia po kolejne książki z tego gatunku. Chęć poznawania kolejnych aspektów związanych z kryminalistyką, psychologią, sądownictwem. Nie wiem, kiedy i czy w ogóle zaniecham poszerzania moich horyzontów w tych tematach, ale dopóki mam możliwość i chęci to będę to robić. Polecam wszystkim o podobnych zainteresowaniach!


 * - Cytat z "Seryjni mordercy" Urszula Szczęch, str. 52

  Ocena: 9/10

Za udostępnienie egzemplarza promocyjnego do przeczytania i wyrażenia opinii serdecznie dziękuję księgarni Gandalf

1 komentarz: