wtorek, 4 listopada 2014

Bogumiła Śpiewakowska – „Teraz jestem w Tęczowym Moście”

Jako była właścicielka kota, która nadal za nim tęskni oraz obecna właścicielka psiaka, która mimo czasu chce się przygotować na najgorsze liczyłam na pomoc właśnie w tej książce. Zakupiłam ją, przeczytałam i oto co o niej sądzę…
Oceniając książkę jako była i aktualna właścicielka zwierzaka mogę zostać posądzona o stronniczość, ale nic nie poradzę na to, że tego typu książki zawsze były, są i będą pragnieniem mego serca i mej duszy. Podczas jej czytania potrafiłam się śmiać w głos, ocierać łzę tak smutku jak wzruszenia i radości. Chętnie przeżywałam pierwsze spotkanie i poznanie Pani Bogumiły z Floksią.  Razem z autorką, jej sunią i innymi bohaterami miło spędzałam czas na Psim Polu. A w drugiej części ze wzruszeniem czytałam o niesamowitych historiach kochanych czworonogów jakimi są psy.
Najlepsze co mogę zrobić to zacytować opis z tyłu okładki: ”Jeżeli swego psa uważasz za członka rodziny – to czytając tę książkę, przekonasz się, że nie jesteś odosobniony. Jeżeli traktujesz swojego psa przedmiotowo – książka sprawi, ze na pewno spojrzysz na niego inaczej. Jeżeli w ogóle nie masz psa – to być może po lekturze tej książki pojedziesz po niego do najbliższego schroniska dla zwierząt. Jeżeli właśnie rozpaczasz po stracie swego ulubieńca – znajdziesz tu zrozumienie i nadzieję, ze jeszcze się kiedyś spotkacie…”
Tak więc sięgnijcie tak miłośnicy, jak obojętni i przeciwnicy przyjaciół mniejszych!
<Ocena: 9/10>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz