wtorek, 4 listopada 2014

Kristina Ohlsson – „Odwet”

Moje drugie spotkanie z panią Ohlsson. I to spotkanie na najwyższym i bardzo zadowalającym poziomie.
I tak znów wpadamy do Jaskini Lwa – tak bowiem nazywają pracownicy Sztokholmski wydział śledczy. Fredrica jest w zaawansowanej ciąży, reszta grupy czyli Peder i Joar nie zachowuje się już wobec niej tak jak na początku, a jej szef Alex wreszcie traktuje ją jak członka swojej grupy i to jak się okazuje niezastąpionego mimo braku 100% dyspozycji. Tym razem badają oni sprawę podwójnego samobójstwa. Ale czy na pewno? A może to było upozorowane samobójstwo? On był pastorem, ona kantorem dla Szwedzkiego Kościoła. On podobno chorował na depresję, ale czy aż tak zaawansowana by zabić żonę, a potem siebie? Co ma wspólnego z tym wszystkim przeszłość i postępowanie Ahlbina?
Książka  wielowątkowa, akcja toczy się w trzech różnych państwach: Sztokholmie, Bangkoku i Iraku. Jeden minus to za mało dynamiki i mniej napięcia niż w pierwszej książce „Niechciane”. Mimo to efekt końcowy jest świetny i daje końcowy efekt naprawdę dobrej powieści obyczajowo-kryminalnej.
<Ocena: 8/10>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz