wtorek, 4 listopada 2014

Carin Gerhardsen – „Najmroczniejsza ciemność”

Po przeczytaniu pierwszego tomu od ręki zamówiłam drugi i trzeci w bibliotece. I tak oto nadszedł dzień by ocenić część drugą. Na świeżutko przeczytaną i do tego po zachwycie nad pierwszą.
Więc jako kryminał książka mnie powaliła. Znów spotykamy się z policją w Hammarby oraz grupa śledczych komisarza Conny’ego Sjoberga. I tym razem mają oni do zbadania dwie pozornie jakże różne sprawy.  Pierwsza to zabójstwo szesnastoletniej Jennifer na promie do Finlandii. Niedługo potem dochodzi do tego śmiertelny wypadek (a może morderstwo?) w parku, gdzie zostają znalezione zwłoki młodej kobiety i jej ledwo żywy niespełna półroczny synek, którego znaleziono w krzakach w gondoli od wózka. Różne sprawy prawda? Poza tym gdzie park w centrum Sztokholmu a gdzie morski prom w Finlandii? A w tle tego wszystkiego trzyletnia Hanna i jej zmagania z byciem samą w domu. Czy to zbieg okoliczności, że została sama czy może ma coś wspólnego z kobietą i dzieckiem z parku?  I tak o to mamy kilka odrębnych historii: siostry z patologicznej rodziny, gdzie jedna zostaje zamordowana, chłopak molestowany przez ojca, który jest podejrzany o morderstwo, 3 letnia Hanna zostawiona sama sobie (co w takim razie z jej mamą i tatą?), pociągnięty wątek z pierwszego tomu dotyczący policjantki z grupy Sjoberga i do tego historia Conny’ego i jego rodziny i to tu czuję złość na panią Carin…
Niejednokrotnie zaczynam się zastanawiać czy nie da się napisać świetnej książki bez wątku zdrady. Czy na prawdę ludzie aż tak tego potrzebują w książkach? Strasznie zniszczyło to moja ocenę książki. Może to fakt, że to już któraś tego typu książka i tu puściła tama, ale chciała bym wreszcie sięgnąć po coś niezapomnianego, ale bez doprawiania rogów. Koleżanka czytająca inną książkę napisała u siebie, że po jej skończeniu miała ochotę rzucić się na każdego faceta, ja mam to po tej książce, a chyba nie o takie emocje nam chodzi gdy sięgamy po książki…
Całość to niesamowita kompozycja kilku wątków, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Wciąga i nie wypuszcza ze swoich objęć. Polecam każdemu kto lubi kryminały – te bardziej z życia. a ze szczególnością polecam tym którzy uwielbiają przedstawienie bohaterów z punktu psychologicznego – tu daję za to ogromnego plusa!
<Ocena: 7/10>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz