wtorek, 4 listopada 2014

Camilla Läckberg – „Fabrykantka aniołków”

Na pytanie czy Camilla Lackberg jest mistrzynią skandynawskich kryminałów odpowiem bez wahania. OCZYWIŚCIE. Swoja przygodę z jej książkami zaczęłam podajże trzy lata temu i jednego jestem pewna – do póki nowe książki tej autorki będą się pojawiać będę mieć spokojną głowę o „coś” do czytania. Dla sprostowania: "Fabrykantka..." to siódmy już tom przygód policjantów z Fjallbacki!
„Fabrykantka aniołków” to powieść nie tylko sensacyjna, ale też obyczajowa. Momentami mroczne opisy, dużo ciekawych i wartkich dialogów, momenty tajemnicy… To właśnie styl który porywa do ostatniej strony książki. W 1974 roku znika cała rodzina prócz małej Ebby. Wraca ona po latach w rodzinne strony by wyremontować i otworzyć stary ośrodek. Jednak dochodzi do niewyjaśnionych i niepokojących zdarzeń. Czy ktoś czyha na życie Ebby i jej rodziny? Czy ma to związek ze zniknięciem jej rodziny? Co tym razem wymyśli wścibska Eryka?
Zaczynając nie umiesz jej odłożyć, bo ciągle Ci mało, a w głowie dryfuje Ci tylko jedno pytanie: Co będzie dalej? Więc zachęcam… sięgnij po książkę, weź ją do ręki i zacznij czytać. Nie zorientujesz się kiedy ją skończysz. A jeśli już to zrobisz to będziesz chciał tylko więcej… Z tym, że to nie jest pozycja dla lubiących historie ostre i konkretne. Ta choć mroczna jest złagodzona wątkami obyczajowo-społecznymi, więc może być zbyt „lekka” dla wielu ludzi.
<Ocena: 9/10>

4 komentarze:

  1. Widzę, że to coś idealnego dla mnie, tak, tak i jeszcze raz tak! Na pewno to przeczytam, szczególnie po tej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana! Chciała bym Cię tylko ostrzec byś przygodę z Camillą zaczęła od początku. Pozwolę sobie napisać tytuły po kolei: Księżniczka z lodu, Kaznodzieja, Kamieniarz, Ofiara Losu, Niemiecki bękart, Syrenka, Fabrykantka aniołków. Oraz nowelka z jednym z policjantów "Zamieć śnieżna i woń migdałów".
    A od siebie polecam również panią Lizę Marklund i pana Ake Edwardsona (poszukaj byś czytała po kolei)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dzięki za ostrzeżenie bo napaliłam się już na ten tytuł, nie wiedziałam że to seria. Te nazwisko nie raz mi się obijało o uszy ale nigdy jakoś nie zabierałam się do tego. Przygodę ze skandynawskimi kryminałami rozpocznę właśnie od Camilli. Lubię też filmy z tych rejonów, są takie inne, ten klimat niepowtarzalny.

      Usuń
  3. Witaj :)

    Bardzo lubię książki tej szwedzkiej królowej kryminałów. Podoba mi się w nich sposób w jaki łączy watki z przeszłości z tymi teraźniejszymi.

    Jeżeli wierzyć plotkom, to za rok góra dwa lata pojawi się nowa - już nie mogę się doczekać .

    Napisałam już o Twoim imieniu. A przy okazji także o innych imionach, które z Twoim mają coś wspólnego.

    OdpowiedzUsuń