środa, 19 listopada 2014

M. William Phelps - "Za młoda na śmierć"

Książki z Hachette są jednymi z niewielu, których nigdy nie mam dość. Seria "Prawdziwe zbrodnie" została przeze mnie wypatrzona jakiś czas temu. Zaplanowałam przeczytać wszystkie. Ta jest drugą, której przy okazji nie zapomnę na długi długi czas...

"Za młoda na śmierć" to historia zamordowanej 16 latki. Można by powiedzieć: "Nie pierwsza, prawdopodobnie nie ostatnia. Takie są niestety dzisiejsze realia..." to prawda. Ale jeśli do tego dodamy, że prócz tego została spalona i poćwiartowana? Mało tego prze rówieśników, którzy nie mieli sumienia, nie czuli skrupułów, a o całej sprawie mówili jak bezosobowo, bez uczuciowo i bez zera emocji? Adrianne Reynolds to nastolatka po przejściach, która z pomocą przybranego ojca i macochy próbuje ułożyć sobie życie. Wyglądało na to, że wszystko jest na w miarę dobrej drodze. Niestety trafiła na Sarah Kolb i jej znajomych Cory'ego Gregory'ego oraz Nate Gudeta. Chciała się z nią zaprzyjaźnić, ale skończyło się to tylko nienawiścią ze strony tej drugiej. Jak wielka ona musiała być by dokonać takiego czynu jakim jest morderstwo i zbezczeszczenie zwłok? I co w ogóle ją wywołało?

Nie chcę się rozpisywać niepotrzebnie nad treścią książki. Powiem tylko, że warto ją przeczytać.To moja druga pozycja z serii "Prawdziwe zbrodnie". Drugi raz zostałam zszokowana po całej linii. Drugi raz uświadomiono mi jak mało wiem o świecie o osobach na nim żyjących... Lektura jest ciężka, przygnębiająca, szokująca... Jest prawdziwa. Pomoże jednak zrozumieć i uczulić się na to co dzieje się w okół nas. Nie każdemu będzie łatwo ją przejść, ale każdemu polecam, bo warto!
<Ocena: 10/10>

3 komentarze:

  1. Nie znam tej serii ale może kiedyś się skuszę, szczególnie, że ciągle chodzi za mną myśl o spróbowaniu się w napisaniu kryminału. Ciekawi mnie tylko czy to jest powieść, czy "dokument", że tak to ujmę. Mam tylko nadzieję, że sprawcy nie uzyskują zysków ze sprzedaży, bo na tym chorym świecie już nic mnie nie zdziwi...

    P.S. napisałam jakiś czas temu recenzję Zbrodni i kary o której wspominałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki z tej serii to typowy dokument oparty na rozprawach sądowych, zeznaniach rodzin, świadków itp.
    I nie nie zarabiają na tym sprawcy;)

    P.S. Twój wpis widziałam, ale zamotana i zaganiana jestem i nie miałam czasu skomentować :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra recenzja ciekawej książki, lubię takie, choć to ciężki kaliber.

    OdpowiedzUsuń